Aktywista LGBT Łukasz Stelmach na Facebooku próbuje się tłumaczyć ze swoich wpisów w mediach społecznościowych, w których uderzał w Kościół i ludzi wierzących.
CZYTAJ TAKŻE: Skandaliczne słowa aktywisty LGBT o Kościele. Firmy wycofują się ze współpracy z blogerem: To przekroczenie granicy
Najwyraźniej jest w sieci jakieś centrum monitorowania chrystianofobii (co brzmi jak najbardziej bzdurny pomysł świata w państwie, gdzie to instytucja stojąca za tą najpopularniejszą religią tak bardzo lubuje się w dyskryminowaniu różnych grup ludzi) tworzone przez jakiegoś posła-Krzyżowca, który poza tym zasłużył się Ojczyźnie także założeniem centrum monitorowania antypolonizmu
— napisał w swoim wpisie na Facebooku z 14 marca Łukasz Stelmach.
Ogólnie to ja chciałem tylko udostępnić plakat z ironicznym komentarzem, tymczasem wybuchła inba - to nawet lepiej niż kiedy próbowałem wytłumaczyć ludziom na czym polega robienie filmu/serialu historycznego, bo tam musiałem poświęcić czas na montowanie wideo, żeby tłum ludzi się zagotował I spokojnie, doskonale wiem, że nie wszyscy religijni ludzie są tacy, mam kompletnie gdzieś w co tam kto sobie wierzy - jestem zresztą przekonany, że w kwestii nielubienia fundamentalistów czy samej instytucji mającej tyle na sumieniu, gramy do jednej bramki. No są niestety ludzie, którzy rysują Godzillę burzącą tęczą kościoły, są też ludzie którzy paranoicznie szukają wrogów ludu - nie znikną, nic z tym nie zrobimy, więc możemy się chociaż z nich trochę pośmiać
— stwierdził. Aktywista LGBT dodał kolejny wpis w tej sprawie po tym, gdy firmy Logitech i Huawei krytycznie odniosły się do jego aktywności, a ta pierwsza zerwała z nim współpracę. Stelmach skrytykował portal Wirutalnemedia.pl za artykuł, w którym opisana została cała sprawa. Działacz LGBT twierdzi, że jego słowa zostały przekręcone.
Stelmach kreuje się na ofiarę
Uch, gdybym wiedział, że w Wirtualnemedia.pl pracują ludzie, którzy nie są w stanie przekleić dokładnie cytatu (bo jak mniemam, nie pasuje do narracji), więc wolą go sobie zmyślić, to bym im nie udzielał tych paru wypowiedzi do artykułów, które potem publikowali - no bo cholera wie, może mówiąc, że trailer Kajko i Kokosza mi się nie podoba, wyszłoby z tego, że nienawidzę Polaków? Albo coś w tym guście
— napisał.
W każdym razie, męczy mnie już to prostowanie, tłumaczenie, wyjaśnianie - przyjmuję do wiadomości, że mało kogo interesuje kontekst lub intencje, kiedy trafiła się taka wygodna okazja by mi nawrzucać po tym jak nagonkę rozpoczęły te dziwne katolicko-narodowe ośrodki
— dodał. Po czym zaczął się po raz kolejny tłumaczyć, twierdząc m.in., że jego słowa zostały wycięte z kontekstu i tak naprawdę nie chce „niczego burzyć, ani palić, a już szczególnie kościołów, od których się trzymam z daleka”.
Skomentowałem głupi plakat z Godzillą niszczącą kościół (https://twitter.com/WojciechKo…/status/1325919435543207941), ironicznie proponując zrobienie drugiego takiego, ale z Kongiem, w jeszcze bardziej absurdalnym tonie
— zaznaczył.
Nie chcę też nikogo topić, szczególnie w worku
— podkreślił.
Stelmach nie chciał się odnosić do reakcji firm Logitech i Huawei na jego wpisy.
Nie chcę natomiast komentować reakcji Logitech i Huawei, biznes is biznes, takie realia. Dzięki za słowa wsparcia dla wszystkich osób, szczególnie tych, z którymi nie zawsze mi było po drodze. Z propagandą na taką skalę się nie wygra, więc po prostu wracam do roboty, Snyder Cut czeka
— napisał.
tkwl/Facebook Łukasz Stelmach
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/543354-aktywista-lgbt-uderzal-w-kosciol-teraz-sie-tlumaczy