Ale potem urzędujący prezydent Bronisław Komorowski wyszedł do swoich sympatyków w Warszawie. „Moi drodzy, nie udało się tym razem, tak zdecydowali obywatele Polski wolnej, Polski demokratycznej,” wypowiedział spokojnie i z opanowaniem w sali. Zazwyczaj wiarygodne sondaże typu exit-poll obliczyły porażkę Komorowskiego w stosunku 47% do 53%. Od razu pogratulował zwycięskiemu pretendentowi. Komorowski, który przez pięć lat był dobrym i bardzo lubianym prezydentem, ale już nie tak dobrze prezentował się w kampanii wyborczej, opuszcza pokład.
Kilka kilometrów dalej, również w Warszawie, czekają sympatycy zwycięzcy na swojego kandydata. Kiedy przez szpaler ludzi wkracza na salę wydaję się nieco oszołomiony. Jakby nie mógł jeszcze uwierzyć w swoje zwycięstwo. Gdy przebrzmiały okrzyki „An-drzej Duda” podziękował swoim wyborcom. „Jestem przeświadczony, że możemy być razem i naprawiać nasz kraj.” Do tego potrzeba „poczucia jedności i wspólnoty.” Duda zapowiedział, że „drzwi Pałacu Prezydenckiego będą otwarte dla inicjatyw społecznych.”
U jego boku stoi Agata Kornhauser-Duda, nauczycielka niemieckiego z dosyć znanego domu: jej ojciec Julian Kornhauser jest poetą i walczył o prawa obywatelskie, zaś jej żydowski dziadek był więźniem w kilku niemieckich obozach koncentracyjnych. Koło niej stoi ich dorosła córka Kinga. Po zwycięzcy wyborów głos zabiera także małżonka. „Obiecuję, że będą dobrą Pierwszą Damą,” mówi i kładzie swą dłoń na sercu. Przez swoje gęste blond włosy i niebieskie oczy przypomina trochę Lady Dianę, z tym że mówi szybciej i bardziej energicznie. (…)
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ale potem urzędujący prezydent Bronisław Komorowski wyszedł do swoich sympatyków w Warszawie. „Moi drodzy, nie udało się tym razem, tak zdecydowali obywatele Polski wolnej, Polski demokratycznej,” wypowiedział spokojnie i z opanowaniem w sali. Zazwyczaj wiarygodne sondaże typu exit-poll obliczyły porażkę Komorowskiego w stosunku 47% do 53%. Od razu pogratulował zwycięskiemu pretendentowi. Komorowski, który przez pięć lat był dobrym i bardzo lubianym prezydentem, ale już nie tak dobrze prezentował się w kampanii wyborczej, opuszcza pokład.
Kilka kilometrów dalej, również w Warszawie, czekają sympatycy zwycięzcy na swojego kandydata. Kiedy przez szpaler ludzi wkracza na salę wydaję się nieco oszołomiony. Jakby nie mógł jeszcze uwierzyć w swoje zwycięstwo. Gdy przebrzmiały okrzyki „An-drzej Duda” podziękował swoim wyborcom. „Jestem przeświadczony, że możemy być razem i naprawiać nasz kraj.” Do tego potrzeba „poczucia jedności i wspólnoty.” Duda zapowiedział, że „drzwi Pałacu Prezydenckiego będą otwarte dla inicjatyw społecznych.”
U jego boku stoi Agata Kornhauser-Duda, nauczycielka niemieckiego z dosyć znanego domu: jej ojciec Julian Kornhauser jest poetą i walczył o prawa obywatelskie, zaś jej żydowski dziadek był więźniem w kilku niemieckich obozach koncentracyjnych. Koło niej stoi ich dorosła córka Kinga. Po zwycięzcy wyborów głos zabiera także małżonka. „Obiecuję, że będą dobrą Pierwszą Damą,” mówi i kładzie swą dłoń na sercu. Przez swoje gęste blond włosy i niebieskie oczy przypomina trochę Lady Dianę, z tym że mówi szybciej i bardziej energicznie. (…)
Strona 3 z 4
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/254311-zdaniem-die-welt-agata-duda-przypomina-lady-diane-prof-andrzej-nowak-tlumaczy-niemcom-sytuacje-w-polsce?strona=3