Co zrobią ludzie w Polce, żeby dostać pracę? Wszystko. Miał to pokazać tzw. „eksperyment społeczny”, przygotowany dla jednej z prywatnych telewizji. Udowodnił jednak, że to dziennikarz potrafi zrobić wszystko i przekroczyć każdą granicę.
Wydawało im się, że biorą udział w rozmowie kwalifikacyjnej, tymczasem nieświadomie wzięli udział w zupełnie czymś innym. Zamiast pracodawców rozmawiali z nimi zawodowi aktorzy, którzy nie cofnęli się przed żadną manipulacją, by ich upokorzyć.
Byli to ludzie, dla których praca — jakakolwiek praca — jest jedyną drogą do wydobycia się beznadziei, w jakiej się znaleźli
— stwierdził Rafał Betlejewski, znany performer, który przygotował „eksperyment społeczny”.
W opuszczonej hurtowni w Radomiu ustawił kamery, a sam — ukryty za lustrem weneckim — obserwował rzekome rozmowy kwalifikacyjne.
Zdesperowani ludzie, ubiegający się o pracę, gotowi byli na wiele, by ją otrzymać. Pokornie znosili drwiny i zniewagi, a nawet molestowanie seksualne. Niektórzy byli przerażeni — drżeli, albo płakali na korytarzu, A jednak nie protestowali, poza jedną kobietą nikt nie wyszedł z rozmowy.
Kandydaci dawali się czasem nawet namówić do łamania prawa — emeryt, który z wdzięcznością przyjął propozycję sprzątania w domach, dowiedział się później, że ma rozwozić narkotyki. I propozycję zaakceptował, podobnie jak były policjant, który zgodził się przewozić w ciężarówce przez granicę „ciapatych ” (tego eleganckiego określenia używa autor eksperymentu).
Cały „eksperyment społeczny ” Rafał Betlejewski opisał na portalu „Medium Publiczne”, którego jest redaktorem naczelnym, a patronuje mu rada składająca się m.in z prof. Moniki Płatek, Ewy Wanat, Anny Grodzkiej.
Jeśli rzekoma rozmowa kwalifikacyjna ma być wizytówką lewicowej wrażliwości społecznej, to wypada to dość szczególnie. W obrzydliwy i wręcz sadystyczny sposób upokorzono i tak upokorzonych przez życie ludzi. Łatwo sobie wyobrazić ich traumę, tym większą, gdy dowiedzą się, że byli manipulowani i wykorzystani. Łatwo sobie też wyobrazić, jak „eksperyment ”, podkopał ich poczucie godności i jak trudno im będzie teraz chodzić na rozmowy kwalifikacyjne.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Co zrobią ludzie w Polce, żeby dostać pracę? Wszystko. Miał to pokazać tzw. „eksperyment społeczny”, przygotowany dla jednej z prywatnych telewizji. Udowodnił jednak, że to dziennikarz potrafi zrobić wszystko i przekroczyć każdą granicę.
Wydawało im się, że biorą udział w rozmowie kwalifikacyjnej, tymczasem nieświadomie wzięli udział w zupełnie czymś innym. Zamiast pracodawców rozmawiali z nimi zawodowi aktorzy, którzy nie cofnęli się przed żadną manipulacją, by ich upokorzyć.
Byli to ludzie, dla których praca — jakakolwiek praca — jest jedyną drogą do wydobycia się beznadziei, w jakiej się znaleźli
— stwierdził Rafał Betlejewski, znany performer, który przygotował „eksperyment społeczny”.
W opuszczonej hurtowni w Radomiu ustawił kamery, a sam — ukryty za lustrem weneckim — obserwował rzekome rozmowy kwalifikacyjne.
Zdesperowani ludzie, ubiegający się o pracę, gotowi byli na wiele, by ją otrzymać. Pokornie znosili drwiny i zniewagi, a nawet molestowanie seksualne. Niektórzy byli przerażeni — drżeli, albo płakali na korytarzu, A jednak nie protestowali, poza jedną kobietą nikt nie wyszedł z rozmowy.
Kandydaci dawali się czasem nawet namówić do łamania prawa — emeryt, który z wdzięcznością przyjął propozycję sprzątania w domach, dowiedział się później, że ma rozwozić narkotyki. I propozycję zaakceptował, podobnie jak były policjant, który zgodził się przewozić w ciężarówce przez granicę „ciapatych ” (tego eleganckiego określenia używa autor eksperymentu).
Cały „eksperyment społeczny ” Rafał Betlejewski opisał na portalu „Medium Publiczne”, którego jest redaktorem naczelnym, a patronuje mu rada składająca się m.in z prof. Moniki Płatek, Ewy Wanat, Anny Grodzkiej.
Jeśli rzekoma rozmowa kwalifikacyjna ma być wizytówką lewicowej wrażliwości społecznej, to wypada to dość szczególnie. W obrzydliwy i wręcz sadystyczny sposób upokorzono i tak upokorzonych przez życie ludzi. Łatwo sobie wyobrazić ich traumę, tym większą, gdy dowiedzą się, że byli manipulowani i wykorzystani. Łatwo sobie też wyobrazić, jak „eksperyment ”, podkopał ich poczucie godności i jak trudno im będzie teraz chodzić na rozmowy kwalifikacyjne.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/309625-co-zrobia-ludzie-w-polce-zeby-dostac-prace-wszystko-mial-to-pokazac-tzw-eksperyment-spoleczny-pokazal-ze-to-media-potrafia-zrobic-wszystko?strona=1