Jakie elementy naszej tradycji mogą być atrakcyjne współcześnie?
Dla mnie fascynujące jest to, jak potrafiliśmy zachować polskość, naszą tożsamość narodową przez 123 lata zaborów. Przeżyliśmy jako Polacy dzięki naszej kulturze i dzięki tym warstwom społecznym, które tę kulturę niosły. To byli zarówno przedstawiciele warstwy szlacheckiej - pamiętajmy o kulturze domu szlacheckiego, to w tych dworkach czytano, uczono się na pamięć wierszy narodowych, grano na żywo naszą muzykę, ale także bardzo ważna była kultura ludowa. Przecież nasi wspaniali dziewiętnastowieczni artyści - Fryderyk Chopin, Stanisław Moniuszko i wielu innych - czerpali z tego, co słyszeli wokół siebie, co od wieków pielęgnowano np. na polskiej wsi. Dzięki tej kulturze przeżyliśmy i przetrwaliśmy. Ona była i jest najbardziej atrakcyjna, także współcześnie.
Niestety, kultura szlachecka została przez historię przemielona i zniszczona kompletnie. To był wielki zasób, który został po prostu zniszczony - najpierw przez prześladowania zaborócw, później także przez tzw. postęp, który musiał nastąpić; wreszcie przez Niemców i Sowietów. W Polsce właściwie doszło do wyrżnięcia prawie całej elity szlachecko-inteligenckiej - mimo to nasza suwerenność i niepodległość kulturowa przeżyła i jakoś „doczłapała” do czasów współczesnych.
Myślę, że prawie wszystkie nasze problemy współczesne mają korzenie nie tylko w PRL-u i w braku przezwyciężenia PRL-u, ale także w naszej historii wcześniejszej. Zniknięcie polskich elit i zastępowanie ich elitami sztucznymi w PRL-u, ale jeszcze przedtem te wielkie straty kulturowe i wśród elit powodują, że my do tej pory mamy wiele kłopotów, które są też widoczne w polityce. Nagle się okazuje, że bardzo wielu polskich wyborców podchodzi inaczej niż np. moje środowisko polityczne do sprawy naszej suwerenności narodowej. Trzeba z nimi rozmawiać, prowadzić dialog i mam nadzieję, że - krok po kroku - będziemy rozumieli, że bez większego zakresu niepodległości i podmiotowości, także w relacji do UE, Polska nie będzie miała szans rozwojowych.
Na czym w takim razie powinien polegać współcześnie patriotyzm? Nie musimy przecież swojego patriotyzmu potwierdzać heroizmem w walce o ojczyznę.
Nie ma jednej recepty. Ostatnio na szczęście w Polsce nie mamy konieczności prowadzenia wojen, ale musimy odpowiedzialnie budować instytucje i przygotować społeczeństwo na najróżniejsze ewentualności. Patriotyzm to jest oczywiście miłość do ojczyzny, ale przejawiająca się przede wszystkim w odpowiedzialności za tę ojczyznę w bardzo wielu wymiarach. To nie jest tak, że wystarczy płacić podatki by być dobrym patriotą, nas powinno obchodzić wszystko, ponieważ żyjemy wciąż w złożonych wspólnotach narodowych i politycznych. Jesteśmy odpowiedzialni za dobre funkcjonowanie wszystkich instytucji w kraju, bo inaczej nasz kraj nie będzie miał szans rozwojowych. Cały czas wracamy do tego samego. Dlatego inwestujemy w tej chwili w obronność, bo musimy być suwerenni. Tworzenie wojsk obrony terytorialnej dziś jest wyrazem patriotyzmu i miłości do ojczyzny. Nasza ojczyzna, żeby istnieć na odpowiednim poziomie, musi mieć także suwerenne możliwości realizowania woli ludzi, którzy tu mieszkają. Nie można dopuścić do sytuacji braku państwa, czy do takiej sytuacji, przed jaką stanęła Ukraina, nieprzygotowana zupełnie na nowy rodzaj zagrożenia hybrydowego. Wiemy, że żeby przeciwdziałać wojnie, trzeba mądrze przygotowywać się do wojny. Dlatego nasz poziom bezpieczeństwa się zwiększa przez tego rodzaju odpowiedzialne decyzje.
Patriotyzm to jest przede wszystkim odpowiedzialność i to w bardzo wielu wymiarach. Musimy na przykład rozwijać kulturę czy instytucje kulturalne; realizować patriotyzm poprzez odpowiedzialność w takiej sferze jak budowa warunków dla rozwoju polskich artystów. To są ludzie, którzy są obdarzeni talentem; oni mają kreować, wymyślać także kulturę światową, więc naszą odpowiedzialnością jest także budowanie takich instytucji. A więzi wspólnotowe i wzorce często czerpiemy z przeszłości, dlatego przeszłość i tradycja są tak ważne. Ja się definiuję jako republikanin-konserwatysta, m.in. dlatego, że jestem świadomy, że trudno jest budować wspólnotę narodową bez odniesień do przeszłości, chociażby bez odniesień do tych ludzi, którzy – często dzięki heroicznym wyborom - doprowadzili nas do tego momentu historycznego, w którym jesteśmy.
Na zakończenie „Koncertu dla Niepodległej”, który organizujemy 10 listopada na stadionie PGE Narodowy, będzie zaprezentowana mapka, wymyślona przez Jarosława Szodę, która jest taką miarą naszego sukcesu - jak my z kraju podzielonego na trzy zabory, nieistniejącego jakimś wielkim wysiłkiem potrafiliśmy zbudować tę Polskę i odsunąć te dwa olbrzymie potworne żywioły, które nas dusiły ze wschodu i zachodu, dość daleko od naszych granic. Na zachodzie zajęliśmy po II wojnie światowej część terytorium, które należało do naszego zachodniego sąsiada, a po zmianach po 89 roku, także ten wschodni sąsiad się bardzo od nas oddalił, więc to jest jakaś taka paradoksalnie optymistyczna konkluzja, że ta nasza walka o niepodległość, mimo że mamy tak wiele kłopotów, kompleksów i słabości, zakończyła się jakimś sukcesem, ale trzeba pamiętać, że ta walka wciąż trwa. Sukces cały czas trzeba potwierdzać, nasze szanse rozwojowe są zależne od tego, jak Polska funkcjonuje aktualnie. Im bardziej będzie suwerenna, im bardziej będzie podmiotowa, im bardziej będziemy walczyli o to, żebyśmy tu budowali własne zasoby, nie abstrahując od współpracy i przyjaźni ze wszystkimi dookoła i nie tylko, tym większe będziemy mieli szanse rozwojowe.
kk/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jakie elementy naszej tradycji mogą być atrakcyjne współcześnie?
Dla mnie fascynujące jest to, jak potrafiliśmy zachować polskość, naszą tożsamość narodową przez 123 lata zaborów. Przeżyliśmy jako Polacy dzięki naszej kulturze i dzięki tym warstwom społecznym, które tę kulturę niosły. To byli zarówno przedstawiciele warstwy szlacheckiej - pamiętajmy o kulturze domu szlacheckiego, to w tych dworkach czytano, uczono się na pamięć wierszy narodowych, grano na żywo naszą muzykę, ale także bardzo ważna była kultura ludowa. Przecież nasi wspaniali dziewiętnastowieczni artyści - Fryderyk Chopin, Stanisław Moniuszko i wielu innych - czerpali z tego, co słyszeli wokół siebie, co od wieków pielęgnowano np. na polskiej wsi. Dzięki tej kulturze przeżyliśmy i przetrwaliśmy. Ona była i jest najbardziej atrakcyjna, także współcześnie.
Niestety, kultura szlachecka została przez historię przemielona i zniszczona kompletnie. To był wielki zasób, który został po prostu zniszczony - najpierw przez prześladowania zaborócw, później także przez tzw. postęp, który musiał nastąpić; wreszcie przez Niemców i Sowietów. W Polsce właściwie doszło do wyrżnięcia prawie całej elity szlachecko-inteligenckiej - mimo to nasza suwerenność i niepodległość kulturowa przeżyła i jakoś „doczłapała” do czasów współczesnych.
Myślę, że prawie wszystkie nasze problemy współczesne mają korzenie nie tylko w PRL-u i w braku przezwyciężenia PRL-u, ale także w naszej historii wcześniejszej. Zniknięcie polskich elit i zastępowanie ich elitami sztucznymi w PRL-u, ale jeszcze przedtem te wielkie straty kulturowe i wśród elit powodują, że my do tej pory mamy wiele kłopotów, które są też widoczne w polityce. Nagle się okazuje, że bardzo wielu polskich wyborców podchodzi inaczej niż np. moje środowisko polityczne do sprawy naszej suwerenności narodowej. Trzeba z nimi rozmawiać, prowadzić dialog i mam nadzieję, że - krok po kroku - będziemy rozumieli, że bez większego zakresu niepodległości i podmiotowości, także w relacji do UE, Polska nie będzie miała szans rozwojowych.
Na czym w takim razie powinien polegać współcześnie patriotyzm? Nie musimy przecież swojego patriotyzmu potwierdzać heroizmem w walce o ojczyznę.
Nie ma jednej recepty. Ostatnio na szczęście w Polsce nie mamy konieczności prowadzenia wojen, ale musimy odpowiedzialnie budować instytucje i przygotować społeczeństwo na najróżniejsze ewentualności. Patriotyzm to jest oczywiście miłość do ojczyzny, ale przejawiająca się przede wszystkim w odpowiedzialności za tę ojczyznę w bardzo wielu wymiarach. To nie jest tak, że wystarczy płacić podatki by być dobrym patriotą, nas powinno obchodzić wszystko, ponieważ żyjemy wciąż w złożonych wspólnotach narodowych i politycznych. Jesteśmy odpowiedzialni za dobre funkcjonowanie wszystkich instytucji w kraju, bo inaczej nasz kraj nie będzie miał szans rozwojowych. Cały czas wracamy do tego samego. Dlatego inwestujemy w tej chwili w obronność, bo musimy być suwerenni. Tworzenie wojsk obrony terytorialnej dziś jest wyrazem patriotyzmu i miłości do ojczyzny. Nasza ojczyzna, żeby istnieć na odpowiednim poziomie, musi mieć także suwerenne możliwości realizowania woli ludzi, którzy tu mieszkają. Nie można dopuścić do sytuacji braku państwa, czy do takiej sytuacji, przed jaką stanęła Ukraina, nieprzygotowana zupełnie na nowy rodzaj zagrożenia hybrydowego. Wiemy, że żeby przeciwdziałać wojnie, trzeba mądrze przygotowywać się do wojny. Dlatego nasz poziom bezpieczeństwa się zwiększa przez tego rodzaju odpowiedzialne decyzje.
Patriotyzm to jest przede wszystkim odpowiedzialność i to w bardzo wielu wymiarach. Musimy na przykład rozwijać kulturę czy instytucje kulturalne; realizować patriotyzm poprzez odpowiedzialność w takiej sferze jak budowa warunków dla rozwoju polskich artystów. To są ludzie, którzy są obdarzeni talentem; oni mają kreować, wymyślać także kulturę światową, więc naszą odpowiedzialnością jest także budowanie takich instytucji. A więzi wspólnotowe i wzorce często czerpiemy z przeszłości, dlatego przeszłość i tradycja są tak ważne. Ja się definiuję jako republikanin-konserwatysta, m.in. dlatego, że jestem świadomy, że trudno jest budować wspólnotę narodową bez odniesień do przeszłości, chociażby bez odniesień do tych ludzi, którzy – często dzięki heroicznym wyborom - doprowadzili nas do tego momentu historycznego, w którym jesteśmy.
Na zakończenie „Koncertu dla Niepodległej”, który organizujemy 10 listopada na stadionie PGE Narodowy, będzie zaprezentowana mapka, wymyślona przez Jarosława Szodę, która jest taką miarą naszego sukcesu - jak my z kraju podzielonego na trzy zabory, nieistniejącego jakimś wielkim wysiłkiem potrafiliśmy zbudować tę Polskę i odsunąć te dwa olbrzymie potworne żywioły, które nas dusiły ze wschodu i zachodu, dość daleko od naszych granic. Na zachodzie zajęliśmy po II wojnie światowej część terytorium, które należało do naszego zachodniego sąsiada, a po zmianach po 89 roku, także ten wschodni sąsiad się bardzo od nas oddalił, więc to jest jakaś taka paradoksalnie optymistyczna konkluzja, że ta nasza walka o niepodległość, mimo że mamy tak wiele kłopotów, kompleksów i słabości, zakończyła się jakimś sukcesem, ale trzeba pamiętać, że ta walka wciąż trwa. Sukces cały czas trzeba potwierdzać, nasze szanse rozwojowe są zależne od tego, jak Polska funkcjonuje aktualnie. Im bardziej będzie suwerenna, im bardziej będzie podmiotowa, im bardziej będziemy walczyli o to, żebyśmy tu budowali własne zasoby, nie abstrahując od współpracy i przyjaźni ze wszystkimi dookoła i nie tylko, tym większe będziemy mieli szanse rozwojowe.
kk/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/420521-glinski-nasze-problemy-maja-korzenie-nie-tylko-w-prl-u?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.