Rabunkowa prywatyzacja. Ukraina się wyprzedaje. Pod młotek idą spółki strategiczne. A kupują je Niemcy, Francuzi i Amerykanie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Wikimedia Commons/Vladimir Gook
Fot. Wikimedia Commons/Vladimir Gook

Nie ma żadnego ekonomicznego sensu w sprzedaży teraz tylu obiektów. Swojej fabryki słodyczy w rosyjskim Lipiecku Poroszenko jakoś nie sprzedaje

—skonstatował deputowany Borys Fiłatow.

Sytuacja, w której ogłasza się prywatyzację, wiedząc o tym, że inwestorzy z liczącym się kapitałem nie przyjdą i nie będzie konkurencyjnych propozycji, to faktycznie skok na kasę

—uważa Wiktor Susłow, były ukraiński minister gospodarki.

Przyczyna ogłoszonej prywatyzacji to poszukiwania efektywnego właściciela. Współcześni oligarchowie nie są jednak takimi efektywnymi właścicielami. W warunkach kryzysu i nieogłoszonej oficjalnie wojny tylko oni mają zyski pozwalające im kupić to czy inne przedsiębiorstwo. Dlatego prowadzenie prywatyzacji w takich warunkach jest absolutnie niecelowe

– ocenia ekonomista Wołodymyr Harko. Nawet Ihor Biłous, nowo mianowany szef Funduszu Majątku Państwowego, przyznaje, że do wypełnienia zapisów tegorocznego budżetu dotyczących dochodów z prywatyzacji wystarczyłoby sprzedać dwa przedsiębiorstwa: koncern energetyczny Centrenergo i Odeski Zakład Przyportowy.

Według doniesień ukraińskich mediów trwają zakulisowe rozmowy rządu z władzami USA – premier Arsenij Jaceniuk ma gorączkowo lobbować na rzecz wykupienia resztek pozostającego w rękach państwa postsowieckiego kompleksu przemysłowego przez firmy amerykańskie.

Wydaje się, że to właściwy moment, by polski rząd przypomniał ekipie w Kijowie i o naszym kraju

—uważa portal. Według niego patrząc na desperackie plany prywatyzacyjne ukraińskiego rządu i łącząc je z zapowiedziami polskiej premier Ewy Kopacz o chęci udzielenia Ukrainie 100 mln euro wsparcia, trudno nie dojść do wniosku, że rozsądniej byłoby wykorzystać te pieniądze na kupno za stosunkowo niewielką kwotę paru co ciekawszych firm.

Polska miałaby przy tym niezły atut – jako bezinteresowny do tej pory i ponoszący wymierne koszty wynikające z rosyjskich retorsji adwokat Ukrainy ma prawo oczekiwać jakiejś rekompensaty materialnej, a dobrze wybrane składniki ukraińskiego majątku państwowego wcale nie byłyby złym rozwiązaniem.

Ryb, obserwatorfinansowy.pl

Cały tekst na obserwatorfinansowy.pl

« poprzednia strona
123

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych