Afera z testowaniem szczepionki przeciw ptasiej grypie na polskich bezdomnych nieoczekiwanie ma swój międzynarodowy ciąg dalszy. Szwajcarski sąd rozstrzygnie, czy koncern farmaceutyczny Novartis powinien zapłacić odszkodowanie.
W Polsce proces przeciwko lekarzom przeprowadzającym testy zakończył się w 2014 roku, wobec koncernu nie wyciągnięto żadnych konsekwencji i uznano wręcz, że to on był poszkodowany.Szwajcarska organizacja antyglobalistyczna „Public Eye ” zaangażowała prawnika, który na drodze prawnej walczy o odszkodowanie dla Polaka, który bez swej wiedzy został królikiem doświadczalnym.
Ta historia przypomina medyczny thriller — ludzi, którzy nie mieli pojęcia, w czym uczestniczą, poddano klinicznym badaniom eksperymentalnym. To był rok 2007, podsycany lęk przeciw ptasiej grypie sprawił, że koncernom zależało na jak najszybszym wypuszczeniu nowej szczepionki na rynek.
Badania kliniczne nad szczepionką prowadzono także w Grudziądzu, w prywatnej przychodni o zupełnie nieadekwatnej nazwie „Dobra Praktyka Lekarska ”. Afera wyszła na jaw przypadkiem. W schronisku im. Brata Alberta doszło do bójki. Kierownik wezwał policję, Zdumieni policjanci dowiedzieli się, że mężczyźni kłócą się z z powodu zapłaty, jaką dostali za poddanie się szczepieniom— jedni dostali po trzydzieści złotych, a inni pięć i termometr. Po nitce do kłębka policjanci doszli do tego, za jakie dziwne szczepienia się nie tylko nie płaci, ale nawet dostaje pieniądze.
W całej aferze na wysokości zadania stanęli właśnie grudziądzcy policjanci — dotarli do wielu osób, które nie miały pojęcia , że nieświadomie i wbrew swojej woli zostały królikami doświadczalnymi. A chociaż cały skandal określa się jako „testowanie szczepionki na bezdomnych ”, to w rzeczywistości w Grudziądzu zaszczepiono eksperymentalną szczepionką także innych pacjentów przychodni, wmawiając im , że dostają refundowaną przez NFOZ zwykłą szczepionkę przeciw grypie sezonowej. To, co stało się, gdy ujawniono już aferę z testowaniem szczepionki, jest także skandalem. Sprawę śledziłam od samego początku i nie mam wątpliwości, że żadna z instytucji państwowych — poza wspomnianymi policjantami — nie zrobiła, co do niej należało.
Afera w Grudziądzu funkcjonuje w artykułach i opracowaniach międzynarodowych jako niezwykły przykład naruszenia standardów medycznych i traktowania uboższych krajów jako poligonu doświadczalnego dla koncernów farmaceutycznych. A jednak w Polsce kompletnie ją rozmyto.
Kiedy w 2014 w prawie pustej sali toruńskiego sądu oglądałam finał procesu dotyczącego testowania szczepionki , okazało się, że uznano, iż pacjenci w ogóle nie są poszkodowani. Zapadł wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu dla lekarzy a także grzywna i zwrot pieniędzy za badania dla sponsora , czyli firmy która zamówiła badania w imieniu koncernu Novartis Deutschland.
Dlaczego sąd uznał, że nieświadomym królikom doświadczalnym nie stała się żadna krzywda ? Tak uznali biegli. A uzasadnienie ich opinii jest kuriozalne. Po pierwsze — stwierdzili, że szczepionka nie zaszkodziła, bo szczepionki w ogóle nie szkodzą. A po drugie — że kilku bezdomnych, którzy nagle zmarli po udziale w teście , na pewno nie zmarło z powodu szczepionki, bo poza nimi nikt z biorących udział w eksperymencie nie zmarł.
To rozumowanie ma fundamentalne braki — nie można stwierdzić, czy szczepionka nie szkodziła, bo właśnie po to są badania kliniczne, żeby ustalić , czy nie szkodzi. Ostatecznie szczepionki nie dopuszczono w ogóle na rynek. Trudno też uznać, że jeśli nie zmarł nikt poza bezdomnymi, to znaczy, że eksperymentalna szczepionka im nie zaszkodziła. Bo przecież zniszczony alkoholem i złymi warunkami życia organizm reaguje inaczej — a skoro niektórych bezdomnych fałszując PESEL zaszczepiono aż siedem razy , to z pewnością im to nie posłużyło.
Żelazna zasada, którą w Polsce kilka lat temu złamano brzmi : za badania kliniczne odpowiada sponsor. Można się zastanawiać , dlaczego sponsora badania potraktowano w białych rękawiczkach. Czy dlatego, że chodziło o bezdomnych , więc uznano ich za mięso armatnie, którym nie trzeba się przejmować ? Czy również z innych, niezbyt jasnych przyczyn?
Czytaj dalej na następnej stronie ===>*
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Afera z testowaniem szczepionki przeciw ptasiej grypie na polskich bezdomnych nieoczekiwanie ma swój międzynarodowy ciąg dalszy. Szwajcarski sąd rozstrzygnie, czy koncern farmaceutyczny Novartis powinien zapłacić odszkodowanie.
W Polsce proces przeciwko lekarzom przeprowadzającym testy zakończył się w 2014 roku, wobec koncernu nie wyciągnięto żadnych konsekwencji i uznano wręcz, że to on był poszkodowany.Szwajcarska organizacja antyglobalistyczna „Public Eye ” zaangażowała prawnika, który na drodze prawnej walczy o odszkodowanie dla Polaka, który bez swej wiedzy został królikiem doświadczalnym.
Ta historia przypomina medyczny thriller — ludzi, którzy nie mieli pojęcia, w czym uczestniczą, poddano klinicznym badaniom eksperymentalnym. To był rok 2007, podsycany lęk przeciw ptasiej grypie sprawił, że koncernom zależało na jak najszybszym wypuszczeniu nowej szczepionki na rynek.
Badania kliniczne nad szczepionką prowadzono także w Grudziądzu, w prywatnej przychodni o zupełnie nieadekwatnej nazwie „Dobra Praktyka Lekarska ”. Afera wyszła na jaw przypadkiem. W schronisku im. Brata Alberta doszło do bójki. Kierownik wezwał policję, Zdumieni policjanci dowiedzieli się, że mężczyźni kłócą się z z powodu zapłaty, jaką dostali za poddanie się szczepieniom— jedni dostali po trzydzieści złotych, a inni pięć i termometr. Po nitce do kłębka policjanci doszli do tego, za jakie dziwne szczepienia się nie tylko nie płaci, ale nawet dostaje pieniądze.
W całej aferze na wysokości zadania stanęli właśnie grudziądzcy policjanci — dotarli do wielu osób, które nie miały pojęcia , że nieświadomie i wbrew swojej woli zostały królikami doświadczalnymi. A chociaż cały skandal określa się jako „testowanie szczepionki na bezdomnych ”, to w rzeczywistości w Grudziądzu zaszczepiono eksperymentalną szczepionką także innych pacjentów przychodni, wmawiając im , że dostają refundowaną przez NFOZ zwykłą szczepionkę przeciw grypie sezonowej. To, co stało się, gdy ujawniono już aferę z testowaniem szczepionki, jest także skandalem. Sprawę śledziłam od samego początku i nie mam wątpliwości, że żadna z instytucji państwowych — poza wspomnianymi policjantami — nie zrobiła, co do niej należało.
Afera w Grudziądzu funkcjonuje w artykułach i opracowaniach międzynarodowych jako niezwykły przykład naruszenia standardów medycznych i traktowania uboższych krajów jako poligonu doświadczalnego dla koncernów farmaceutycznych. A jednak w Polsce kompletnie ją rozmyto.
Kiedy w 2014 w prawie pustej sali toruńskiego sądu oglądałam finał procesu dotyczącego testowania szczepionki , okazało się, że uznano, iż pacjenci w ogóle nie są poszkodowani. Zapadł wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu dla lekarzy a także grzywna i zwrot pieniędzy za badania dla sponsora , czyli firmy która zamówiła badania w imieniu koncernu Novartis Deutschland.
Dlaczego sąd uznał, że nieświadomym królikom doświadczalnym nie stała się żadna krzywda ? Tak uznali biegli. A uzasadnienie ich opinii jest kuriozalne. Po pierwsze — stwierdzili, że szczepionka nie zaszkodziła, bo szczepionki w ogóle nie szkodzą. A po drugie — że kilku bezdomnych, którzy nagle zmarli po udziale w teście , na pewno nie zmarło z powodu szczepionki, bo poza nimi nikt z biorących udział w eksperymencie nie zmarł.
To rozumowanie ma fundamentalne braki — nie można stwierdzić, czy szczepionka nie szkodziła, bo właśnie po to są badania kliniczne, żeby ustalić , czy nie szkodzi. Ostatecznie szczepionki nie dopuszczono w ogóle na rynek. Trudno też uznać, że jeśli nie zmarł nikt poza bezdomnymi, to znaczy, że eksperymentalna szczepionka im nie zaszkodziła. Bo przecież zniszczony alkoholem i złymi warunkami życia organizm reaguje inaczej — a skoro niektórych bezdomnych fałszując PESEL zaszczepiono aż siedem razy , to z pewnością im to nie posłużyło.
Żelazna zasada, którą w Polsce kilka lat temu złamano brzmi : za badania kliniczne odpowiada sponsor. Można się zastanawiać , dlaczego sponsora badania potraktowano w białych rękawiczkach. Czy dlatego, że chodziło o bezdomnych , więc uznano ich za mięso armatnie, którym nie trzeba się przejmować ? Czy również z innych, niezbyt jasnych przyczyn?
Czytaj dalej na następnej stronie ===>*
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/344695-ciag-dalszy-afery-z-testowaniem-szczepionki-przeciw-ptasiej-grypie-koncern-novartis-zaplaci-odszkodowanie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.