W niedzielę przed CZD pikietowało ok. trzydziestu osób. Rodzice opowiadali, że terminy badań i operacji ich dzieci są przekładane z powodu strajku, a niektóre z nich nie zostały przyjęte do szpitala. Jedna z matek przekonywała, że oddziały są praktycznie puste; mówienie, że CZD działa normalnie jest nadużyciem.
Manifestujący domagali się od pielęgniarek, by zmieniły formę protestu i wróciły do chorych dzieci. Przewodnicząca strajkujących pielęgniarek Magdalena Nasiłowska przepraszała rodziców „za nieporozumienia, które wynikają ze strajku”.
Strajkujące wspierają pielęgniarki z regionu mazowieckiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Zapowiadają one, że codziennie do zakończenia strajku będą przychodziły przed szpital, by wspierać koleżanki z CZD.
Dyrekcja CZD podaje, że pielęgniarki żądają podwyżek o 500 zł brutto dla każdej z nich, co oznacza faktyczną podwyżkę w wysokości średnio 720 zł brutto, uwzględniając dodatki.
Są to kwoty, na które Instytutu nie stać
– podkreśla kierownictwo placówki.
W ostatniej propozycji porozumienia, odrzuconej przez strajkujące, była oferta podwyżki średnio 250 zł brutto, czyli średnio 360 zł brutto, uwzględniając dodatki.
Według kierownictwa Instytutu przyjęcie postulatów pielęgniarek kosztowałoby CZD 7 mln zł w skali roku. Dotychczasowe 11 dni strajku oznacza natomiast stratę ok. 5,5 mln zł. Dyrekcja przestrzega, że dalszy strajk, który generuje dodatkowe straty finansowe może doprowadzić do likwidacji placówki.
W CZD jest zatrudnionych ok. 800 pielęgniarek. Strajkujące twierdzą, że każdego dnia w szpitalu brakuje ich ok. 70 i nie są w stanie zapewnić pacjentom właściwej opieki i bezpieczeństwa. Spór zbiorowy pielęgniarek z dyrekcją CZD trwa od grudnia 2014 r.
bzm/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W niedzielę przed CZD pikietowało ok. trzydziestu osób. Rodzice opowiadali, że terminy badań i operacji ich dzieci są przekładane z powodu strajku, a niektóre z nich nie zostały przyjęte do szpitala. Jedna z matek przekonywała, że oddziały są praktycznie puste; mówienie, że CZD działa normalnie jest nadużyciem.
Manifestujący domagali się od pielęgniarek, by zmieniły formę protestu i wróciły do chorych dzieci. Przewodnicząca strajkujących pielęgniarek Magdalena Nasiłowska przepraszała rodziców „za nieporozumienia, które wynikają ze strajku”.
Strajkujące wspierają pielęgniarki z regionu mazowieckiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Zapowiadają one, że codziennie do zakończenia strajku będą przychodziły przed szpital, by wspierać koleżanki z CZD.
Dyrekcja CZD podaje, że pielęgniarki żądają podwyżek o 500 zł brutto dla każdej z nich, co oznacza faktyczną podwyżkę w wysokości średnio 720 zł brutto, uwzględniając dodatki.
Są to kwoty, na które Instytutu nie stać
– podkreśla kierownictwo placówki.
W ostatniej propozycji porozumienia, odrzuconej przez strajkujące, była oferta podwyżki średnio 250 zł brutto, czyli średnio 360 zł brutto, uwzględniając dodatki.
Według kierownictwa Instytutu przyjęcie postulatów pielęgniarek kosztowałoby CZD 7 mln zł w skali roku. Dotychczasowe 11 dni strajku oznacza natomiast stratę ok. 5,5 mln zł. Dyrekcja przestrzega, że dalszy strajk, który generuje dodatkowe straty finansowe może doprowadzić do likwidacji placówki.
W CZD jest zatrudnionych ok. 800 pielęgniarek. Strajkujące twierdzą, że każdego dnia w szpitalu brakuje ich ok. 70 i nie są w stanie zapewnić pacjentom właściwej opieki i bezpieczeństwa. Spór zbiorowy pielęgniarek z dyrekcją CZD trwa od grudnia 2014 r.
bzm/PAP
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/295580-fiasko-kolejnych-rozmow-w-centrum-zdrowia-dziecka-zamknieto-cztery-oddzialy?strona=3
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.