20:35 Rosyjscy oligarchowie powiązani z Kremlem z obawy przed nowymi unijnymi sankcjami prewencyjnie wycofują pieniądze z Londynu i innych europejskich stolic, nie chcąc ryzykować zamrożenia swych aktywów.
19:36: Brak dowodów manipulowania przy czarnej skrzynce
Śledczy badający katastrofę malezyjskiego boeinga nie znaleźli dowodów świadczących o manipulacji w zapisie jednej z czarnych skrzynek samolotu, który 17 lipca został zestrzelony nad Ukrainą - poinformował w środę holenderski urząd ds. bezpieczeństwa (OVV).
Według OVV dane z rejestratora rozmów w kokpicie pozostały nietknięte. Urządzenie to „było uszkodzone, ale pamięć pozostała nietknięta i nie znaleziono żadnych dowodów lub oznak świadczących o tym, że przy nim manipulowano” - napisał urząd w komunikacie. OVV kieruje międzynarodowym śledztwem w sprawie katastrofy lotniczej, w której zginęło 298 osób. Koordynuje też prace ekspertów z kilku krajów.
Przez kilka dni po katastrofie malezyjskiego boeinga czarne skrzynki, które w rzeczywistości mają pomarańczowy kolor, były w rękach prorosyjskich separatystów, kontrolujących obszar, na którym rozbiła się maszyna. W nocy z poniedziałku na wtorek przekazali oni urządzenia malezyjskim ekspertom, a ci następnie oddali je Holendrom.
W środę rejestratory lotu trafiły do Ośrodka Badania Wypadków Lotniczych w Farnborough, w Wielkiej Brytanii. Od tego czasu eksperci odzyskują dane z rejestratorów.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
20:35 Rosyjscy oligarchowie powiązani z Kremlem z obawy przed nowymi unijnymi sankcjami prewencyjnie wycofują pieniądze z Londynu i innych europejskich stolic, nie chcąc ryzykować zamrożenia swych aktywów.
19:36: Brak dowodów manipulowania przy czarnej skrzynce
Śledczy badający katastrofę malezyjskiego boeinga nie znaleźli dowodów świadczących o manipulacji w zapisie jednej z czarnych skrzynek samolotu, który 17 lipca został zestrzelony nad Ukrainą - poinformował w środę holenderski urząd ds. bezpieczeństwa (OVV).
Według OVV dane z rejestratora rozmów w kokpicie pozostały nietknięte. Urządzenie to „było uszkodzone, ale pamięć pozostała nietknięta i nie znaleziono żadnych dowodów lub oznak świadczących o tym, że przy nim manipulowano” - napisał urząd w komunikacie. OVV kieruje międzynarodowym śledztwem w sprawie katastrofy lotniczej, w której zginęło 298 osób. Koordynuje też prace ekspertów z kilku krajów.
Przez kilka dni po katastrofie malezyjskiego boeinga czarne skrzynki, które w rzeczywistości mają pomarańczowy kolor, były w rękach prorosyjskich separatystów, kontrolujących obszar, na którym rozbiła się maszyna. W nocy z poniedziałku na wtorek przekazali oni urządzenia malezyjskim ekspertom, a ci następnie oddali je Holendrom.
W środę rejestratory lotu trafiły do Ośrodka Badania Wypadków Lotniczych w Farnborough, w Wielkiej Brytanii. Od tego czasu eksperci odzyskują dane z rejestratorów.
Strona 3 z 17
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/206230-rosyjski-terrorysta-przyznaje-ze-oddzial-mial-rakiety-buk-ciala-ofiar-katastrofy-wrocily-do-holandii-zobacz-zdjecia?strona=3