Jaki jest realny wymiar lekkoatletycznych mistrzostw Europy, na których zgarnęliśmy worek medali? To chyba jednak światowa II liga?
Też uważam, że nie można się przesadnie ekscytować. Ale lekkoatletyka jest konkurencją wymierną i wyniki, które były osiągane w niektórych konkurencjach, świadczą same o sobie. OK, w skoku o tyczce wygrywa Sobera wynikiem 5,60 i pewnie z takim rezultatem nigdy już mistrzostw Europy się nie wygra. Ale jeżeli się rzuca niemal 80 m młotem czy pcha kulę powyżej 21 m albo wygrywa się w takim czasie jak Kszczot na 800 m czy nawet Cichocka, to… Zgadza się, tu nie ma czarnoskórych rywali w biegach. Ale to nie były zwycięstwa za nic. One pokazują jednak dobry kierunek szkolenia i także sposób przygotowania do igrzysk w Rio, które są celem.
Gdy się przegląda tabloidy z ostatnich miesięcy, najczęściej przewija się w nich nazwisko Ewy Swobody, która wyrasta na naszą nową gwiazdę w sprincie. Na sukces w Rio dla nastolatki jest jeszcze chyba zbyt wcześnie?
Wynik kosmiczny: 11 sekund i 12 setnych na 100 m w przypadku juniora to naprawdę powód do dumy. O medalach na razie nie ma mowy. Ale może półfinał? Bardzo ważne, że na igrzyska jedzie, że będzie mogła się tam stać bardzo poważnym sportowcem. Wierzę w rozwój tej zawodniczki. Irena Szewińska ma rekord życiowy 11,13 s. Ewa Swoboda jest już szybsza, a ma dopiero 19 lat.
Czyli generalnie potencjał lekkoatletyczny przed Rio mamy większy niż przed poprzednimi igrzyskami?
Oczywiście, że tak. Pytanie, czy uda nam się powtórzyć sukces z Sydney, gdzie mieliśmy cztery złote medale. Ale jeśli chodzi o liczbę, jestem przekonany, że teraz będzie więcej medali.
Dwa słowa o innych dyscyplinach.
Cała Polska będzie mocno przeżywała występy naszych przedstawicieli w grach zespołowych — siatkarzy i piłkarzy ręcznych. Sporo tu jednak loterii, tych tie-breaków itd. Doliczmy jeszcze wioślarzy, kajakarzy, żeglarzy. Pojawią się niespodzianki. Jeśli będzie tych medali kilkanaście, to znaczy, że idziemy w dobrym kierunku. Najważniejsze jest to, że pojawiają się nowe nazwiska, młodzi fantastyczni ludzie, że nie gramy zgranymi kartami.
Partnerem cyklu - „Rozmowy olimpijskie” jest Tauron.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jaki jest realny wymiar lekkoatletycznych mistrzostw Europy, na których zgarnęliśmy worek medali? To chyba jednak światowa II liga?
Też uważam, że nie można się przesadnie ekscytować. Ale lekkoatletyka jest konkurencją wymierną i wyniki, które były osiągane w niektórych konkurencjach, świadczą same o sobie. OK, w skoku o tyczce wygrywa Sobera wynikiem 5,60 i pewnie z takim rezultatem nigdy już mistrzostw Europy się nie wygra. Ale jeżeli się rzuca niemal 80 m młotem czy pcha kulę powyżej 21 m albo wygrywa się w takim czasie jak Kszczot na 800 m czy nawet Cichocka, to… Zgadza się, tu nie ma czarnoskórych rywali w biegach. Ale to nie były zwycięstwa za nic. One pokazują jednak dobry kierunek szkolenia i także sposób przygotowania do igrzysk w Rio, które są celem.
Gdy się przegląda tabloidy z ostatnich miesięcy, najczęściej przewija się w nich nazwisko Ewy Swobody, która wyrasta na naszą nową gwiazdę w sprincie. Na sukces w Rio dla nastolatki jest jeszcze chyba zbyt wcześnie?
Wynik kosmiczny: 11 sekund i 12 setnych na 100 m w przypadku juniora to naprawdę powód do dumy. O medalach na razie nie ma mowy. Ale może półfinał? Bardzo ważne, że na igrzyska jedzie, że będzie mogła się tam stać bardzo poważnym sportowcem. Wierzę w rozwój tej zawodniczki. Irena Szewińska ma rekord życiowy 11,13 s. Ewa Swoboda jest już szybsza, a ma dopiero 19 lat.
Czyli generalnie potencjał lekkoatletyczny przed Rio mamy większy niż przed poprzednimi igrzyskami?
Oczywiście, że tak. Pytanie, czy uda nam się powtórzyć sukces z Sydney, gdzie mieliśmy cztery złote medale. Ale jeśli chodzi o liczbę, jestem przekonany, że teraz będzie więcej medali.
Dwa słowa o innych dyscyplinach.
Cała Polska będzie mocno przeżywała występy naszych przedstawicieli w grach zespołowych — siatkarzy i piłkarzy ręcznych. Sporo tu jednak loterii, tych tie-breaków itd. Doliczmy jeszcze wioślarzy, kajakarzy, żeglarzy. Pojawią się niespodzianki. Jeśli będzie tych medali kilkanaście, to znaczy, że idziemy w dobrym kierunku. Najważniejsze jest to, że pojawiają się nowe nazwiska, młodzi fantastyczni ludzie, że nie gramy zgranymi kartami.
Partnerem cyklu - „Rozmowy olimpijskie” jest Tauron.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/302996-wywiad-sebastian-chmara-o-io-w-rio-zdobedziemy-tyle-medali-ile-przywioza-sportowcy-po-igrzyskach?strona=2