Mateusz Kijowski w kolejnych wywiadach obnaża fałsz swojej walki o demokrację. Daje łatwo zapędzić się w kozi róg i na jaw wychodzi, że napędza go przede wszystkim niechęć do PiS. W wywiadzie dla Nowa TV Kijowski pytany był o niechęć, a nawet nienawiść do Prawa i Sprawiedliwości. Przecież gdy Platforma Obywatelska forsowała na siłę np. ponadprogramowych, swoich trzech sędziów do TK Mateusz Kijowski uważał, że demokracja ma się dobrze i żadne protesty go nie interesowały.
Nie protestowałem kiedy Platforma forsowała swoich sędziów, bo wtedy było jasne, że instytucje demokratycznego państwa prawa dobrze funkcjonują. Przecież Trybunał Konstytucyjny orzekł 3 grudnia, że tych nadmiarowych dwóch sędziów zostało wybranych niepoprawnie i nie mogą objąć urzędu
—powiedział.
Prowadzący rozmowę w Nowa TV Jacek Prusinowski zapytał lidera KOD:
W czerwcu wiedział Pan co TK powie w grudniu?
Kijowski próbował wybrnąć jakoś z tego niezręcznego dla niego pytania i zaczął się pogrążać.
To jest naturalne. Każda większość parlamentarna ma to do siebie, że zdarza się jej uchwalić ustawę niekonstytucyjną
—mówił Kijowski.
Pytany o to, czy nie przypomina sobie posłów wyrzucanych z obrad w czasie 8 lat rządów PO, stwierdził, że tego nie pamięta, i że wcześniej wiele osób nie interesowało się tak bardzo polityką, ani tym co się dzieje w parlamencie, bo wszyscy wiedzieli, że wszystko dobrze funkcjonuje.
Wszyscy wiedzieli, że jeśli ktoś złamie prawo, to ostatecznie dochodzi do jakiegoś rozliczenia i sprawdzenia. W tej chwili mamy zupełnie inną sytuację. Mamy organa konstytucyjne, które w świetle dnia łamią prawo i nic się z tym nie dzieje
—mówił Kijowski i tym samym pokazał jak bardzo wybiórczą ma pamięć.
KOD nieustannie podgrzewa atmosferę. Wzywa ludzi w całej Polsce do protestów przed siedzibami PiS. Chce, by ludzie zbierali się i protestowali przeciw PiS nawet w czasie świat.
Demokracja to są pewne zasady, jeżeli te zasady są łamane to jest problem. Dziś mamy wykluczonego jednego posła i obrady przeniesione do sali kolumnowej, a za chwilę…
—zaczynał straszyć.
Kijowski jednak nie protestował gdy to Platforma wykluczyła jednego z posłów z obrad, a straż marszałkowska wyprowadziła go z sali plenarnej. Jego wiarygodność jest więc żadna.
Nie pamiętam tego
—powiedział ponownie.
Poza tym wtedy to nie była stała praktyka powtarzana przez większość parlamentarną
—powtarzał.
Została rozpoczęta lawina działań. Mamy stałą eskalację działań. Władza się przestraszyła i ukrywa się przed obywatelami
— mówił Kijowski, ale nie wiadomo na jakiej podstawie.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mateusz Kijowski w kolejnych wywiadach obnaża fałsz swojej walki o demokrację. Daje łatwo zapędzić się w kozi róg i na jaw wychodzi, że napędza go przede wszystkim niechęć do PiS. W wywiadzie dla Nowa TV Kijowski pytany był o niechęć, a nawet nienawiść do Prawa i Sprawiedliwości. Przecież gdy Platforma Obywatelska forsowała na siłę np. ponadprogramowych, swoich trzech sędziów do TK Mateusz Kijowski uważał, że demokracja ma się dobrze i żadne protesty go nie interesowały.
Nie protestowałem kiedy Platforma forsowała swoich sędziów, bo wtedy było jasne, że instytucje demokratycznego państwa prawa dobrze funkcjonują. Przecież Trybunał Konstytucyjny orzekł 3 grudnia, że tych nadmiarowych dwóch sędziów zostało wybranych niepoprawnie i nie mogą objąć urzędu
—powiedział.
Prowadzący rozmowę w Nowa TV Jacek Prusinowski zapytał lidera KOD:
W czerwcu wiedział Pan co TK powie w grudniu?
Kijowski próbował wybrnąć jakoś z tego niezręcznego dla niego pytania i zaczął się pogrążać.
To jest naturalne. Każda większość parlamentarna ma to do siebie, że zdarza się jej uchwalić ustawę niekonstytucyjną
—mówił Kijowski.
Pytany o to, czy nie przypomina sobie posłów wyrzucanych z obrad w czasie 8 lat rządów PO, stwierdził, że tego nie pamięta, i że wcześniej wiele osób nie interesowało się tak bardzo polityką, ani tym co się dzieje w parlamencie, bo wszyscy wiedzieli, że wszystko dobrze funkcjonuje.
Wszyscy wiedzieli, że jeśli ktoś złamie prawo, to ostatecznie dochodzi do jakiegoś rozliczenia i sprawdzenia. W tej chwili mamy zupełnie inną sytuację. Mamy organa konstytucyjne, które w świetle dnia łamią prawo i nic się z tym nie dzieje
—mówił Kijowski i tym samym pokazał jak bardzo wybiórczą ma pamięć.
KOD nieustannie podgrzewa atmosferę. Wzywa ludzi w całej Polsce do protestów przed siedzibami PiS. Chce, by ludzie zbierali się i protestowali przeciw PiS nawet w czasie świat.
Demokracja to są pewne zasady, jeżeli te zasady są łamane to jest problem. Dziś mamy wykluczonego jednego posła i obrady przeniesione do sali kolumnowej, a za chwilę…
—zaczynał straszyć.
Kijowski jednak nie protestował gdy to Platforma wykluczyła jednego z posłów z obrad, a straż marszałkowska wyprowadziła go z sali plenarnej. Jego wiarygodność jest więc żadna.
Nie pamiętam tego
—powiedział ponownie.
Poza tym wtedy to nie była stała praktyka powtarzana przez większość parlamentarną
—powtarzał.
Została rozpoczęta lawina działań. Mamy stałą eskalację działań. Władza się przestraszyła i ukrywa się przed obywatelami
— mówił Kijowski, ale nie wiadomo na jakiej podstawie.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/320601-dekonspiracja-kijowskiego-nie-protestowalem-za-czasow-po-bo-bylo-jasne-ze-instytucje-demokratycznego-panstwa-prawa-dobrze-funkcjonuja
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.