Nawet w ciągu dnia wiele imigrantek boi się poruszać po terenie zakwaterowania. Nie mogą karmić dzieci piersią ani zdjąć chust z głowy. W strachu żyją także pracowniczki lokalnych Urzędów ds. Migracji, które są napastowane i molestowane przez imigrantów, gdy składają wizyty w ośrodkach dla uchodźców. Zagrożone czują się także policjantki.
Miesiąc temu młoda komisarz policji z Bochum, pochodząca z Grecji Tanja Kambouri, wysłała list otwarty do mediów w którym skarżyła się, że muzułmańscy imigranci ją napastują i obrażają.
Już małe dzieci plują na mnie na ulicy. Ci ludzie nie maja żadnego szacunku dla kobiet. I niemieckiego prawa. Odwracają się do mnie plecami i dzwonią na komisariat, prosząc o przysłanie radiowozu z funkcjonariuszami płci męskiej. Jesteśmy w Niemczech i takiego zachowania nie powinniśmy tolerować
—pisze Kambouri. Według niej „wielu policjantów nie czuje się w Niemczech już u siebie. Ani tym bardziej „bezpiecznie”.
Niedawno tłum imigrantów pobił kilku moich kolegów. I to dotkliwie. Bali się sprawę nagłośnić, by nie zostać oskarżonym o brak tolerancji
—twierdzi policjantka. Tylko we wrześniu do Hamburgu przybyło ponad 10 tys. imigrantów. Tyle samo osób dotarło do Bochum. Ponieważ brakuje miejsca imigranci są umieszczani w budynkach byłych hipermarketów i są często pozostawiani, co najmniej początkowo, samym sobie.
Nad tym co się w tych ośrodkach dzieje nikt tak naprawdę nie ma kontroli
—podkreśla „Die Welt”. Według dziennika „Hamburger Abendblatt” władze Hamburga chcą rozlokować imigrantów według płci. Mężczyzn do jednych ośrodków, kobiety do drugich. To będzie jednak trudne, bowiem wszystkie schroniska w mieście są przepełnione.
Pozostają tylko namioty, ale już teraz temperatury spadają w nocy poniżej zera. W ośrodkach dla azylantów w Hamburgu żyje obecnie ponad 1300 kobiet, z czego 730 nie skończyło jeszcze 18 lat.
Ryb, Welt.de, Hamburger Abendblatt, Deutsche Welle
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nawet w ciągu dnia wiele imigrantek boi się poruszać po terenie zakwaterowania. Nie mogą karmić dzieci piersią ani zdjąć chust z głowy. W strachu żyją także pracowniczki lokalnych Urzędów ds. Migracji, które są napastowane i molestowane przez imigrantów, gdy składają wizyty w ośrodkach dla uchodźców. Zagrożone czują się także policjantki.
Miesiąc temu młoda komisarz policji z Bochum, pochodząca z Grecji Tanja Kambouri, wysłała list otwarty do mediów w którym skarżyła się, że muzułmańscy imigranci ją napastują i obrażają.
Już małe dzieci plują na mnie na ulicy. Ci ludzie nie maja żadnego szacunku dla kobiet. I niemieckiego prawa. Odwracają się do mnie plecami i dzwonią na komisariat, prosząc o przysłanie radiowozu z funkcjonariuszami płci męskiej. Jesteśmy w Niemczech i takiego zachowania nie powinniśmy tolerować
—pisze Kambouri. Według niej „wielu policjantów nie czuje się w Niemczech już u siebie. Ani tym bardziej „bezpiecznie”.
Niedawno tłum imigrantów pobił kilku moich kolegów. I to dotkliwie. Bali się sprawę nagłośnić, by nie zostać oskarżonym o brak tolerancji
—twierdzi policjantka. Tylko we wrześniu do Hamburgu przybyło ponad 10 tys. imigrantów. Tyle samo osób dotarło do Bochum. Ponieważ brakuje miejsca imigranci są umieszczani w budynkach byłych hipermarketów i są często pozostawiani, co najmniej początkowo, samym sobie.
Nad tym co się w tych ośrodkach dzieje nikt tak naprawdę nie ma kontroli
—podkreśla „Die Welt”. Według dziennika „Hamburger Abendblatt” władze Hamburga chcą rozlokować imigrantów według płci. Mężczyzn do jednych ośrodków, kobiety do drugich. To będzie jednak trudne, bowiem wszystkie schroniska w mieście są przepełnione.
Pozostają tylko namioty, ale już teraz temperatury spadają w nocy poniżej zera. W ośrodkach dla azylantów w Hamburgu żyje obecnie ponad 1300 kobiet, z czego 730 nie skończyło jeszcze 18 lat.
Ryb, Welt.de, Hamburger Abendblatt, Deutsche Welle
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/268186-die-welt-w-osrodkach-dla-azylantow-w-niemczech-gwalty-molestowanie-seksualne-a-nawet-prostytucja-sa-na-porzadku-dziennym?strona=3