Przywódcy państw UE mają potwierdzić na poniedziałkowym szczycie, że tzw. szlak bałkański, którym uchodźcy zmierzali na zachód i północ Europy, jest zamknięty. Przyjęciu takiego stwierdzenia przeciwni są jednak Niemcy.
UE obieca też pilną pomoc dla Grecji, która stanęła na krawędzi kryzysu humanitarnego. Nadzwyczajny szczyt unijny, poświęcony kryzysowi migracyjnemu rozpoczyna się w poniedziałek około godz. 13 w Brukseli. W pierwszej jego części przywódcy spotkają się z premierem Turcji Ahmetem Davutoglu. Turcja to główny kraj tranzytowy dla uchodźców syryjskich, przeprawiających się do UE, dlatego Unia próbuje nakłonić Ankarę do współpracy i zahamowania migracji.
W drugiej części spotkania szefowie państw i rządów mają rozmawiać we własnym gronie o konsekwencjach uszczelnienia granic przez Macedonię i inne kraje Bałkanów Zachodnich, przez które przebiega główny szlak migracyjny, prowadzącym na zachód i północ Europy. Wskutek zamknięcia granic ponad 10 tys. uchodźców utknęło na północy Grecji, której grozi kryzys humanitarny.
Nieregularny napływ migrantów wzdłuż szlaku bałkańskiego kończy się. Ten szlak jest teraz zamknięty
—potwierdzono w projekcie oświadczenia przywódców UE.
UE będzie stać ramię w ramię z Grecją w tej trudnej chwili i zrobi, co możliwe, aby pomóc zaradzić problemom, które pojawiły się w konsekwencji tej sytuacji. To wspólna odpowiedzialność UE, wymagająca szybkiej i skutecznej mobilizacji wszystkich dostępnych środków i zasobów oraz wkładu państw członkowskich
—dodano. Sformułowanie dokumentu, że szlak bałkański jest zamknięty budzi jednak kontrowersje. Jego zmiany chce niemiecka kanclerz Angela Merkel.
Nie może być tak, że cokolwiek zostanie zamknięte
—powiedziała Merkel dziennikarzom przed rozpoczęciem unijnego szczytu.
Musimy wypracować trwałe rozwiązanie (…) które usunie przyczyny kryzysu migracyjnego, zapewni ochronę granic zewnętrznych oraz ograniczy nielegalną imigrację w taki sposób, aby sytuacja poprawiła się dla wszystkich krajów UE, a nie dla pojedynczych państw poprzez ich jednostronne decyzje
—oceniła Merkel. Jej zdaniem będzie będzie to wymagać trudnych negocjacji, które pochłoną kilka godzin. Z kolei prezydent Francji Francois Hollande oświadczył, że zamknięcie szlaku bałkańskiego to fakt.
Ten szlak jest zamknięty. Takie są realia
—powiedział dziennikarzom. Jak wynika z projektu dokumentu, UE ma obiecać pilną pomoc humanitarną dla Grecji, jak również przyspieszenie relokacji uchodźców z tego kraju, „aby zmniejszyć ciężary, jakie ponosi obecnie Grecja”. Chodzi o program rozdzielenia między kraje UE w sumie 160 tys. uchodźców, którzy schronili się w Grecji i we Włoszech.
Ciąg dalszy na kolejnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Przywódcy państw UE mają potwierdzić na poniedziałkowym szczycie, że tzw. szlak bałkański, którym uchodźcy zmierzali na zachód i północ Europy, jest zamknięty. Przyjęciu takiego stwierdzenia przeciwni są jednak Niemcy.
UE obieca też pilną pomoc dla Grecji, która stanęła na krawędzi kryzysu humanitarnego. Nadzwyczajny szczyt unijny, poświęcony kryzysowi migracyjnemu rozpoczyna się w poniedziałek około godz. 13 w Brukseli. W pierwszej jego części przywódcy spotkają się z premierem Turcji Ahmetem Davutoglu. Turcja to główny kraj tranzytowy dla uchodźców syryjskich, przeprawiających się do UE, dlatego Unia próbuje nakłonić Ankarę do współpracy i zahamowania migracji.
W drugiej części spotkania szefowie państw i rządów mają rozmawiać we własnym gronie o konsekwencjach uszczelnienia granic przez Macedonię i inne kraje Bałkanów Zachodnich, przez które przebiega główny szlak migracyjny, prowadzącym na zachód i północ Europy. Wskutek zamknięcia granic ponad 10 tys. uchodźców utknęło na północy Grecji, której grozi kryzys humanitarny.
Nieregularny napływ migrantów wzdłuż szlaku bałkańskiego kończy się. Ten szlak jest teraz zamknięty
—potwierdzono w projekcie oświadczenia przywódców UE.
UE będzie stać ramię w ramię z Grecją w tej trudnej chwili i zrobi, co możliwe, aby pomóc zaradzić problemom, które pojawiły się w konsekwencji tej sytuacji. To wspólna odpowiedzialność UE, wymagająca szybkiej i skutecznej mobilizacji wszystkich dostępnych środków i zasobów oraz wkładu państw członkowskich
—dodano. Sformułowanie dokumentu, że szlak bałkański jest zamknięty budzi jednak kontrowersje. Jego zmiany chce niemiecka kanclerz Angela Merkel.
Nie może być tak, że cokolwiek zostanie zamknięte
—powiedziała Merkel dziennikarzom przed rozpoczęciem unijnego szczytu.
Musimy wypracować trwałe rozwiązanie (…) które usunie przyczyny kryzysu migracyjnego, zapewni ochronę granic zewnętrznych oraz ograniczy nielegalną imigrację w taki sposób, aby sytuacja poprawiła się dla wszystkich krajów UE, a nie dla pojedynczych państw poprzez ich jednostronne decyzje
—oceniła Merkel. Jej zdaniem będzie będzie to wymagać trudnych negocjacji, które pochłoną kilka godzin. Z kolei prezydent Francji Francois Hollande oświadczył, że zamknięcie szlaku bałkańskiego to fakt.
Ten szlak jest zamknięty. Takie są realia
—powiedział dziennikarzom. Jak wynika z projektu dokumentu, UE ma obiecać pilną pomoc humanitarną dla Grecji, jak również przyspieszenie relokacji uchodźców z tego kraju, „aby zmniejszyć ciężary, jakie ponosi obecnie Grecja”. Chodzi o program rozdzielenia między kraje UE w sumie 160 tys. uchodźców, którzy schronili się w Grecji i we Włoszech.
Ciąg dalszy na kolejnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/284221-zgrzyt-na-szczycie-w-brukseli-merkel-nie-godzi-sie-na-zamkniecie-tzw-szlaku-balkanskiego-nie-moze-byc-tak-ze-cokolwiek-zostanie-zamkniete?strona=1