Amerykańska urzędniczka Kim Davis została po 6 dniach zwolniona z więzienia. Kobieta została osadzona za odmowę wydawania aktów małżeństwa parom homoseksualnym.

Rok więzienia za odmowę udzielenia ślubu parze gejów. Urzędniczka powołała się na Biblię, ale poprawność polityczna okazała się ważniejsza…

W czerwcu amerykański Sąd Najwyższy ogłosił, że małżeństwa osób tej samej płci są legalne w całych Stanach Zjednoczonych. Mimo tego Kim Davis, gorliwa chrześcijanka powołując się na Biblię, nie zgodziła się na wydawanie dokumentów niezbędnych do zawarcia tzw. związku małżeńskiego osobom homoseksualnym. W czasie ogłaszania wyroku sędzia ogłosił, że kobieta zostanie w więzieniu rzez rok lub do chwili zmiany przez nią zdania. Jednak po niespełna tygodniu sędzia Sądu Federalnego, David L. Bunning ogłosił, że zgadza się na uwolnienie Davis, ponieważ jej współpracownicy z urzędu w Rowan w stanie Kentucky wypełniają swoje obowiązki i wydają dokumenty wszystkim parom, które legalnie mogą zawrzeć związek małżeński.

Sędzia ogłosił też, że jeśli kobieta pośrednio lub bezpośrednio będzie przeszkadzać innym urzędnikom w udzielaniu ślubów parom jednopłciowym to zostanie to potraktowane jako naruszenie zwolnienia warunkowego. Może wtedy ponownie trafić do więzienia.

Przed brama więzienia na kobietę czekał tłum zwolenników.

Chcę oddać Bogu chwałę. (…) Służymy żyjącemu Bogu, który wie dokładnie, gdzie przebywa każdy z nas. Wywierajcie presję. Nie zawiedźcie, bo On tu jest. Jest tego wart

—powiedziała 49-letnia Kim Davis, którą po nawróceniu jest gorliwą chrześcijanką odważnie broniąca wiary.

Urzędniczka dodała, że jest gotowa wrócić do więzienia i nie przestanie sprzeciwiać się prawu, które jest sprzeczne z Biblią.

ann/dailymail.co.uk/gosc.pl