Trener Fajdka zapowiada, że jego podopieczny w przyszłym roku pobije rekord świata

fot.PAP/Marcin Bielecki
fot.PAP/Marcin Bielecki

Czesław Cybulski, trener najlepszego polskiego młociarza Pawła Fajdka uważa, że jego zawodnika stać na jeszcze lepsze wyniki i zapowiada w przyszłym roku atak na rekord świata (86,74 m). Fajdek w niedzielę wynikiem 83,93 m po raz kolejny pobił rekord Polski.

W tym roku 26-letni Fajdek jest bezkonkurencyjny. Ma aż jedenaście wyników ponad 80 m. Cybulski, który w telewizji oglądał dalekie rzuty swojego podopiecznego, uważa, że stać go na lepsze wyniki.

Fajdek poprawił rekord Polski w rzucie młotem

Paweł ma formę na bardzo wysokim poziomie. Bardzo ją w ostatnim czasie poprawił. Można jednak ją jeszcze poprawić. To nie szybkość, a długość ramienia decyduje o odległości - tu się kłania fizyka. W końcówce trochę się jednak pogubił. Jak to poprawi i pracę nóg, młot będzie leciał jeszcze dalej

—powiedział 80-letni szkoleniowiec.

Cybulski ma nieco ograniczony kontakt ze swoim zawodnikiem, po tym jak dwa miesiące temu na treningu młot rzucony przez Fajdka trafił w jego nogę. Szkoleniowiec musiał przejść operację kolana i kości piszczelowej. Wciąż przebywa w szpitalu, gdzie przechodzi rehabilitację. Jak powiedział pół żartem, wyniki osiągane przez młociarza przyspieszają jego powrót do zdrowia.

Powiedziałem Pawłowi, że każdy jego daleki rzut jest lekarstwem na moje dolegliwości. Wczoraj zadzwonił do mnie i podziękowałem mu, bo poczułem się od razu o wiele lepiej. On w ten sposób mi się odwdzięcza

—przyznał.

Jego zdaniem Fajdek przede wszystkim dojrzał do tego, by rzucać nie tylko daleko, ale przy tym bardzo regularnie. Jak zaznaczył, jego możliwości są wręcz nieograniczone.

Te wyniki to efekt naszej ciężkiej, ale też mądrej pracy. On ma ogromne możliwości, to supertalent. Rozmawialiśmy o tym, czy pójdziemy w stronę rekordu świata. On wówczas stwierdził: +trenerze jeszcze nie teraz+. Może miał rację, ale myślę, że od listopada spróbujemy popracować nad rekordem świata

—wyjaśnił.

Za niespełna dwa tygodnie w Pekinie Fajdek będzie bronił tytułu mistrza świata. Mimo, że rywale nie są w stanie nawet zbliżyć się do rezultatów Polaka, Cybulski ostrożnie wypowiada się o jego szansach.

Liczę na złoto, ale to jest lekka atletyka i może nie być żadnego medalu. Chiny są daleko, odmienny klimat, ale także dochodzą inne czynniki. Sport polega na tym, że niekoniecznie najlepszy musi wygrać. Bądźmy ostrożni, skromni i powściągliwi. Mówmy po prostu, że powinien być medal. Życie potrafi sprawiać jednak wiele niespodzianek

—podsumował Cybulski.

ann/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych