Jeśli twierdzą państwo, że będzie zamęt, to ja powiem – tak, będzie zamęt. Tak samo, jak był zamęt, gdy wprowadzano reformę Handkego. Wtedy nikt się nie martwił, że liceum traciło jedną klasę, a nauczyciele którzy byli w liceum musieli szukać pracy w gimnazjach
— mówił w programie „Południk Wildsteina” Piotr Zaremba, zastępca redaktora naczelnego tygodnika „wSieci”.
Prowadzący program Bronisław Wildstein zwrócił uwagę na początku, że słyszymy o nadciągającej apokalipsie edukacyjnej.
Byłoby się czym przejmować, gdybyśmy się nie przyzwyczaili trochę do tego alarmistycznego tonu, który pojawia się po dowolnym posunięciu obecnej władzy. Jak jest więc naprawdę z edukacją w Polsce i reformą przygotowaną przez obecny rząd?
— pytał się Wildstein.
Partie polityczne wykorzystują oświatę do swoich własnych celów. Nie były w stanie zmierzyć się z rzeczywistymi problemami
— stwierdziła Alina Kozińska-Bałdyga z Federacji Inicjatyw Oświatowych.
Jeżeli porównamy ten system który mamy teraz i system poprzedni, który był wzięty z PRL-u, to widzimy, że wyniki uczniów, gimnazjalistów znacznie się podniosły. Nie chodzi o nazwę „gimnazjum”. Dodatkowy rok bardzo podniósł wyniki uczniów
— wystąpił jako obrońca gimnazjów Maciej Jakubowski, wiceminister edukacji w rządzie PO.
Mamy dane empiryczne. Rozmawiajmy racjonalnie. Ten system się sprawdził
— dodał.
Piotr Zaremba zaznaczył, że nie można badań PISA odnosić do uczniów kształcących się w obu systemach.
Obiektywnie nie porównamy efektów edukacyjnych młodzieży w tym samym wieku na przykład z 90. roku i 2010. Tego systemu nie możemy użyć
— podkreślił
Publicysta zwrócił też uwagę na na nastroje społeczne.
Trochę tych ludzi słuchajmy. Mówili od lat, że gimnazja im się nie podobają. Teraz trochę to się zmieniło, w rzeczywistości ta debata sama zniekształciła ten podział, można powiedzieć, że zaburzyła. 70 proc., które mówi „nie” gimnazjom, należy wziąć pod uwagę
— mówił.
Zaremba przypomniał osobiste doświadczenia kontaktu z młodzieżą licealną, która przeszła przez gimnazjum i oceniała je krytycznie.
Często się eksponuje wątek patologii. (…) Nie, oni twierdzili, że ten system jest niedorzeczny, bo jest za krótki, by być dobrze wychowanym, by coś sensownie zrobić, zżyć się, zrealizować program
— powiedział.
Reforma Handkego została zniekształcona przez panią Hall dlatego, że ten program szkolny nie mieścił się w tych trzech latach. W związku z tym, program gimnazjalny dokańczano potem w pierwszej klasie liceum. To jest nonsens. Tak nie powinno być, żeby szkoły sobie wzajemnie kończyły programy, bo to jest brak gwarancji pewnej ciągłości
— dodał.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jeśli twierdzą państwo, że będzie zamęt, to ja powiem – tak, będzie zamęt. Tak samo, jak był zamęt, gdy wprowadzano reformę Handkego. Wtedy nikt się nie martwił, że liceum traciło jedną klasę, a nauczyciele którzy byli w liceum musieli szukać pracy w gimnazjach
— mówił w programie „Południk Wildsteina” Piotr Zaremba, zastępca redaktora naczelnego tygodnika „wSieci”.
Prowadzący program Bronisław Wildstein zwrócił uwagę na początku, że słyszymy o nadciągającej apokalipsie edukacyjnej.
Byłoby się czym przejmować, gdybyśmy się nie przyzwyczaili trochę do tego alarmistycznego tonu, który pojawia się po dowolnym posunięciu obecnej władzy. Jak jest więc naprawdę z edukacją w Polsce i reformą przygotowaną przez obecny rząd?
— pytał się Wildstein.
Partie polityczne wykorzystują oświatę do swoich własnych celów. Nie były w stanie zmierzyć się z rzeczywistymi problemami
— stwierdziła Alina Kozińska-Bałdyga z Federacji Inicjatyw Oświatowych.
Jeżeli porównamy ten system który mamy teraz i system poprzedni, który był wzięty z PRL-u, to widzimy, że wyniki uczniów, gimnazjalistów znacznie się podniosły. Nie chodzi o nazwę „gimnazjum”. Dodatkowy rok bardzo podniósł wyniki uczniów
— wystąpił jako obrońca gimnazjów Maciej Jakubowski, wiceminister edukacji w rządzie PO.
Mamy dane empiryczne. Rozmawiajmy racjonalnie. Ten system się sprawdził
— dodał.
Piotr Zaremba zaznaczył, że nie można badań PISA odnosić do uczniów kształcących się w obu systemach.
Obiektywnie nie porównamy efektów edukacyjnych młodzieży w tym samym wieku na przykład z 90. roku i 2010. Tego systemu nie możemy użyć
— podkreślił
Publicysta zwrócił też uwagę na na nastroje społeczne.
Trochę tych ludzi słuchajmy. Mówili od lat, że gimnazja im się nie podobają. Teraz trochę to się zmieniło, w rzeczywistości ta debata sama zniekształciła ten podział, można powiedzieć, że zaburzyła. 70 proc., które mówi „nie” gimnazjom, należy wziąć pod uwagę
— mówił.
Zaremba przypomniał osobiste doświadczenia kontaktu z młodzieżą licealną, która przeszła przez gimnazjum i oceniała je krytycznie.
Często się eksponuje wątek patologii. (…) Nie, oni twierdzili, że ten system jest niedorzeczny, bo jest za krótki, by być dobrze wychowanym, by coś sensownie zrobić, zżyć się, zrealizować program
— powiedział.
Reforma Handkego została zniekształcona przez panią Hall dlatego, że ten program szkolny nie mieścił się w tych trzech latach. W związku z tym, program gimnazjalny dokańczano potem w pierwszej klasie liceum. To jest nonsens. Tak nie powinno być, żeby szkoły sobie wzajemnie kończyły programy, bo to jest brak gwarancji pewnej ciągłości
— dodał.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/323323-spor-o-reforme-edukacji-w-poludniku-wildsteina-zaremba-poniewaz-robi-to-pis-ktore-jest-partia-brzydka-i-nielubiana-przez-elity-wytwarza-sie-histerie