Wydarzenia z nocy Sylwestrowej w Kolonii uruchomiły u naszych sąsiadów za Odrą niespotykane jak dotąd zasoby idiotyzmu. Lewicowi publicyści wręcz prześcigali się w znalezieniu usprawiedliwienia dla – w większości – muzułmańskich gwałcicieli, których kilka miesięcy wcześniej radośnie witali jako uchodźców na dworcach i lotniskach. Była mowa o „premii kulturowej” i „dodatku islamskim”.
Lewicowe działaczki wręczały imigrantom kwiaty, by nie czuli się dyskryminowani. Burmistrz Kolonii Henriette Reker zaleciła kobietom, by trzymały przybyszy z Afryki i Bliskiego Wschodu na „wyciagnięcie ręki”, dając do zrozumienia, że Niemki są sobie same winne, gdy padają ofiarą gwałtu. Przecież wszyscy jesteśmy tacy sami, to znaczy tak samo fajni, jedna wielka kosmopolityczna rodzina, nieznająca granic, tych rzeczywistych i tych kulturowych. A uchodźcy to głównie kobiety i małe, słodkie dzieci tulące się do pluszowych misiów.
Niestety ta oderwana od rzeczywistości wizja nie przekonała wszystkich Niemców i w saksońskim Clausnitz rozgoryczeni mieszkańcy blokowali autokarowi z imigrantami przez kilka godzin wjazd do miasta. Uruchomiło to kolejną falę lewicowych dywagacji o faszystach i „brunatnych koszulach” straszących we wschodnich landach Republiki Federalnej. Nikt jednak nie dokonał takiego intelektualnego szpagatu w obronie uchodźców jak Jakob Augstein, syn założyciela tygodnika „Der Spiegel” Rudolfa Augsteina.
Młody Augstein jest znany ze skrajnie lewicowych poglądów i równie radykalnych tez. W styczniu zarzucił rządowi PiS, że dryfuje w kierunku Rosji Putina i zaproponował, by Polskę wraz z innymi krajami Europy Wschodniej wyrzucić z UE. Tym razem postanowił udowodnić dlaczego uchodźcy nawet gdy gwałcą są ofiarami. A ci, którzy protestowali w Clausnitz (pokojowo) to prawdziwi zbrodniarze. Tak, to nie jest żart.
Augstein napisał na swoim profilu na Facebooku, że „sprawcy z Clausnitz są moralnie gorsi od muzułmańskich gwałcicieli”, bowiem „niemieckie kobiety zgwałcone w Kolonii były bezbronne tylko w momencie gwałtu”, a tak w ogóle to „posiadają kulturową, edukacyjną, społeczna, prawną i finansową wyższość nad sprawcami”.
Czytaj oryginalny wpis Augsteina na Facebooku
Imigranci, którzy utknęli w autokarze w Clausnitz zaś zawsze są i będą słabsi. „Wydarzenia w Kolonii na chwilę wywróciły tę hierarchię do góry nogami. Relacja sił (między imigrantami a ich niemieckimi gospodarzami) odwróciła się, bowiem na ten krótki moment była ona zredukowana do siły fizycznej” – pisze Augstein z pełną powagą.
W skrócie: ofiara gwałtu ma gwałt szybko za sobą i wraca do swojej pozycji kulturowej wyższości, biedny muzułmański sprawca zaś musi dalej cierpieć z powodu dyskryminacji i społecznych uprzedzeń. Na dodatek musi się tłumaczyć z gwałtu. Dlatego ofiara gwałtu w gruncie rzeczy zawsze jest w lepszej sytuacji i należy jej mniej współczuć niż biednym uchodźcom z autokaru. „Zgwałcone kobiety maja pieniądze, korzystają z ochrony państwa i jego instytucji” – przekonuje publicysta „Spiegla” i dodaje: „Kolonii nie było. Kolonia to wymysł mediów, polityki i rasistowskich resentymentów”.
Jak młody Augstein był w stanie napisać te brednie w stanie trzeźwości przekracza granice mojej skromnej wyobraźni. Jego dywagacje są jednak symptomatyczne dla gotowości zachodniej lewicy, by bronić zasady wielokulturowości. Imigrant nie może czynić zła, jest on bowiem zawsze ofiarą. Jak gwałci i morduje jest to wyłącznie wyrazem jego bezradności wobec wrogiego mu otoczenia.
Można spokojnie powiedzieć, że dalej jest już tylko ściana. Jeśli Niemcy są gotowi zaakceptować, a najwyraźniej są, że się ich gwałci i morduje, to zginą w zderzeniu z kulturowo obcą im cywilizacją, która właśnie w dużych liczbach do nich napływa.
Czytaj więcej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wydarzenia z nocy Sylwestrowej w Kolonii uruchomiły u naszych sąsiadów za Odrą niespotykane jak dotąd zasoby idiotyzmu. Lewicowi publicyści wręcz prześcigali się w znalezieniu usprawiedliwienia dla – w większości – muzułmańskich gwałcicieli, których kilka miesięcy wcześniej radośnie witali jako uchodźców na dworcach i lotniskach. Była mowa o „premii kulturowej” i „dodatku islamskim”.
Lewicowe działaczki wręczały imigrantom kwiaty, by nie czuli się dyskryminowani. Burmistrz Kolonii Henriette Reker zaleciła kobietom, by trzymały przybyszy z Afryki i Bliskiego Wschodu na „wyciagnięcie ręki”, dając do zrozumienia, że Niemki są sobie same winne, gdy padają ofiarą gwałtu. Przecież wszyscy jesteśmy tacy sami, to znaczy tak samo fajni, jedna wielka kosmopolityczna rodzina, nieznająca granic, tych rzeczywistych i tych kulturowych. A uchodźcy to głównie kobiety i małe, słodkie dzieci tulące się do pluszowych misiów.
Niestety ta oderwana od rzeczywistości wizja nie przekonała wszystkich Niemców i w saksońskim Clausnitz rozgoryczeni mieszkańcy blokowali autokarowi z imigrantami przez kilka godzin wjazd do miasta. Uruchomiło to kolejną falę lewicowych dywagacji o faszystach i „brunatnych koszulach” straszących we wschodnich landach Republiki Federalnej. Nikt jednak nie dokonał takiego intelektualnego szpagatu w obronie uchodźców jak Jakob Augstein, syn założyciela tygodnika „Der Spiegel” Rudolfa Augsteina.
Młody Augstein jest znany ze skrajnie lewicowych poglądów i równie radykalnych tez. W styczniu zarzucił rządowi PiS, że dryfuje w kierunku Rosji Putina i zaproponował, by Polskę wraz z innymi krajami Europy Wschodniej wyrzucić z UE. Tym razem postanowił udowodnić dlaczego uchodźcy nawet gdy gwałcą są ofiarami. A ci, którzy protestowali w Clausnitz (pokojowo) to prawdziwi zbrodniarze. Tak, to nie jest żart.
Augstein napisał na swoim profilu na Facebooku, że „sprawcy z Clausnitz są moralnie gorsi od muzułmańskich gwałcicieli”, bowiem „niemieckie kobiety zgwałcone w Kolonii były bezbronne tylko w momencie gwałtu”, a tak w ogóle to „posiadają kulturową, edukacyjną, społeczna, prawną i finansową wyższość nad sprawcami”.
Czytaj oryginalny wpis Augsteina na Facebooku
Imigranci, którzy utknęli w autokarze w Clausnitz zaś zawsze są i będą słabsi. „Wydarzenia w Kolonii na chwilę wywróciły tę hierarchię do góry nogami. Relacja sił (między imigrantami a ich niemieckimi gospodarzami) odwróciła się, bowiem na ten krótki moment była ona zredukowana do siły fizycznej” – pisze Augstein z pełną powagą.
W skrócie: ofiara gwałtu ma gwałt szybko za sobą i wraca do swojej pozycji kulturowej wyższości, biedny muzułmański sprawca zaś musi dalej cierpieć z powodu dyskryminacji i społecznych uprzedzeń. Na dodatek musi się tłumaczyć z gwałtu. Dlatego ofiara gwałtu w gruncie rzeczy zawsze jest w lepszej sytuacji i należy jej mniej współczuć niż biednym uchodźcom z autokaru. „Zgwałcone kobiety maja pieniądze, korzystają z ochrony państwa i jego instytucji” – przekonuje publicysta „Spiegla” i dodaje: „Kolonii nie było. Kolonia to wymysł mediów, polityki i rasistowskich resentymentów”.
Jak młody Augstein był w stanie napisać te brednie w stanie trzeźwości przekracza granice mojej skromnej wyobraźni. Jego dywagacje są jednak symptomatyczne dla gotowości zachodniej lewicy, by bronić zasady wielokulturowości. Imigrant nie może czynić zła, jest on bowiem zawsze ofiarą. Jak gwałci i morduje jest to wyłącznie wyrazem jego bezradności wobec wrogiego mu otoczenia.
Można spokojnie powiedzieć, że dalej jest już tylko ściana. Jeśli Niemcy są gotowi zaakceptować, a najwyraźniej są, że się ich gwałci i morduje, to zginą w zderzeniu z kulturowo obcą im cywilizacją, która właśnie w dużych liczbach do nich napływa.
Czytaj więcej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/283371-glupota-jest-mistrzem-z-niemiec-czyli-o-tym-jak-zrobic-ze-sprawcow-gwaltow-ofiary-kolonii-nie-bylo-kolonia-to-wymysl-mediow-i-rasistowskich-resentymentow?strona=1
