Światowe media o rosyjskiej ofensywie w Syrii: „Rozwój wydarzeń może się wymknąć spod kontroli. Uchodźców nie ubędzie, raczej będzie ich więcej”

Fot. theweek.co.uk/screenshot
Fot. theweek.co.uk/screenshot

Rosyjskie bombardowania w Syrii wywołały w zachodnich mediach falę niepokoju, a wręcz ostrzeżenia przed kolejną wojną światową. Według francuskiego tygodnika „Le Nouvel Observateur” rozwój wydarzeń na Bliskim Wschodzie może się wymknąć spod kontroli - jak po zabiciu arcyksięcia Ferdynanda w Sarajewie w 1914 roku.

Na pozór niewielka iskra może rozpalić tlący się konflikt między dwoma biegunami islamu (szyitami i sunnitami), a jednocześnie Rosjanie, których stanowisko w tym konflikcie popiera Iran, podjęli bombardowania w Syrii, tam, gdzie prowadzą już operacje siły zachodnie. Tym dwóm koalicjom, które mają całkowicie odmienne cele, grozi to, że staną twarzą w twarz

—pisze francuski tygodnik. Według pisma naloty rosyjskie zniszczyły już bazę syryjskich rebeliantów związanych i szkolonych przez USA.

Data 30 września 2015 roku może się zapisać w historii jako początek trzeciej wojny światowej

—ostrzega „Le Nouvel Observateur”. Powołując się na źródła w Pentagonie amerykański dziennik „New York Times” ogranicza się do spokojniejszej oceny sytuacji:

Kampania (Rosji) może zaostrzyć konflikt w Syrii i go wydłużyć. To dolewanie oliwy do ognia

—uważa gazeta. Brytyjski tygodnik „The Economist” zaś, opisując rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie deklaruje:

Najgorszym skutkiem byłaby wojna między dawnymi zimnowojennymi rywalami, toczona poprzez pośredników

Zdaniem niemieckiej prasy Rosja zaangażowała się militarnie w Syrii, wykorzystując niezdecydowanie Zachodu. Moskwie nie chodzi przy tym - wbrew jej deklaracjom - o walkę z bojownikami Państwa Islamskiego (IS), lecz o zachowanie wpływów w regionie.

Rozpoczynając działania zbrojne w Syrii, Putin chciałby stworzyć wrażenie, że oto do walki (z IS) przystępuje wreszcie godny, nastawiony na zwycięstwo przeciwnik, Rosja, która ratuje Zachód z opresji i być może powstrzyma nawet napływ uchodźców do Europy

—komentuje dziennik „Die Welt”. Jak dodaje, przesłanie (Putina) pod adresem Zachodu brzmi:

Zostawcie w spokoju Krym, tam nikt wam nie zagraża; to IS chce was skrócić o głowę i to syryjscy uchodźcy do was przyjeżdżają

Die Welt” podkreśla, że Putina nie należy postrzegać jako partnera Zachodu w sprawie syryjskiego konfliktu.

Putinowi nie chodzi o ratowanie Zachodu, lecz reżimu (syryjskiego prezydenta) Baszara el-Asada

—przekonuje dziennik. Zdaniem gazety interwencja zbrojna Moskwy to „deklaracja fiaska Zachodu, który w Syrii w wielkich słowach wyznaczał kolejne czerwone linie, a następnie nie robił nic, gdy Asad je przekraczał”.

Rosyjscy piloci i broń nie sprawią, że uchodźców ubędzie, raczej będzie ich więcej

—przewiduje „Die Welt”. Również według „Süddeutsche Zeitung” w deklarowanej wojnie Rosji z islamskim terroryzmem w Syrii chodzi przede wszystkim o utrzymanie wpływów Moskwy w regionie.

Opiniotwórczy dziennik przypomina, że Asad „terrorystami nazywa wszystkich walczących przeciw jego reżimowi”, co jest dla niego wystarczającym powodem do „systematycznego bombardowania ludności cywilnej na obszarach kontrolowanych przez zbrojną opozycję”.

Zdaniem „SZ” Moskwa może przyłączyć się do tej „cynicznej logiki”, a Putin „przyjął fałszywy pogląd, że w Syrii może być albo Asad, albo IS”. Z kolei „Frankfurter Allgemeine Zeitung” zauważa, że zwiększone zaangażowanie Rosji komplikuje sytuację w Syrii i może zmienić światową politykę.

Ciąg dalszy na kolejnej stronie

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych