Przyczyną naruszeń przepisów dot. czasu pracy lekarzy nie są niewystarczające zabezpieczenia w przepisach prawa, lecz deficyt kadr i niedobory finansowe
— ocenia ministerstwo zdrowia, odnosząc się do postulatów OZZL, by ustawowo skrócić czas pracy lekarzy.
CZYTAJ TAKŻE: Lekarze skarżą się na przepracowanie. Apelują do premier Szydło o ograniczenie godzin pracy ze względu na dobro pacjenta
Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) zwrócił się w poniedziałek do premier z wnioskiem, by rząd bezzwłocznie przedstawił projekt ustawy, która ograniczy czas pracy lekarzy w Polsce maksymalnie do 48 godzin tygodniowo wraz z nadgodzinami, bez względu na liczbę miejsc pracy i formę zatrudnienia. Zdaniem związku, ograniczenie powinno obejmować także lekarzy zatrudnionych na podstawie umowy cywilno-prawnej i lekarzy na kilku etatach.
Ministerstwo Zdrowia, pytane przez PAP o komentarz do postulatów OZZL wskazało, że obecne przepisy regulują normy pracy lekarzy zatrudnionych na etatach, z kolei placówki zatrudniające lekarzy na podstawie umów cywilnoprawnych powinny zadbać, by zagwarantowane było przy tym „bezpieczeństwo zarówno pacjentów, jak i samego lekarza”.
MZ przypomina, że podmiotem zobowiązanym do organizacji pracy w podmiocie leczniczym jest kierownik placówki - to on ponosi odpowiedzialność za zarządzanie, to on - lub osoba przez niego upoważniona - odpowiada za właściwą organizację pracy w placówce, w tym za przygotowanie grafików pracy personelu medycznego.
Z uwagi na fakt, że rozkłady czasu pracy oraz grafiki dyżurów przygotowywane w podmiotach leczniczych muszą uwzględniać każdego z kilkusettysięcznego grona pracowników medycznych i opracowywane są na nowo dla każdego okresu rozliczeniowego, nie dokonuje się „centralnej” agregacji danych w tym zakresie
— podało MZ. Dlatego też - jak wskazał resort - dane na temat naruszeń czasu pracy oraz okresów odpoczynku pozyskiwane są przede wszystkim w trakcie kontroli przestrzegania prawa pracy w podmiotach leczniczych.
MZ przypomina, że w przypadku osób wykonujących zawody medyczne i zatrudnionych w ramach stosunku pracy, ustawa o działalności leczniczej określa zarówno normy czasu pracy, jak i minimalne normy zatrudnienia.
Podejmowanie działań, które mają na celu obejście tych przepisów, należy więc uznać za naruszające obowiązujące normy prawne
— wskazała rzeczniczka MZ Milena Kruszewska.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Przyczyną naruszeń przepisów dot. czasu pracy lekarzy nie są niewystarczające zabezpieczenia w przepisach prawa, lecz deficyt kadr i niedobory finansowe
— ocenia ministerstwo zdrowia, odnosząc się do postulatów OZZL, by ustawowo skrócić czas pracy lekarzy.
CZYTAJ TAKŻE: Lekarze skarżą się na przepracowanie. Apelują do premier Szydło o ograniczenie godzin pracy ze względu na dobro pacjenta
Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) zwrócił się w poniedziałek do premier z wnioskiem, by rząd bezzwłocznie przedstawił projekt ustawy, która ograniczy czas pracy lekarzy w Polsce maksymalnie do 48 godzin tygodniowo wraz z nadgodzinami, bez względu na liczbę miejsc pracy i formę zatrudnienia. Zdaniem związku, ograniczenie powinno obejmować także lekarzy zatrudnionych na podstawie umowy cywilno-prawnej i lekarzy na kilku etatach.
Ministerstwo Zdrowia, pytane przez PAP o komentarz do postulatów OZZL wskazało, że obecne przepisy regulują normy pracy lekarzy zatrudnionych na etatach, z kolei placówki zatrudniające lekarzy na podstawie umów cywilnoprawnych powinny zadbać, by zagwarantowane było przy tym „bezpieczeństwo zarówno pacjentów, jak i samego lekarza”.
MZ przypomina, że podmiotem zobowiązanym do organizacji pracy w podmiocie leczniczym jest kierownik placówki - to on ponosi odpowiedzialność za zarządzanie, to on - lub osoba przez niego upoważniona - odpowiada za właściwą organizację pracy w placówce, w tym za przygotowanie grafików pracy personelu medycznego.
Z uwagi na fakt, że rozkłady czasu pracy oraz grafiki dyżurów przygotowywane w podmiotach leczniczych muszą uwzględniać każdego z kilkusettysięcznego grona pracowników medycznych i opracowywane są na nowo dla każdego okresu rozliczeniowego, nie dokonuje się „centralnej” agregacji danych w tym zakresie
— podało MZ. Dlatego też - jak wskazał resort - dane na temat naruszeń czasu pracy oraz okresów odpoczynku pozyskiwane są przede wszystkim w trakcie kontroli przestrzegania prawa pracy w podmiotach leczniczych.
MZ przypomina, że w przypadku osób wykonujących zawody medyczne i zatrudnionych w ramach stosunku pracy, ustawa o działalności leczniczej określa zarówno normy czasu pracy, jak i minimalne normy zatrudnienia.
Podejmowanie działań, które mają na celu obejście tych przepisów, należy więc uznać za naruszające obowiązujące normy prawne
— wskazała rzeczniczka MZ Milena Kruszewska.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/358273-ministerstwo-zdrowia-odpowiada-lekarzom-powodem-obchodzenia-przepisow-jest-deficyt-kadr-oraz-niedobory-finansowe?strona=1