Tupadły, czyli Mątwy. Czy ktoś z KOD zechce pójść śladem rokoszan 1665-1666 roku i uznać, że wszystko jest dozwolone w walce z "niegodnym królem"?

Bitwa pod Częstochową, 1665, jedno ze starć rokoszu Lubomirskiego. Józef Brandt - www.pinakoteka.zascianek.pl
Bitwa pod Częstochową, 1665, jedno ze starć rokoszu Lubomirskiego. Józef Brandt - www.pinakoteka.zascianek.pl

Przechodzimy teraz przez cykl ważnych rocznic historycznych: Kielce, Jedwabne, Wołyń. Pamięć niezabliźnionych ran. Pamięć wołająca o szacunek dla ofiar. Ale także pamięć budząca spory. Spieramy się coraz mocniej, rozszarpujemy resztki przestrzeni wspólnej, obywatelskiej.

Jutro kolejna rocznica: równo 350 lat od wielkiej bitwy z udziałem hetmana Jana Sobieskiego. Niestety, to nie chlubne zwycięstwo. Hetman został pobity na głowę w tej bitwie, która rozegrała się 13 lipca 1666 roku nad Notecią, tuż obok Inowrocławia, między wsiami o niepokojąco brzmiących nazwach: Mątwy i Tupadły.

To był smutny epilog czasów, które część z nas utrwaliła pamięci kulturowej poprzez karty stronic Sienkiewiczowskiego Potopu. Król Jan Kazimierz i jego ambitna małżonka, Ludwika Maria Gonzaga, realizując plan zaakceptowany w Wersalu przez króla Francji, Ludwika XIV, pragnęli zmienić ustrój Rzeczpospolitej. Chcieli ograniczyć wolną elekcję. Zamierzali osadzić za życia Jana Kazimierza jego następcę na tronie – Henryka Juliusza de Burbon, księcia d’Enghien. Najbardziej, obok Stefana Czarnieckiego, zasłużony w walce ze szwedzko-moskiewskim „potopem” książę Jerzy Lubomirski, przeciwstawiając się tym planom, został z inicjatywy pary królewskiej skazany na karę śmierci, pozbawienie dóbr i tytułów.

Większość szlachty stanęła przy Lubomirskim, przy „złotej wolności”, przeciw „francuskim” reformom. Sobieski otrzymał część zabranych Lubomirskiego tytułów i stanął na czele wojsk królewskich. W 1665 roku rozpoczęła się w ten sposób największa w polskiej historii wojna domowa (walka Bieruta i sprowadzonych przez niego pułków NKWD z polskim podziemiem niepodległościowym na pewno na miano wojny domowej nie zasługuje).

Tamta wojna rozstrzygnęła się pod Mątwami. Wojska Lubomirskiego rozniosły źle dowodzone oddziały królewskie. Rokoszanie wyrżnęli w niewiele ponad dwie godziny ponad 3 tysiące żołnierzy Jana Kazimierza, prawie całą dragonię (takie regimenty, w jakich służył imć pan Michał Jerzy Wołodyjowski). Sobieski, w panicznej ucieczce, „zgubił szablę u boku, misiurkę z głowy, łuk z sajdaka, karwasz z rąk, wojłok spod kulbaki, podpierścień z konia”. Ale przeżył, na szczęście.

Kto miał rację w tamtej wojnie domowej? Król i jego pomysł, zatwierdzonej w Paryżu, reformy? Czy raczej obrońcy „polskiej anarchii”? Historycy nie przestają się spierać. Znakomity autor biografii Jana Sobieskiego, prof. Zbigniew Wójcik (nota bene, syn ulubionego wachmistrza marszałka Piłsudskiego), nie miał żadnych wątpliwości: potępił „butnego magnata i warchoła” – czyli Lubomirskiego i wspierającą go szlachtę. Inny świetny historyk, Andrzej Sulima Kamiński, profesor Georgetown University, także nie ma wątpliwości: to Lubomirski bronił ducha polskiej, republikańskiej wolności, zaś niegodny król chciał tę wolność podeptać i Polakom ją zabrać. Bezpośrednio po bitwie pod Mątwami przeważyło jednak poczucie klęski ogólnej. Militarny triumfator w tym starciu, Lubomirski, zdecydował się ukorzyć przed królem. Przywrócono mu cześć, nie przywrócono urzędów. Umarł wkrótce na wygnaniu we Wrocławiu. Król zrezygnował z reformy. Wojsku zabrakło sił, by walczyć dalej z Rosją o odbicie zabranych przez nią terenów na wschodzie. Rok po bitwie pod Mątwami zawarto z Moskwą rozejm w Andruszowie – Rzeczpospolita utraciła całą wschodnią Ukrainę. Rosja była największym zwycięzcą polskiej wojny domowej.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.