Aleksiej Spiridonow, który mówi na Polaków „pszeki”, a do ludzi na trybunach strzela z palców, będzie chciał jeszcze raz rozjuszyć kibiców.
„Spirka”, który nie był ulubieńcem poprzedniego selekcjonera Rosji za kołnierz nie wylewa. To podobno przez problemy z alkoholem nie pojechał na igrzyska do Londynu i zyskał nowy pseudonim „Spirytusow”. Teraz jednak jest jedną z gwiazd „Sbornej” i na pewno przysporzy Polakom sporo kłopotów.
Różne osoby zastanawiają się jak wyprowadzić z równowagi rosyjskich siatkarzy. Gwizdy specjalnie nie pomagają, więc pojawił się pomysł by obok biało czerwonych karteczek symbolizujących polskie barwy pojawiły się także te żółto-niebieskie. Bicie w ton wojny z Ukrainą jednak nie raczej nie przejdzie.
Tomasz Zimoch wpadł więc na to, by polscy kibice przynieśli ze sobą jabłka.
W czwartek w ATLAS ARENIE każdy kibic z jabłkiem w dłoni na meczu POLSKA - ROSJA!!! Polscy sadownicy sponsorami meczu w Łodzi!
— napisał komentator radiowy na Facebooku.
O to, by mecz Polski z Rosją nie był traktowany jak zemsta na Putinie apeluje Mirosław Żukowski, dziennikarz sportowy „Rzeczpospolitej”.
Proponuję, byśmy w tej sprawie zachowali umiar, nie tylko dlatego, że jesteśmy gospodarzami. Wygwizdywanie Rosjan to reakcja najprostsza, ale w ten sposób wiele nie osiągniemy. Lepsze byłyby oklaski, nawet gdy będzie serwował umysłowo odmienny Spirydonow
— pisze.
Jego słowa moją po części sens. Dotychczasowe wygwizdywanie Rosjan (oprócz meczu z Brazylią) nie wiele pomagało. Trener „Sbornej” Andriej Woronkow mówił wprost, że takie zachowanie dodatkowo motywuje jego siatkarzy.
Trener Rosjan o gwizdach na trybunach
MG/rp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/214325-polskie-jablka-bronia-na-rosyjskiego-siatkarza