23 września przeszedł przez miasto Poznań kolejny marsz równości, którego celem jest walka z tzw. nietolerancją. A 24 września w siedzibie Grupy Stonewall, odbyła się dyskusja na temat miejsca osób LGBT+ w kościele, poprzedzona mszą ekumeniczną prowadzoną przez kapłana Reformowanego Kościoła Katolickiego w Polsce. Mówiono o wspólnotach religijnych, które nie traktują LGBT+ jako zła wcielonego.Tego samego dnia w urzędzie miasta, którego prezydent Jacek Jaśkowiak jest głównym bojownikiem o wyzwolenie z patriarchalnej opresji, odbyło się również spotkanie wokół rodzin LGBT+. Można było się dowiedzieć, „dlaczego rodziny jednopłciowe nie są zagrożeniem dla tradycyjnego modelu rodziny, ale jego fantastycznym uzupełnieniem”.
Na spotkaniu nie byłem. Znam tę „humanitarną” ideologię zaprowadzenia powszechnej równości poprzez demokratyzację dostępu do wszystkich możliwych ról związanych w ludzką seksualnością. Chodzi o rewolucję, bo ona przynosi „równość”, w imię której niszczy się tradycyjny model rodziny. Ale rodzina to zbyt poważna i zbyt krucha instytucja, aby bawić się w eksperymenty. Podobnie z seksualnością, która jest jak granat, dlatego tradycyjne społeczeństwa, były i są w pewnym stopniu „opresyjne”, ale „opresyjność” służyła budowaniu mocnych więzi społecznych opartych na trwałości normalnych rodzin. Nawet starożytnym Grekom, którzy do pederastii podchodzili swobodnie do głowy nie przyszło, aby legalizować jako małżeństwo związek dwóch mężczyzn. To spojrzenie na Grecję pokazuje obłęd lewackich środowisk. Ten obłęd jest tożsamy z impulsem rewolucyjnym, który jak betoniarce chce wymieszać i zniszczyć, co ukształtował zdrowy rozsądek i tradycja w kwestii organizacji świata ludzkiego. Ale sami mocodawcy nie są dotknięci obłędem. Dialektyka rewolucji czyli walki o władzę powoduje, że cynicznie mobilizują oni pod hasłami walki o abstrakcyjną równość ludzi zdezorientowanych, nieświadomych w czym uczestniczą.
Obecna faza rewolucyjna jest związana z konsumpcjonizmem. Konsumpcjonizm to poszukiwanie szerokiej gamy przyjemności. Skoro taka wręcz nieograniczona jest liczba towarów i usług, to nic nie powinno stać na przeszkodzie, aby to samo dotyczyło wyboru strategii związanych z seksem czy płcią. Na tej bazie jest formowana ideologia wyzwolenia z opresji patriarchalnej tradycji. Ale to mało. Ta ideologia, aby skutecznie ukryć to, że nie jest ideologią domaga się sankcji „religijnej”. Stąd pojawienie się w Poznaniu jakiegoś Reformowanego Kościoła, na użytek przeprowadzenia „quasi- religijnej” legalizacji takich działań w społeczeństwie, którego większość deklaruje jakiś związek z katolicyzmem. W PRL-u komuniści chcąc rozbić jedność narodu i jego religii wykreowali Kościół Księży Patriotów. Dla mnie republikanina, LGBT+ to rzeczywiście zło wcielone i bynajmniej nie przede wszystkim z powodu zamachu na prawa naturalne, na świętość rodziny jako związku kobiety i mężczyzny, tylko ze względów politycznych. Co jest dalekosiężnym celem tych działań demolujących sferę obyczaju i zdrowego rozsądku? Władza o charakterze totalitarnym. Otóż to, co widzieliśmy w Poznaniu to nic nowego. A o tym, że stoi za tym intencja budowy struktury totalitarnej, pokazuje praktyka pierwszej fazy rewolucji bolszewickiej. Ale o tym za chwilę.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
23 września przeszedł przez miasto Poznań kolejny marsz równości, którego celem jest walka z tzw. nietolerancją. A 24 września w siedzibie Grupy Stonewall, odbyła się dyskusja na temat miejsca osób LGBT+ w kościele, poprzedzona mszą ekumeniczną prowadzoną przez kapłana Reformowanego Kościoła Katolickiego w Polsce. Mówiono o wspólnotach religijnych, które nie traktują LGBT+ jako zła wcielonego.Tego samego dnia w urzędzie miasta, którego prezydent Jacek Jaśkowiak jest głównym bojownikiem o wyzwolenie z patriarchalnej opresji, odbyło się również spotkanie wokół rodzin LGBT+. Można było się dowiedzieć, „dlaczego rodziny jednopłciowe nie są zagrożeniem dla tradycyjnego modelu rodziny, ale jego fantastycznym uzupełnieniem”.
Na spotkaniu nie byłem. Znam tę „humanitarną” ideologię zaprowadzenia powszechnej równości poprzez demokratyzację dostępu do wszystkich możliwych ról związanych w ludzką seksualnością. Chodzi o rewolucję, bo ona przynosi „równość”, w imię której niszczy się tradycyjny model rodziny. Ale rodzina to zbyt poważna i zbyt krucha instytucja, aby bawić się w eksperymenty. Podobnie z seksualnością, która jest jak granat, dlatego tradycyjne społeczeństwa, były i są w pewnym stopniu „opresyjne”, ale „opresyjność” służyła budowaniu mocnych więzi społecznych opartych na trwałości normalnych rodzin. Nawet starożytnym Grekom, którzy do pederastii podchodzili swobodnie do głowy nie przyszło, aby legalizować jako małżeństwo związek dwóch mężczyzn. To spojrzenie na Grecję pokazuje obłęd lewackich środowisk. Ten obłęd jest tożsamy z impulsem rewolucyjnym, który jak betoniarce chce wymieszać i zniszczyć, co ukształtował zdrowy rozsądek i tradycja w kwestii organizacji świata ludzkiego. Ale sami mocodawcy nie są dotknięci obłędem. Dialektyka rewolucji czyli walki o władzę powoduje, że cynicznie mobilizują oni pod hasłami walki o abstrakcyjną równość ludzi zdezorientowanych, nieświadomych w czym uczestniczą.
Obecna faza rewolucyjna jest związana z konsumpcjonizmem. Konsumpcjonizm to poszukiwanie szerokiej gamy przyjemności. Skoro taka wręcz nieograniczona jest liczba towarów i usług, to nic nie powinno stać na przeszkodzie, aby to samo dotyczyło wyboru strategii związanych z seksem czy płcią. Na tej bazie jest formowana ideologia wyzwolenia z opresji patriarchalnej tradycji. Ale to mało. Ta ideologia, aby skutecznie ukryć to, że nie jest ideologią domaga się sankcji „religijnej”. Stąd pojawienie się w Poznaniu jakiegoś Reformowanego Kościoła, na użytek przeprowadzenia „quasi- religijnej” legalizacji takich działań w społeczeństwie, którego większość deklaruje jakiś związek z katolicyzmem. W PRL-u komuniści chcąc rozbić jedność narodu i jego religii wykreowali Kościół Księży Patriotów. Dla mnie republikanina, LGBT+ to rzeczywiście zło wcielone i bynajmniej nie przede wszystkim z powodu zamachu na prawa naturalne, na świętość rodziny jako związku kobiety i mężczyzny, tylko ze względów politycznych. Co jest dalekosiężnym celem tych działań demolujących sferę obyczaju i zdrowego rozsądku? Władza o charakterze totalitarnym. Otóż to, co widzieliśmy w Poznaniu to nic nowego. A o tym, że stoi za tym intencja budowy struktury totalitarnej, pokazuje praktyka pierwszej fazy rewolucji bolszewickiej. Ale o tym za chwilę.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/359536-walka-z-tolerancja-represyjna-chodzi-o-rewolucje-bo-ona-przynosi-rownosc-w-imie-ktorej-niszczy-sie-tradycyjny-model-rodziny?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.