"Ja się przyzwyczaiłam. Żal mi młodszych kolegów mojego klubu" - Anita Włodarczyk o skandalicznych warunkach na stadionie Skry

Fot.screenshot/TVP.Info/Facebook RKS Skra Warszawa
Fot.screenshot/TVP.Info/Facebook RKS Skra Warszawa

Kiedy ludziom na zgrupowaniach i zawodach pokazuję zdjęcia, gdzie trenuję, mówią, że to niemożliwe, że w takich warunkach trenuje rekordzistka świata - mówiła niedawno Anita Włodarczyk o stadionie Skry w Warszawie.

Złota medalistka z Rio już w ubiegłym roku do prezydent Warszawy ostry list w sprawie swojego klubu sportowego. Włodarczyk zwróciła się do Gronkiewicz-Waltz, aby nie przedstawiała mediom i sądowi nieprawdziwych informacji informacji dotyczących tego, że klub przy ul. Wawelskiej nie realizuje działalności sportowej.

Klub podatkami utrzymuje Miasto, mimo że to Miasto winno wspierać Klub w jego społecznej misji. Opłaty publiczne z terenu Skry to blisko 1 mln zł rocznie. Obiecała Pani zwolnienia z tych opłat, a zamiast tego je podwyższyła i to bezprawnie. To nie jest fair

—pisała Włodarczyk

Prezydent Warszawy pozostała głucha na apele.

Po zdobyciu złota w Rio przez Anitę Włodarczyk sprawa Skry i dramatycznych warunków w jakich trenują sportowcy stała się znowu głośna w mediach.

Ja do tego się przyzwyczaiłam. Żal mi młodszych kolegów mojego klubu. Dzieciaki przychodzą tutaj zimą poubierane w dwa dresy, czapki, rękawice; zagryzają zęby i trenują

—mówiła w rozmowie z TVP Info Anita Włodarczyk.

Zagryzałam zęby i trenowałam tu, bo gdybym nie trenowała to zrobiłam krzywdę samej sobie

—mówiła.

Zrobiłam wszystko, chciałabym, żeby miasto się odwdzięczyło

—dodała mistrzyni olimpijska, która walczy o poprawę sytuacji klubu.

Anita Włodarczyk: Ludzie mówią, że to niemożliwe, że w takich warunkach trenuje rekordzistka świata

ann/tvp.info

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych