Wracając do Janiny Paradowskiej – Piotr Zaremba odczekał tyle, ile wymagała przyzwoitość, czyli do pogrzebu publicystki „Polityki”, po czym opublikował tekst rzetelnie i rzeczowo przypominający jej koniunkturalizm, nieczyste zagrania, agresję wobec oponentów, jednostronność spojrzenia i wiele innych cech, które sprawiają, że określenie „pierwsza dama polskiej publicystyki” wydaje się bardzo mocno chybione. Chwała mu za to.
Ale nie łudźmy się – to nie jest ostatnia taka sytuacja. Nie spodziewam się wprawdzie, żeby podniósł się chór obrońców czci Jerzego Urbana, gdy ta wyjątkowo obrzydliwa postać nareszcie uwolni nas od swojej obecności, ale – bez wymieniania innych nazwisk – będą odchodzić osoby, które obóz obecnej opozycji będzie bez umiaru i zachowania jakichkolwiek proporcji gloryfikował, niemal krzycząc „santo subito!”.
Co wówczas począć? Ot, nic specjalnego, to, co zawsze: mówić i pisać prawdę, zgodnie z innym łacińskim powiedzeniem, któremu i ja staram się pozostawać wierny: amicus Plato, sed magis amica veritas.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wracając do Janiny Paradowskiej – Piotr Zaremba odczekał tyle, ile wymagała przyzwoitość, czyli do pogrzebu publicystki „Polityki”, po czym opublikował tekst rzetelnie i rzeczowo przypominający jej koniunkturalizm, nieczyste zagrania, agresję wobec oponentów, jednostronność spojrzenia i wiele innych cech, które sprawiają, że określenie „pierwsza dama polskiej publicystyki” wydaje się bardzo mocno chybione. Chwała mu za to.
Ale nie łudźmy się – to nie jest ostatnia taka sytuacja. Nie spodziewam się wprawdzie, żeby podniósł się chór obrońców czci Jerzego Urbana, gdy ta wyjątkowo obrzydliwa postać nareszcie uwolni nas od swojej obecności, ale – bez wymieniania innych nazwisk – będą odchodzić osoby, które obóz obecnej opozycji będzie bez umiaru i zachowania jakichkolwiek proporcji gloryfikował, niemal krzycząc „santo subito!”.
Co wówczas począć? Ot, nic specjalnego, to, co zawsze: mówić i pisać prawdę, zgodnie z innym łacińskim powiedzeniem, któremu i ja staram się pozostawać wierny: amicus Plato, sed magis amica veritas.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/299250-o-zmarlych-niekoniecznie-dobrze-ale-prawdziwie?strona=2