Kiedy ludziom na zgrupowaniach i zawodach pokazuję zdjęcia, gdzie trenuję, mówią, że to niemożliwe, że w takich warunkach trenuje rekordzistka świata - mówiła niedawno Anita Włodarczyk o stadionie Skry w Warszawie.
Złota medalistka z Rio już w ubiegłym roku do prezydent Warszawy ostry list w sprawie swojego klubu sportowego. Włodarczyk zwróciła się do Gronkiewicz-Waltz, aby nie przedstawiała mediom i sądowi nieprawdziwych informacji informacji dotyczących tego, że klub przy ul. Wawelskiej nie realizuje działalności sportowej.
Klub podatkami utrzymuje Miasto, mimo że to Miasto winno wspierać Klub w jego społecznej misji. Opłaty publiczne z terenu Skry to blisko 1 mln zł rocznie. Obiecała Pani zwolnienia z tych opłat, a zamiast tego je podwyższyła i to bezprawnie. To nie jest fair
—pisała Włodarczyk
Prezydent Warszawy pozostała głucha na apele.
Po zdobyciu złota w Rio przez Anitę Włodarczyk sprawa Skry i dramatycznych warunków w jakich trenują sportowcy stała się znowu głośna w mediach.
Ja do tego się przyzwyczaiłam. Żal mi młodszych kolegów mojego klubu. Dzieciaki przychodzą tutaj zimą poubierane w dwa dresy, czapki, rękawice; zagryzają zęby i trenują
—mówiła w rozmowie z TVP Info Anita Włodarczyk.
Zagryzałam zęby i trenowałam tu, bo gdybym nie trenowała to zrobiłam krzywdę samej sobie
—mówiła.
Zrobiłam wszystko, chciałabym, żeby miasto się odwdzięczyło
—dodała mistrzyni olimpijska, która walczy o poprawę sytuacji klubu.
Anita Włodarczyk: Ludzie mówią, że to niemożliwe, że w takich warunkach trenuje rekordzistka świata
ann/tvp.info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/305466-ja-sie-przyzwyczailam-zal-mi-mlodszych-kolegow-mojego-klubu-anita-wlodarczyk-o-skandalicznych-warunkach-na-stadionie-skry