Zawodniczka mieszanych sztuk walki Joanna Jędrzejczyk wygrała w Dallas na punkty z Brazylijką Jessicą Andrade i po raz piąty obroniła pas organizacji UFC w wadze słomkowej.
Po pięciu rundach wszyscy sędziowie punktowali na korzyść Polki: 50:45, 50:45, 50:44. Statystycy wyliczyli, że triumfatorka wyprowadziła aż 215 ciosów.
Pochodząca z Olsztyna Jędrzejczyk wywalczyła pas UFC (Ultimate Fighting Championship) ponad dwa lata temu właśnie w Dallas. Do tej pory odniosła 14 zawodowych zwycięstw.
29-letnia zawodniczka zadebiutowała na galach najbardziej prestiżowej federacji UFC 26 lipca 2014 roku w San Francisco, gdzie okazała się lepsza od Brazylijki Juliany Limy. Pięć miesięcy później w Phoenix odniosła zwycięstwo nad kolejną reprezentantką tego kraju Claudią Gadelhą. W marcu 2015 otrzymała szansę walki o pas w wadze słomkowej; jej przeciwniczką była Amerykanka Carla Esparza. Starcie, w którym Polka znokautowała rywalkę, odbyło się w hali American Airlines Center w Dallas.
Brazylijka Andrade przystępowała do walki z Polką jako trzecia zawodniczka rankingu UFC mieszanych sztuk walki w kategorii słomkowej. Zapowiadała, że sprowadzi Jędrzejczyk do parteru, że roztrzaska szklaną szczękę Polki, że sprawi jej więcej kłopotów niż którakolwiek zawodniczka, z którą Jędrzejczyk walczyła w przeszłości. Mistrzyni tonowała te nastroje i zapewniała, że jest świetnie przygotowana i ma plan na każdą ewentualność.
Już pierwsza runda pokazała, że nie będzie to łatwa przeprawa, bo 25-letnia bardziej muskularna rywalka szukała okazji do powalenia Jędrzejczyk na ziemię. Ale jej próby spełzły na niczym, bo sprytna i zwinna Polka wychodziła z każdej opresji obronną ręką.
Mam jeszcze sporo do nauczenia. Joanna jest mistrzynią muai thai, więc doświadczenie było dziś po jej stronie
— powiedziała na konferencji po walce Andrade.
Olsztynianka kontrolowała przebieg pojedynku w iście profesorski sposób. Trzymała groźnie wyglądającą przeciwniczkę na dystans „częstując” ją celnymi kopnięciami, których w ciągu całej rywalizacji uzbierała ponad 70. Bezradna Andrade wciąż próbowała skrócić dystans i przyprzeć Jędrzejczyk do siatki, lecz polska zawodniczka umiejętnie schodziła jej z drogi i z każdą minutą zyskiwała na pewności siebie.
Na początku okazałam jej zbyt wiele szacunku. Mój narożnik nawoływał mnie do zaryzykowania i tak też uczyniłam w ostatniej rundzie, ale w sumie zrobiłam zbyt mało i zbyt późno
— przyznała Andrade.
Po pięciu rundach wspaniałego spektaklu, który oglądało 17 834 widzów (same wpływy z biletów wyniosły 2,66 mln dolarów) sędzia główny podniósł w górę rękę Jędrzejczyk. Polka wygrała każdą rundę i ani przez chwilę jej zwycięstwo nie było zagrożone.
Jest tylko jeden mistrz - Joanna Jędrzejczyk z Polski! Nikt mi tego pasa nie zabierze! Nikt!
– krzyczała do mikrofonu mistrzyni po ogłoszeniu werdyktu.
Chwilę później Andrade, która szybko odzyskała fason, niespodziewanie oświadczyła się swojej partnerce, a Jędrzejczyk triumfalnie wymachiwała biało-czerwoną flagą. Na konferencji przyznała, że była to jej najlepsza walka w karierze i że mimo upływającego czasu czuje się jak nowonarodzona.
Jestem jak ptak wypuszczony z klatki. Czuję w sobie ogień. Teraz udam się na wakacje i odwiedzę Polskę, ale nie mogę się doczekać, kiedy wrócę do pracy z moim teamem. Bo chcę kolejny raz bronić mojego pasa
— podkreśliła.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Zawodniczka mieszanych sztuk walki Joanna Jędrzejczyk wygrała w Dallas na punkty z Brazylijką Jessicą Andrade i po raz piąty obroniła pas organizacji UFC w wadze słomkowej.
Po pięciu rundach wszyscy sędziowie punktowali na korzyść Polki: 50:45, 50:45, 50:44. Statystycy wyliczyli, że triumfatorka wyprowadziła aż 215 ciosów.
Pochodząca z Olsztyna Jędrzejczyk wywalczyła pas UFC (Ultimate Fighting Championship) ponad dwa lata temu właśnie w Dallas. Do tej pory odniosła 14 zawodowych zwycięstw.
29-letnia zawodniczka zadebiutowała na galach najbardziej prestiżowej federacji UFC 26 lipca 2014 roku w San Francisco, gdzie okazała się lepsza od Brazylijki Juliany Limy. Pięć miesięcy później w Phoenix odniosła zwycięstwo nad kolejną reprezentantką tego kraju Claudią Gadelhą. W marcu 2015 otrzymała szansę walki o pas w wadze słomkowej; jej przeciwniczką była Amerykanka Carla Esparza. Starcie, w którym Polka znokautowała rywalkę, odbyło się w hali American Airlines Center w Dallas.
Brazylijka Andrade przystępowała do walki z Polką jako trzecia zawodniczka rankingu UFC mieszanych sztuk walki w kategorii słomkowej. Zapowiadała, że sprowadzi Jędrzejczyk do parteru, że roztrzaska szklaną szczękę Polki, że sprawi jej więcej kłopotów niż którakolwiek zawodniczka, z którą Jędrzejczyk walczyła w przeszłości. Mistrzyni tonowała te nastroje i zapewniała, że jest świetnie przygotowana i ma plan na każdą ewentualność.
Już pierwsza runda pokazała, że nie będzie to łatwa przeprawa, bo 25-letnia bardziej muskularna rywalka szukała okazji do powalenia Jędrzejczyk na ziemię. Ale jej próby spełzły na niczym, bo sprytna i zwinna Polka wychodziła z każdej opresji obronną ręką.
Mam jeszcze sporo do nauczenia. Joanna jest mistrzynią muai thai, więc doświadczenie było dziś po jej stronie
— powiedziała na konferencji po walce Andrade.
Olsztynianka kontrolowała przebieg pojedynku w iście profesorski sposób. Trzymała groźnie wyglądającą przeciwniczkę na dystans „częstując” ją celnymi kopnięciami, których w ciągu całej rywalizacji uzbierała ponad 70. Bezradna Andrade wciąż próbowała skrócić dystans i przyprzeć Jędrzejczyk do siatki, lecz polska zawodniczka umiejętnie schodziła jej z drogi i z każdą minutą zyskiwała na pewności siebie.
Na początku okazałam jej zbyt wiele szacunku. Mój narożnik nawoływał mnie do zaryzykowania i tak też uczyniłam w ostatniej rundzie, ale w sumie zrobiłam zbyt mało i zbyt późno
— przyznała Andrade.
Po pięciu rundach wspaniałego spektaklu, który oglądało 17 834 widzów (same wpływy z biletów wyniosły 2,66 mln dolarów) sędzia główny podniósł w górę rękę Jędrzejczyk. Polka wygrała każdą rundę i ani przez chwilę jej zwycięstwo nie było zagrożone.
Jest tylko jeden mistrz - Joanna Jędrzejczyk z Polski! Nikt mi tego pasa nie zabierze! Nikt!
– krzyczała do mikrofonu mistrzyni po ogłoszeniu werdyktu.
Chwilę później Andrade, która szybko odzyskała fason, niespodziewanie oświadczyła się swojej partnerce, a Jędrzejczyk triumfalnie wymachiwała biało-czerwoną flagą. Na konferencji przyznała, że była to jej najlepsza walka w karierze i że mimo upływającego czasu czuje się jak nowonarodzona.
Jestem jak ptak wypuszczony z klatki. Czuję w sobie ogień. Teraz udam się na wakacje i odwiedzę Polskę, ale nie mogę się doczekać, kiedy wrócę do pracy z moim teamem. Bo chcę kolejny raz bronić mojego pasa
— podkreśliła.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/339659-joanna-jedrzejczyk-po-raz-piaty-obronila-mistrzostwo-swiata-ufc-nikt-mi-tego-pasa-nie-zabierze