Recenzję z tegorocznych Dni Konia Arabskiego w Janowie Podlaskim należałoby w zasadzie podzielić na dwie części. Wtedy można by śmiało stwierdzić, że pierwsza, ta najważniejsza dla hodowców - pokazy i championaty najlepszych koni w każdej grupie wiekowej – zakończyła się niewątpliwym sukcesem. Druga budząca najwięcej emocji wśród postronnych obserwatorów – aukcja, to niestety porażka.*
Ale zacznijmy od początku. Święto konia arabskiego budziło więcej niż zwykle emocji, ze względu zamieszanie związane ze zmianą władz, przeprowadzoną w fatalnej atmosferze, zmianą organizatora imprezy i serii sensacji medialnych, związanych ze śmiercią cennych klaczy należących do Shirley Watts.
Były obawy czy nowy organizator – Międzynarodowe Targi Poznańskie upora się z zadaniem na czas. I czy będzie faktycznie tańszy od zdetronizowanej firmy Polturf. Dziś można śmiało powiedzieć, że na pierwsze pytanie odpowiedź musi być pozytywna – zdecydowanie cała infrastruktura imprezy została przygotowana profesjonalnie i na wysokim poziomie – o tyle na pytanie drugie odpowiedzi po prostu nie znamy.
Sam szef MTP Przemysław Trawa tłumaczy, że całość kosztów będzie znał dopiero za kilka dni. . To, co się rzucało w oczy, to duża liczba banerów sponsorskich, w tym spółek skarbu państwa takich jak Olren, czy Polski Cukier, TVP. Ale też prywatnych – Toyoty, PKO i innych. To zasługa ANR. Tak czy owak wsparcie sponsorskie było.
Pokazy najpiękniejszych koni świata odbywały się bez zakłóceń. Prezentowane profesjonalnie - płynęły w wyciągniętym kłusie, wyginały łabędzie szyje, stawiały uszy i ogony, zachwycając urodą zarówno fachowców jak i laików. Oceniał je międzynarodowy skład sędziowski, więc raczej nie mogło być podejrzeń o stronniczość. W championatach startowały nie tylko konie z Janowa, Michałowa i Białki. Swój przychówek - nie bez sukcesów - pokazało kilku prywatnych hodowców. W piątek rywalizowały ogiery. W sobotę – klacze. W niedzielę rozdano nagrody dla najlepszych z najlepszych.
Poziom prezentowanych koni był wyrównany i bardzo wysoki. Szczególnie wśród klaczy. O ile bowiem ogierom końcowa ocena 91 z kawałkiem przeważnie zapewniała zwycięstwo, o tyle najlepsze klacze przekraczały 92 pkt. A najlepsza – Palatina zdobyła rekordowe 93,5 punkta. Zebrała też cztery maksymalne oceny cząstkowe…
I nic dziwnego. Nawet dla laika – kasztanowata wychowanka Janowa wyróżniała się niesłychanie piękną głową i zgrabną sylwetką.
Najlepszym ogierem pokazu wybrano jednak ogiera Albano. Też hodowli Janowskiej.
I to właśnie Janów zgarnął najwięcej championatów. Nie sposób nie zauważyć, że te wyniki potwierdziły trafność koncepcji hodowlanej poprzedniego prezesa. Ten wątek jednak – obecni na imprezie przedstawiciele ministerstwa, w tym sam Krzysztof Jurgiel oraz przedstawiciele ANR starannie omijali.
Nie zapomniała o tym jednak publiczność. Gdy bowiem prezes Sławomir Pietrzak odbierał puchar dla najlepszego hodowcy z trybun rozległy się okrzyki Tre-la , Tre-la. Bo też faktycznie – cała prezentowana stawka została wyhodowana przez poprzedniego prezesa.. Ten ostatni był obecny na widowni, wraz z Jerzym Białobokiem i Anną Stojanowską. Ale jak mówił – nie został zaproszony, Po prostu kupił bilet… Przyszedł zresztą nie tylko oceniać dorobek swoich wysiłków ale też doradzać potencjalnym kupcom. Którym, nie chciał zdradzić.
Trzeba przyznać zresztą, że b. i obecny prezes odnoszą się do siebie – choć na dystans – z wysoką kurtuazją. Nie między nimi bowiem doszło do konfliktu. Z prezesem Pietrzakiem przeprowadziłam wywiad jeszcze w sobotę. Zapewniał, że atmosfera w stadninie jest już normalna. Że zabiega o przywrócenie dobrych stosunków z Shireley Watts, a sam stara się o przekształcenie stadniny ze spółki z.o.o w instytucję narodową, a więc nie obciążona obowiązkiem legitymowania się corocznym bezwzględnym zyskiem.
CZYTAJ TEŻ: Prezes Sławomir Pietrzak: Janów Podlaski powinien stać się stadniną narodową. NASZ WYWIAD
Gdyby to się udało – z pewnością hodowli arabów wyszłoby to na dobre. Choć poniekąd wytrąciłoby argument rzekomej niegospodarności wrogom poprzedniego prezesa - któremu w apogeum sporu zarzucano, ze wychodzi na plus tylko dzięki hodowli krów … Nie czas tu rozwijać ten wątek, ale każdy człowiek z branży wie jak trudno zarobić na koniach rok po roku…
cd na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Recenzję z tegorocznych Dni Konia Arabskiego w Janowie Podlaskim należałoby w zasadzie podzielić na dwie części. Wtedy można by śmiało stwierdzić, że pierwsza, ta najważniejsza dla hodowców - pokazy i championaty najlepszych koni w każdej grupie wiekowej – zakończyła się niewątpliwym sukcesem. Druga budząca najwięcej emocji wśród postronnych obserwatorów – aukcja, to niestety porażka.*
Ale zacznijmy od początku. Święto konia arabskiego budziło więcej niż zwykle emocji, ze względu zamieszanie związane ze zmianą władz, przeprowadzoną w fatalnej atmosferze, zmianą organizatora imprezy i serii sensacji medialnych, związanych ze śmiercią cennych klaczy należących do Shirley Watts.
Były obawy czy nowy organizator – Międzynarodowe Targi Poznańskie upora się z zadaniem na czas. I czy będzie faktycznie tańszy od zdetronizowanej firmy Polturf. Dziś można śmiało powiedzieć, że na pierwsze pytanie odpowiedź musi być pozytywna – zdecydowanie cała infrastruktura imprezy została przygotowana profesjonalnie i na wysokim poziomie – o tyle na pytanie drugie odpowiedzi po prostu nie znamy.
Sam szef MTP Przemysław Trawa tłumaczy, że całość kosztów będzie znał dopiero za kilka dni. . To, co się rzucało w oczy, to duża liczba banerów sponsorskich, w tym spółek skarbu państwa takich jak Olren, czy Polski Cukier, TVP. Ale też prywatnych – Toyoty, PKO i innych. To zasługa ANR. Tak czy owak wsparcie sponsorskie było.
Pokazy najpiękniejszych koni świata odbywały się bez zakłóceń. Prezentowane profesjonalnie - płynęły w wyciągniętym kłusie, wyginały łabędzie szyje, stawiały uszy i ogony, zachwycając urodą zarówno fachowców jak i laików. Oceniał je międzynarodowy skład sędziowski, więc raczej nie mogło być podejrzeń o stronniczość. W championatach startowały nie tylko konie z Janowa, Michałowa i Białki. Swój przychówek - nie bez sukcesów - pokazało kilku prywatnych hodowców. W piątek rywalizowały ogiery. W sobotę – klacze. W niedzielę rozdano nagrody dla najlepszych z najlepszych.
Poziom prezentowanych koni był wyrównany i bardzo wysoki. Szczególnie wśród klaczy. O ile bowiem ogierom końcowa ocena 91 z kawałkiem przeważnie zapewniała zwycięstwo, o tyle najlepsze klacze przekraczały 92 pkt. A najlepsza – Palatina zdobyła rekordowe 93,5 punkta. Zebrała też cztery maksymalne oceny cząstkowe…
I nic dziwnego. Nawet dla laika – kasztanowata wychowanka Janowa wyróżniała się niesłychanie piękną głową i zgrabną sylwetką.
Najlepszym ogierem pokazu wybrano jednak ogiera Albano. Też hodowli Janowskiej.
I to właśnie Janów zgarnął najwięcej championatów. Nie sposób nie zauważyć, że te wyniki potwierdziły trafność koncepcji hodowlanej poprzedniego prezesa. Ten wątek jednak – obecni na imprezie przedstawiciele ministerstwa, w tym sam Krzysztof Jurgiel oraz przedstawiciele ANR starannie omijali.
Nie zapomniała o tym jednak publiczność. Gdy bowiem prezes Sławomir Pietrzak odbierał puchar dla najlepszego hodowcy z trybun rozległy się okrzyki Tre-la , Tre-la. Bo też faktycznie – cała prezentowana stawka została wyhodowana przez poprzedniego prezesa.. Ten ostatni był obecny na widowni, wraz z Jerzym Białobokiem i Anną Stojanowską. Ale jak mówił – nie został zaproszony, Po prostu kupił bilet… Przyszedł zresztą nie tylko oceniać dorobek swoich wysiłków ale też doradzać potencjalnym kupcom. Którym, nie chciał zdradzić.
Trzeba przyznać zresztą, że b. i obecny prezes odnoszą się do siebie – choć na dystans – z wysoką kurtuazją. Nie między nimi bowiem doszło do konfliktu. Z prezesem Pietrzakiem przeprowadziłam wywiad jeszcze w sobotę. Zapewniał, że atmosfera w stadninie jest już normalna. Że zabiega o przywrócenie dobrych stosunków z Shireley Watts, a sam stara się o przekształcenie stadniny ze spółki z.o.o w instytucję narodową, a więc nie obciążona obowiązkiem legitymowania się corocznym bezwzględnym zyskiem.
CZYTAJ TEŻ: Prezes Sławomir Pietrzak: Janów Podlaski powinien stać się stadniną narodową. NASZ WYWIAD
Gdyby to się udało – z pewnością hodowli arabów wyszłoby to na dobre. Choć poniekąd wytrąciłoby argument rzekomej niegospodarności wrogom poprzedniego prezesa - któremu w apogeum sporu zarzucano, ze wychodzi na plus tylko dzięki hodowli krów … Nie czas tu rozwijać ten wątek, ale każdy człowiek z branży wie jak trudno zarobić na koniach rok po roku…
cd na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/304755-sukces-porazki-skandal-w-janowie-podlaskim-podczas-dni-konia-arabskiego-nie-zabraklo-wzruszen-i-emocji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.