Unikanie szczepień ochronnych to otwieranie wrót dla patogenów
– mówi Marek Posobkiewicz Główny Inspektor Sanitarny, z którym rozmawiamy przy okazji XXXV Sympozjum „Szczepienia ochronne”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Polscy rodzice nie boją się szczepionek. Lekarze przekonują o bezpieczeństwie dzieci
wPolityce.pl: Jak wyglądają statystyki szczepień w ochronnych w Polsce? Czy ruchy antyszczepionkowe mają większe poparcie, niż jeszcze kilka lat temu?
Marek Posobkiewicz: Jeśli chodzi o statystyki, to poziom zaszczepienia populacji (tzw. wyszczepialność) wciąż jest bardzo dobry. Ponad 90 proc. populacji szczepi się. Nie zmienia to jednak faktu, że ruchy antyszczepionkowe są bardzo aktywne. Bez wątpienia działają one na szkodę poszczególnych osób, które poddają się niebezpiecznej manipulacji. Posługując się statystykami powiem, że w 2006 roku niewiele ponad 2500 osób uchylało się od szczepień obowiązkowych, zaś w roku 2015 liczba uchylających się wzrosła już do ponad 16 tysięcy. To jest niepokojące zjawisko.
Dlaczego?
Bo to jest otwieranie otwieranie wrót dla patogenów. Wystarczy że grupie osób, które nie szczepiły się, pojawi się jeden chory, inne osoby bez przeciwciał też zachorują. Z takim ogniskiem odry mieliśmy do czynienia np. w Rumunii, gdzie w krótkim czasie zanotowano dużą liczbę zachorowań. Niestety, kilkanaście osób zmarło.
U nas taka sytuacja jest możliwa?
Jeżeli trafi się duża liczba osób bojkotują szczepienia i mieszkają w jednej miejscowości, to jest to możliwe. Na szczęście, tak jak mówiliśmy, wyszczepialność mamy w Polsce dużą.
Ludzie boją się powikłań poszczepiennych. Czy słusznie?
Epidemia cholery w XIX wieku pochłonęła około 40 mln ofiar. Podczas epidemii grypy w 1919 r. życie straciło ponad 20 mln ludzi, epidemia polio w USA zabiła ponad 7 tys. osób. A dzisiaj obawiamy się powikłań poszczepiennych. To są naprawdę incydentalne przypadki: w 2015 roku odnotowano ogółem 2199 przypadków niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP) po wszystkich szczepionkach, w tym 3 ciężkie, w tym jeden zgon. Jeżeli lekarz rozpoznaje taki odczyn lub podejrzewa jego wystąpienie powinien zgłosić to niezwłocznie państwowemu powiatowemu inspektorowi sanitarnemu. Zgłoszenia poddawane są analizie i weryfikacji w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego - Państwowym Zakładzie Higieny (NIZP-PZH). Co ważne, pacjenci sami też mogą zgłaszać wszystkie działania niepożądane do Departamentu Monitorowania Niepożądanych Działań Produktów Leczniczych Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Wszystkie zgłoszenia są systematycznie monitorowane i badane.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Unikanie szczepień ochronnych to otwieranie wrót dla patogenów
– mówi Marek Posobkiewicz Główny Inspektor Sanitarny, z którym rozmawiamy przy okazji XXXV Sympozjum „Szczepienia ochronne”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Polscy rodzice nie boją się szczepionek. Lekarze przekonują o bezpieczeństwie dzieci
wPolityce.pl: Jak wyglądają statystyki szczepień w ochronnych w Polsce? Czy ruchy antyszczepionkowe mają większe poparcie, niż jeszcze kilka lat temu?
Marek Posobkiewicz: Jeśli chodzi o statystyki, to poziom zaszczepienia populacji (tzw. wyszczepialność) wciąż jest bardzo dobry. Ponad 90 proc. populacji szczepi się. Nie zmienia to jednak faktu, że ruchy antyszczepionkowe są bardzo aktywne. Bez wątpienia działają one na szkodę poszczególnych osób, które poddają się niebezpiecznej manipulacji. Posługując się statystykami powiem, że w 2006 roku niewiele ponad 2500 osób uchylało się od szczepień obowiązkowych, zaś w roku 2015 liczba uchylających się wzrosła już do ponad 16 tysięcy. To jest niepokojące zjawisko.
Dlaczego?
Bo to jest otwieranie otwieranie wrót dla patogenów. Wystarczy że grupie osób, które nie szczepiły się, pojawi się jeden chory, inne osoby bez przeciwciał też zachorują. Z takim ogniskiem odry mieliśmy do czynienia np. w Rumunii, gdzie w krótkim czasie zanotowano dużą liczbę zachorowań. Niestety, kilkanaście osób zmarło.
U nas taka sytuacja jest możliwa?
Jeżeli trafi się duża liczba osób bojkotują szczepienia i mieszkają w jednej miejscowości, to jest to możliwe. Na szczęście, tak jak mówiliśmy, wyszczepialność mamy w Polsce dużą.
Ludzie boją się powikłań poszczepiennych. Czy słusznie?
Epidemia cholery w XIX wieku pochłonęła około 40 mln ofiar. Podczas epidemii grypy w 1919 r. życie straciło ponad 20 mln ludzi, epidemia polio w USA zabiła ponad 7 tys. osób. A dzisiaj obawiamy się powikłań poszczepiennych. To są naprawdę incydentalne przypadki: w 2015 roku odnotowano ogółem 2199 przypadków niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP) po wszystkich szczepionkach, w tym 3 ciężkie, w tym jeden zgon. Jeżeli lekarz rozpoznaje taki odczyn lub podejrzewa jego wystąpienie powinien zgłosić to niezwłocznie państwowemu powiatowemu inspektorowi sanitarnemu. Zgłoszenia poddawane są analizie i weryfikacji w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego - Państwowym Zakładzie Higieny (NIZP-PZH). Co ważne, pacjenci sami też mogą zgłaszać wszystkie działania niepożądane do Departamentu Monitorowania Niepożądanych Działań Produktów Leczniczych Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Wszystkie zgłoszenia są systematycznie monitorowane i badane.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/336940-nasz-wywiad-glowny-inspektor-sanitarny-najbardziej-obawiam-sie-powrotu-ospy-prawdziwej-ktorej-smiertelnosc-wynosila-kilkadziesiat-proc
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.