Tak niewiele zabrakło Marii Andrejczyk do brązowego medalu Igrzysk Olimpijskich w rzucie oszczepem… Polka w najlepszej próbie miała 64.78. Trzecia w ostatecznej klasyfikacji Barbora Špotáková uzyskała 64.80.
Jesteśmy z niej bardzo dumni
—podkreśla sołtys rodzinnej wsi Marii Andrejczyk Andrzej Fajfer.
Nasza oszczepniczka nie była jednak z siebie zadowolona.
Żenada, po prostu żenada, co ja za przeproszeniem odwalałam
—mówiła po starcie w Rio.
Teraz Anita Włodarczyk jest moją idolką i chcę rzucić tyle, co ona
—mówiła z uśmiechem.
Mieszkańcy rodzinnej miejscowości i oczywiście rodzina nie mają wątpliwości, że to ich Majka jest gwiazdą.
Zastanawiam się, jak powitać tę naszą gwiazdę. Będę musiał porozmawiać o tym z wójtem i radną
—podkreśla sołtys w rozmowie z „Gazetą Współczesną”.
Sportsmenka na zakończenie sezonu startuje jeszcze w Szwajcarii. W rodzinnych Kuklach pojawi się dopiero 26 sierpnia.
Mama Marii Andrejczuk wspomina start córki i noc przed telewizorem. Cała rodzina pękała z dumy i czekała na telefon z Rio.
Była rozczarowana, narzekała, że zawiodły ją nogi. A ja jej powiedziałam: Córeczko, było super. Jestem z ciebie bardzo dumna i szczęśliwa, że dotarłaś tak daleko
—mówi mama oszczepniczki i nie ma wątpliwości, że za 4 lata w Tokio będzie o wiele lepiej.
Powrotu oszczepniczki nie może doczekać się też jej 83-letnia babcia.
Wiecznie gdzieś Majka pędzi. W lipcu była tylko osiemnaście godzin w domu. Mówię do niej: Ptaszyno, ty nie masz czasu żyć. A ona mi na to: Babciu, moje życie to oszczep
—mówi.
Dużo pracy przed mną. Mam 20 lat, nic nie tracę, mogę dużo zyskać. Za cztery lata znów będą igrzyska
—podkreślała po starcie w Rio Andrejczyk.
ZOBACZ TEŻ:
ann/wspolczesna.pl/ tvp.info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/305679-babciu-moje-zycie-to-oszczep-kim-jest-maria-andrejczyk-ktora-zajela-4-miejsce-na-igrzyskach-w-rio