Na najnowszej, „rocznicowej” okładce francuskiego pisma satyrycznego „Charlie Hebdo” (to już rok minął od pamiętnej masakry całej redakcji przez wkurzonych dżihadystów!) nie ma już karykatury Mahometa. Zastąpił go zakrwawiony Bóg-terrorysta z kałasznikowem przewieszonym przez plecy…
Tresura robi swoje. Francuzi dostali ostrą lekcję. W tzw. międzyczasie w zachodniej Europie przybyło trochę świeżego narybku muzułmanów. Coś ponad milion. I miały miejsce pierwsze krwawe zamachy w Paryżu. Zapowiada się, że cdn.
W tym kontekście żarty z islamu stały się jakoś mało śmieszne. Ale żyć z czegoś trzeba! Dlatego lewaccy prześmiewcy wzięli na warsztat Boga chrześcijan – z pełną świadomością swej bezkarności! Zaprawdę, trudno spodziewać się od nas adekwatnej reakcji. Co najwyżej nieśmiało zaprotestuje papież Franciszek, ale już wierni, zapędzeni do katakumb poprawności politycznej z pewnością nie wymordują resztek lewackich redaktorków. I nie wybiją szyb w redakcji, nawet nie oplują naczelnego… Tchórzenie przed silnymi i flekowanie spolegliwych jest zajęciem szczególnie podłym, godnym ludzi najgorszego „sortu” (modne ostatnio słowo).
Z kolei niemieckie władze ocenzurowały ostatnio informacje o „sylwestrowych” atakach islamskich imigrantów na niemieckie (choć nie tylko) kobiety. To już nie jest głupota, to zbrodnia wobec własnego narodu!
W Polsce toczy się właśnie dyskusja o tym, czy upublicznić dane zwalnianych z więzień szczególnie niebezpiecznych pedofilów. W Niemczech, tej ostoi zachodniej „demokracji” Angela Merkel przemilcza coraz liczniejsze akty przestępcze, w których uczestniczą jurni i bitni przedstawiciele „ekonomicznych uchodźców”.
Ponieważ Unia Europejska jest ponoć tworem super-demokratycznym, proponuję na forum kontynentu podjąć dyskusję na temat przestrzegania praw Niemców w Niemczech! Nie może tak być, że spadkobiercy Goethego i Wagnera oszukiwani są przez własny rząd! Przy czym nie jest to tylko sprawa wewnętrzna tego największego kraju unijnego. Ze względu na brak granic (strefa Schengen jeszcze istnieje, ale jej granice zewnętrzne są dziś fikcją) – zagrożenia islamskim terrorem promieniują na kraje sąsiednie. W trosce o życie Polaków (tych w kraju jak i tych przebywających na stałe lub czasowo poza granicami ojczyzny) zażądajmy publicznej dyskusji nad przestrzeganiem zasad demokracji przez władze niemieckie.
Co prawda stare polskie przysłowie mówi, że „dla towarzystwa i Cygan dał się powiesić”, ale nie przesadzajmy z tą ludową mądrością; kierujmy się już raczej instynktem samozachowawczym…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Na najnowszej, „rocznicowej” okładce francuskiego pisma satyrycznego „Charlie Hebdo” (to już rok minął od pamiętnej masakry całej redakcji przez wkurzonych dżihadystów!) nie ma już karykatury Mahometa. Zastąpił go zakrwawiony Bóg-terrorysta z kałasznikowem przewieszonym przez plecy…
Tresura robi swoje. Francuzi dostali ostrą lekcję. W tzw. międzyczasie w zachodniej Europie przybyło trochę świeżego narybku muzułmanów. Coś ponad milion. I miały miejsce pierwsze krwawe zamachy w Paryżu. Zapowiada się, że cdn.
W tym kontekście żarty z islamu stały się jakoś mało śmieszne. Ale żyć z czegoś trzeba! Dlatego lewaccy prześmiewcy wzięli na warsztat Boga chrześcijan – z pełną świadomością swej bezkarności! Zaprawdę, trudno spodziewać się od nas adekwatnej reakcji. Co najwyżej nieśmiało zaprotestuje papież Franciszek, ale już wierni, zapędzeni do katakumb poprawności politycznej z pewnością nie wymordują resztek lewackich redaktorków. I nie wybiją szyb w redakcji, nawet nie oplują naczelnego… Tchórzenie przed silnymi i flekowanie spolegliwych jest zajęciem szczególnie podłym, godnym ludzi najgorszego „sortu” (modne ostatnio słowo).
Z kolei niemieckie władze ocenzurowały ostatnio informacje o „sylwestrowych” atakach islamskich imigrantów na niemieckie (choć nie tylko) kobiety. To już nie jest głupota, to zbrodnia wobec własnego narodu!
W Polsce toczy się właśnie dyskusja o tym, czy upublicznić dane zwalnianych z więzień szczególnie niebezpiecznych pedofilów. W Niemczech, tej ostoi zachodniej „demokracji” Angela Merkel przemilcza coraz liczniejsze akty przestępcze, w których uczestniczą jurni i bitni przedstawiciele „ekonomicznych uchodźców”.
Ponieważ Unia Europejska jest ponoć tworem super-demokratycznym, proponuję na forum kontynentu podjąć dyskusję na temat przestrzegania praw Niemców w Niemczech! Nie może tak być, że spadkobiercy Goethego i Wagnera oszukiwani są przez własny rząd! Przy czym nie jest to tylko sprawa wewnętrzna tego największego kraju unijnego. Ze względu na brak granic (strefa Schengen jeszcze istnieje, ale jej granice zewnętrzne są dziś fikcją) – zagrożenia islamskim terrorem promieniują na kraje sąsiednie. W trosce o życie Polaków (tych w kraju jak i tych przebywających na stałe lub czasowo poza granicami ojczyzny) zażądajmy publicznej dyskusji nad przestrzeganiem zasad demokracji przez władze niemieckie.
Co prawda stare polskie przysłowie mówi, że „dla towarzystwa i Cygan dał się powiesić”, ale nie przesadzajmy z tą ludową mądrością; kierujmy się już raczej instynktem samozachowawczym…
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/277304-porozmawiajmy-o-zagrozeniach-demokracji-w-niemczech?strona=1