Czyli nie ma złej woli po stronie władz federalnych? Winny jest np. brak kompetencji po stronie lokalnych Jugendamtów?
Mechanizmy, który działają w Niemczech, są inne niż w Polsce. Jugendamty to instytucje niezależne od rządu – są jak państwo w państwie. Przede wszystkim musimy edukować polskich obywateli, bo często problem z Jugendamtem wynika z braku wiedzy o przepisach. Na szczęście polskie placówki dyplomatyczne włączają się w te sprawy i realnie pomagają. Jest również duże zainteresowanie ze strony posłów. Niebawem ten temat zostanie podjęty przez sejmową komisję sprawiedliwości. Polska zmieniła politykę - kwestie rodzinne, co podkreśliłem w rozmowie z ministrem ds. rodziny Niemiec, to jeden z priorytetów rządu premier Beaty Szydło. Mamy tu do czynienia w wieloma latami zaniedbań. W Berlinie powiedziano mi, że jestem pierwszym ministrem od lat, który przyjechał do niemieckiej stolicy, aby porozmawiać w sprawie dzieci. Co więcej, problem działalności Jugendamtów jest szerszy - dotyka także obywateli innych państw.
Czy w takim razie, skoro jest to szerszy problem, ta kwestia nie powinna być mocno wybita np. w Brukseli?
Z pewnością. Planuję spotkać się w tej sprawie z polskimi europarlamentarzystami. Ten temat musimy przedstawić na forum Parlamentu Europejskiego.
Gdyby Pan mógł, to co zasugerowałby rodzinom, którym odbierane się dzieci? Jak można im pomóc? Kontakt do ministerstwa i polskich placówek dyplomatycznych?
Polskie placówki konsularne są zawsze gotowe do pomocy w takich sprawach. Muszą jednak o nich wiedzieć, dlatego tak ważne jest, by obywatele jak najszybciej zawiadamiali polskie władze o swoich kłopotach. Trzeba jednak pamiętać, że w krajach europejskich funkcjonuje inne prawo. W Polsce nie odbiera się dzieci wyłącznie z przyczyn materialnych, co jest zasługą Prawa i Sprawiedliwości. Ale za granicą jest inaczej. Dlatego wiedza o prawie państwa, w którym się przebywa, jest najważniejsza. Dzięki temu można uniknąć wielu problemów.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wiceminister sprawiedliwości zapowiada interwencję ws. dzieci odbieranych rodzicom za granicą. „Liczby są zatrważające!”
Rozmawiał Adam Kacprzak
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Czyli nie ma złej woli po stronie władz federalnych? Winny jest np. brak kompetencji po stronie lokalnych Jugendamtów?
Mechanizmy, który działają w Niemczech, są inne niż w Polsce. Jugendamty to instytucje niezależne od rządu – są jak państwo w państwie. Przede wszystkim musimy edukować polskich obywateli, bo często problem z Jugendamtem wynika z braku wiedzy o przepisach. Na szczęście polskie placówki dyplomatyczne włączają się w te sprawy i realnie pomagają. Jest również duże zainteresowanie ze strony posłów. Niebawem ten temat zostanie podjęty przez sejmową komisję sprawiedliwości. Polska zmieniła politykę - kwestie rodzinne, co podkreśliłem w rozmowie z ministrem ds. rodziny Niemiec, to jeden z priorytetów rządu premier Beaty Szydło. Mamy tu do czynienia w wieloma latami zaniedbań. W Berlinie powiedziano mi, że jestem pierwszym ministrem od lat, który przyjechał do niemieckiej stolicy, aby porozmawiać w sprawie dzieci. Co więcej, problem działalności Jugendamtów jest szerszy - dotyka także obywateli innych państw.
Czy w takim razie, skoro jest to szerszy problem, ta kwestia nie powinna być mocno wybita np. w Brukseli?
Z pewnością. Planuję spotkać się w tej sprawie z polskimi europarlamentarzystami. Ten temat musimy przedstawić na forum Parlamentu Europejskiego.
Gdyby Pan mógł, to co zasugerowałby rodzinom, którym odbierane się dzieci? Jak można im pomóc? Kontakt do ministerstwa i polskich placówek dyplomatycznych?
Polskie placówki konsularne są zawsze gotowe do pomocy w takich sprawach. Muszą jednak o nich wiedzieć, dlatego tak ważne jest, by obywatele jak najszybciej zawiadamiali polskie władze o swoich kłopotach. Trzeba jednak pamiętać, że w krajach europejskich funkcjonuje inne prawo. W Polsce nie odbiera się dzieci wyłącznie z przyczyn materialnych, co jest zasługą Prawa i Sprawiedliwości. Ale za granicą jest inaczej. Dlatego wiedza o prawie państwa, w którym się przebywa, jest najważniejsza. Dzięki temu można uniknąć wielu problemów.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wiceminister sprawiedliwości zapowiada interwencję ws. dzieci odbieranych rodzicom za granicą. „Liczby są zatrważające!”
Rozmawiał Adam Kacprzak
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/344848-nasz-wywiad-michal-wojcik-jestesmy-zawsze-gotowi-do-pomocy-polskim-obywatelom-ws-jugendamtow?strona=2