Trener siatkarskiej reprezentacji Polski Stephane Antiga to jeden z bardziej lubianych obcokrajowców w naszym kraju. Nic, dziwnego skoro doprowadził zespół do tytułu mistrzów świata, w dodatku w sytuacji gdy biało-czerwoni grali przed polską widownią. W tym sezonie, mimo braku w składzie kilku mistrzów świata, zanotował już pierwszy sukces – awansował z drużyną do finałowego turnieju Final Six w Lidze Światowej. Nic dziwnego, że do Francuza ustawia się po wywiady kolejka dziennikarzy. Antiga to zresztą ciekawy rozmówca, który potrafi nawet prowadzić dialog w języku polskim.
Szkoleniowiec naszej kadry na branżowej stronie plus liga.pl opowiada o stylu, jaki od roku wpaja polskim siatkarzom. Oparty nie na sile, ale na sprycie i wykorzystywaniu błędów rywali.
Powiem, czego ja oczekuję od mojego zespołu: by grał mądrze i utrzymywał piłkę w grze. Musimy cały czas igrać z systemem, który przygotowuje na nas rywal i obserwować ich blok oraz obronę. Nie lubię, gdy siatkarz nie patrzy w ataku, co robią rywale, a stara się korzystać tylko z siły lub swego zasięgu. To nie jest nasz styl, to nie jest mój styl. Oczywiście, by grać w ten sposób musisz mieć odpowiednich wykonawców, z wystarczającymi umiejętnościami technicznymi, ale my akurat mamy Kubiaka i Mikę. Co ważne, wszyscy muszą uwierzyć w ten system, że czasem lepiej powtórzyć akcję niż uderzać na siłę w niedogodnej pozycji, warunek jest jeden: jeśli ktoś celowo nabija piłkę na blok, to inny musi ją podbić. Inaczej ona spadnie na boisko i nikt nie uwierzy, że ten system ma sens.
—opowiada Antiga i wcale nie kryje, że jest to dokładnie taki sam styl jaki prezentował on sam, będąc jeszcze niedawno czynnym zawodnikiem.
Czy mój zespół ma grać tak jak ja? No pewnie. Nie dziwcie się, bo ja po prostu na własnej skórze się przekonałem, że ten rodzaj gry się opłaca. Cieszę się, że chłopaki wierzą w ten system i coraz częściej wolą powtórzyć akcję i zagrać bardzo szybko w kolejnej, powtórzonej akcji, niż męczyć się na siłę z blokiem. Ten system jest dobry, ale nie oznacza, że mamy go stosować cały czas. Gdy nadarza się okazja do ataku mamy atakować, ja po prostu chcę by moi zawodnicy wybierali najlepsze warianty i staram się, by sami podejmowali decyzję, to ich przywilej i odpowiedzialność
—cytuje francuskiego szkoleniowca plus liga.pl.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Trener siatkarskiej reprezentacji Polski Stephane Antiga to jeden z bardziej lubianych obcokrajowców w naszym kraju. Nic, dziwnego skoro doprowadził zespół do tytułu mistrzów świata, w dodatku w sytuacji gdy biało-czerwoni grali przed polską widownią. W tym sezonie, mimo braku w składzie kilku mistrzów świata, zanotował już pierwszy sukces – awansował z drużyną do finałowego turnieju Final Six w Lidze Światowej. Nic dziwnego, że do Francuza ustawia się po wywiady kolejka dziennikarzy. Antiga to zresztą ciekawy rozmówca, który potrafi nawet prowadzić dialog w języku polskim.
Szkoleniowiec naszej kadry na branżowej stronie plus liga.pl opowiada o stylu, jaki od roku wpaja polskim siatkarzom. Oparty nie na sile, ale na sprycie i wykorzystywaniu błędów rywali.
Powiem, czego ja oczekuję od mojego zespołu: by grał mądrze i utrzymywał piłkę w grze. Musimy cały czas igrać z systemem, który przygotowuje na nas rywal i obserwować ich blok oraz obronę. Nie lubię, gdy siatkarz nie patrzy w ataku, co robią rywale, a stara się korzystać tylko z siły lub swego zasięgu. To nie jest nasz styl, to nie jest mój styl. Oczywiście, by grać w ten sposób musisz mieć odpowiednich wykonawców, z wystarczającymi umiejętnościami technicznymi, ale my akurat mamy Kubiaka i Mikę. Co ważne, wszyscy muszą uwierzyć w ten system, że czasem lepiej powtórzyć akcję niż uderzać na siłę w niedogodnej pozycji, warunek jest jeden: jeśli ktoś celowo nabija piłkę na blok, to inny musi ją podbić. Inaczej ona spadnie na boisko i nikt nie uwierzy, że ten system ma sens.
—opowiada Antiga i wcale nie kryje, że jest to dokładnie taki sam styl jaki prezentował on sam, będąc jeszcze niedawno czynnym zawodnikiem.
Czy mój zespół ma grać tak jak ja? No pewnie. Nie dziwcie się, bo ja po prostu na własnej skórze się przekonałem, że ten rodzaj gry się opłaca. Cieszę się, że chłopaki wierzą w ten system i coraz częściej wolą powtórzyć akcję i zagrać bardzo szybko w kolejnej, powtórzonej akcji, niż męczyć się na siłę z blokiem. Ten system jest dobry, ale nie oznacza, że mamy go stosować cały czas. Gdy nadarza się okazja do ataku mamy atakować, ja po prostu chcę by moi zawodnicy wybierali najlepsze warianty i staram się, by sami podejmowali decyzję, to ich przywilej i odpowiedzialność
—cytuje francuskiego szkoleniowca plus liga.pl.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/258682-stephane-antiga-na-wlasnej-skorze-przekonalem-sie-ze-to-sie-oplaca
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.