Uważano niegdyś, że porządkowi społecznemu i tradycjom cywilizacyjnym zachodniej kultury zagraża rewolucja mas. Taką diagnozę postawił w latach trzydziestych ubiegłego stulecia znakomity hiszpański myśliciel Ortega y Gasset w książce „Bunt mas”. Pisząc swoją książkę w epoce rewolucji bolszewickiej i powstania nazizmu i faszyzmu, po kataklizmie I Wojny, Ortega y Gasset wiązał kryzys kultury zachodniej z polityczną dominacją mas. Te upolitycznione masy były prowadzone przez zawodowych rewolucjonistów i polityków, aby robić rewolucję czyli zniszczyć stary mieszczański porządek i stare elity.
Według poglądu Ortegi, wartość elit kulturalnych polegała jeszcze wówczas na ich zdolności do przyjęcia odpowiedzialności za surowe normy. Bez tego niemożliwa jest cywilizacja. Nie chce się pamiętać dzisiaj, że wysoki poziom życia w Europie jest efektem działania przez stulecia tych surowych norm. Nikt ich nie kwestionował. Oczywiście, że towarzyszyła temu pewna warstwa koniecznej hipokryzji, bez której każdy porządek społeczny musi się rozpaść. Ale generalnie elity żyły w służbie ideałów. Najczęściej była to służba Bogu, imperium czy to brytyjskiego czy francuskiego. W polskich uwarunkowaniach była to walka o odzyskanie niepodległości. Szlachectwo określały wymagania i obowiązki a nie przywileje. I nagle to się zmieniło. Masy w wyniku wielkich procesów ekonomicznych wdarły się na arenę dziejów, miały zniszczyć kulturę Zachodu. Nie udało się im tego dokonać, gdyż wiele negatywnych procesów towarzyszących procesom rewolucyjnym, amortyzowało chrześcijaństwo. Wydawało się jednak, że rewolucja jest nieunikniona. Przerażało to intelektualistów, którzy nie mieli zamiaru przyłączyć się do tych masowych ruchów. Na przykład dla Witkacego rewolucja była horrorem. Równała się końcu świata. Ale koniec świata nie nastąpił, czego najlepszym dowodem, co dzieje się obecne w Polsce i na Węgrzech. Okazało się, że to nie „człowiek masowy”, nie zbuntowany lud, stanowi największe zagrożenie naszej kultury, co przeczuwał Witkacy a o czym nie pomyślał Ortega y Gasset.
Warto przyjrzeć się charakterystyce „człowieka masowego” przeprowadzonego przez Ortegę y Gasseta w „Buncie mas”. „Człowiek masowy” nie widzi pożytku z obowiązków i nie rozumie z czego one wynikają. Nie posiada poczucia wielkich historycznych powinności. Jest pełen zawiści i samozadowolenia, odrzuca „wszystko co wyśmienite, indywidualne, dobrej jakości i wybrane”. Jest on „niezdolny do poddania się kierownictwa w jakiejkolwiek dziedzinie życia”. Z braku zrozumienia kruchości cywilizacji i tragicznego charakteru historii, człowiek masowy żyje bezmyślnie w pewności „że jutro będzie bogatszy, jeszcze doskonalszy i żyć będzie jeszcze pełniej, jak gdyby była to sprawa jakiegoś żywiołowego, niczym nieskrępowanego wzrostu”. Troszczy się on jedynie o własny dobrobyt i oczekuje od przyszłości „nieskończonych możliwości” i „całkowitej wolności”. Umysł masowy zdaniem Ortegi charakteryzuje przede wszystkim to, że „masa śmiertelnie nienawidzi wszystkiego co nie jest nią samą”. Człowiek masowy niezdolny do odczuwania szacunku i zadziwienia, jest „rozpuszczonym dzieckiem dziejów ludzkości”. Któż jest dzisiaj` tym „rozpieszczonym dzieckiem ludzkości?”
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Uważano niegdyś, że porządkowi społecznemu i tradycjom cywilizacyjnym zachodniej kultury zagraża rewolucja mas. Taką diagnozę postawił w latach trzydziestych ubiegłego stulecia znakomity hiszpański myśliciel Ortega y Gasset w książce „Bunt mas”. Pisząc swoją książkę w epoce rewolucji bolszewickiej i powstania nazizmu i faszyzmu, po kataklizmie I Wojny, Ortega y Gasset wiązał kryzys kultury zachodniej z polityczną dominacją mas. Te upolitycznione masy były prowadzone przez zawodowych rewolucjonistów i polityków, aby robić rewolucję czyli zniszczyć stary mieszczański porządek i stare elity.
Według poglądu Ortegi, wartość elit kulturalnych polegała jeszcze wówczas na ich zdolności do przyjęcia odpowiedzialności za surowe normy. Bez tego niemożliwa jest cywilizacja. Nie chce się pamiętać dzisiaj, że wysoki poziom życia w Europie jest efektem działania przez stulecia tych surowych norm. Nikt ich nie kwestionował. Oczywiście, że towarzyszyła temu pewna warstwa koniecznej hipokryzji, bez której każdy porządek społeczny musi się rozpaść. Ale generalnie elity żyły w służbie ideałów. Najczęściej była to służba Bogu, imperium czy to brytyjskiego czy francuskiego. W polskich uwarunkowaniach była to walka o odzyskanie niepodległości. Szlachectwo określały wymagania i obowiązki a nie przywileje. I nagle to się zmieniło. Masy w wyniku wielkich procesów ekonomicznych wdarły się na arenę dziejów, miały zniszczyć kulturę Zachodu. Nie udało się im tego dokonać, gdyż wiele negatywnych procesów towarzyszących procesom rewolucyjnym, amortyzowało chrześcijaństwo. Wydawało się jednak, że rewolucja jest nieunikniona. Przerażało to intelektualistów, którzy nie mieli zamiaru przyłączyć się do tych masowych ruchów. Na przykład dla Witkacego rewolucja była horrorem. Równała się końcu świata. Ale koniec świata nie nastąpił, czego najlepszym dowodem, co dzieje się obecne w Polsce i na Węgrzech. Okazało się, że to nie „człowiek masowy”, nie zbuntowany lud, stanowi największe zagrożenie naszej kultury, co przeczuwał Witkacy a o czym nie pomyślał Ortega y Gasset.
Warto przyjrzeć się charakterystyce „człowieka masowego” przeprowadzonego przez Ortegę y Gasseta w „Buncie mas”. „Człowiek masowy” nie widzi pożytku z obowiązków i nie rozumie z czego one wynikają. Nie posiada poczucia wielkich historycznych powinności. Jest pełen zawiści i samozadowolenia, odrzuca „wszystko co wyśmienite, indywidualne, dobrej jakości i wybrane”. Jest on „niezdolny do poddania się kierownictwa w jakiejkolwiek dziedzinie życia”. Z braku zrozumienia kruchości cywilizacji i tragicznego charakteru historii, człowiek masowy żyje bezmyślnie w pewności „że jutro będzie bogatszy, jeszcze doskonalszy i żyć będzie jeszcze pełniej, jak gdyby była to sprawa jakiegoś żywiołowego, niczym nieskrępowanego wzrostu”. Troszczy się on jedynie o własny dobrobyt i oczekuje od przyszłości „nieskończonych możliwości” i „całkowitej wolności”. Umysł masowy zdaniem Ortegi charakteryzuje przede wszystkim to, że „masa śmiertelnie nienawidzi wszystkiego co nie jest nią samą”. Człowiek masowy niezdolny do odczuwania szacunku i zadziwienia, jest „rozpuszczonym dzieckiem dziejów ludzkości”. Któż jest dzisiaj` tym „rozpieszczonym dzieckiem ludzkości?”
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/363225-bunt-elit-to-one-zbuntowaly-sie-przeciw-wartosciom-zachodu-i-tym-buntem-zniszczyly-je-nie-dajac-nic-w-zamian?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.