Wszystko to nie znaczy oczywiście, że istnieje bezpośrednie przełożenie na sytuacje takie jak w warszawskich Włochach. Jednak nikt uczciwie podchodzący do sprawy nie uzna, że kreowanie atmosfery paranoi przez osoby publiczne i wspomagające je media nie ma znaczenia.
Tu z pewnością pojawi się argument „a u was biją Murzynów”. Tak, podczas rządów PO pojawiały się wypowiedzi sugerujące, że Polska znajduje się pod okupacją. Do ekstremów posuwały się takie osoby jak Ewa Stankiewicz czy Grzegorz Braun. Zawsze jasno pisałem, co myślę o takim stawianiu sprawy i nie muszę tego powtarzać. Kto chce, łatwo odszuka moje teksty, dotyczące wypowiedzi wspomnianych wyżej osób i głoszonych przez nie tez.
Faktem jest jednak, że nie miało to żadnych skutków. Wśród zwolenników ówczesnej opozycji nie pojawił się nikt na wzór Ryszarda Cyby albo trzech warszawskich anarchistów. Nie pojawił się do tego stopnia, że służby musiały sobie kogoś takiego wykreować, wyciągając za uszy z niebytu Brunona Kwietnia (wyrok skazujący zapadł w grudniu 2015 roku – na razie w pierwszej instancji).
Nie chcę tu podsycać manii prześladowczej. Nie sądzę, żeby sympatycy obecnej opozycji – nawet ci, którzy, jak się zdaje, powinni czym prędzej skorzystać z pomocy psychiatrycznej – posunęli się do fizycznej agresji. Szczęśliwie wszystkie dotychczasowe demonstracje KOD przebiegały spokojnie, a Mateusz Kijowski jest raczej niezbornym safandułą niż przywódcą jakiejś antypisowskiej nowej RAF.
Nie jestem już jednak pewien skrajnego lewactwa, które z natury rzeczy nie ma takich zahamowań jak ludzie wciąż jeszcze jakoś zakorzenieni w normalnym społecznym układzie. Zarazem dla lewactwa obecny rząd, odwracający szczęśliwie wszystkie szaleńcze społeczne pomysły ekstremalnej lewicy, które gładko łykała Platforma, jest śmiertelnym wrogiem. Obym się mylił, jeśli jednak w jakichś kręgach lokuje się potencjalne poważne zagrożenie, to szukałbym go właśnie tam.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wszystko to nie znaczy oczywiście, że istnieje bezpośrednie przełożenie na sytuacje takie jak w warszawskich Włochach. Jednak nikt uczciwie podchodzący do sprawy nie uzna, że kreowanie atmosfery paranoi przez osoby publiczne i wspomagające je media nie ma znaczenia.
Tu z pewnością pojawi się argument „a u was biją Murzynów”. Tak, podczas rządów PO pojawiały się wypowiedzi sugerujące, że Polska znajduje się pod okupacją. Do ekstremów posuwały się takie osoby jak Ewa Stankiewicz czy Grzegorz Braun. Zawsze jasno pisałem, co myślę o takim stawianiu sprawy i nie muszę tego powtarzać. Kto chce, łatwo odszuka moje teksty, dotyczące wypowiedzi wspomnianych wyżej osób i głoszonych przez nie tez.
Faktem jest jednak, że nie miało to żadnych skutków. Wśród zwolenników ówczesnej opozycji nie pojawił się nikt na wzór Ryszarda Cyby albo trzech warszawskich anarchistów. Nie pojawił się do tego stopnia, że służby musiały sobie kogoś takiego wykreować, wyciągając za uszy z niebytu Brunona Kwietnia (wyrok skazujący zapadł w grudniu 2015 roku – na razie w pierwszej instancji).
Nie chcę tu podsycać manii prześladowczej. Nie sądzę, żeby sympatycy obecnej opozycji – nawet ci, którzy, jak się zdaje, powinni czym prędzej skorzystać z pomocy psychiatrycznej – posunęli się do fizycznej agresji. Szczęśliwie wszystkie dotychczasowe demonstracje KOD przebiegały spokojnie, a Mateusz Kijowski jest raczej niezbornym safandułą niż przywódcą jakiejś antypisowskiej nowej RAF.
Nie jestem już jednak pewien skrajnego lewactwa, które z natury rzeczy nie ma takich zahamowań jak ludzie wciąż jeszcze jakoś zakorzenieni w normalnym społecznym układzie. Zarazem dla lewactwa obecny rząd, odwracający szczęśliwie wszystkie szaleńcze społeczne pomysły ekstremalnej lewicy, które gładko łykała Platforma, jest śmiertelnym wrogiem. Obym się mylił, jeśli jednak w jakichś kręgach lokuje się potencjalne poważne zagrożenie, to szukałbym go właśnie tam.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/294360-kto-hoduje-terrystow-kto-roztaczal-szczegolna-ideowa-opieke-nad-srodowiskami-skrajnych-lewakow-odpowiedz-nie-jest-zbyt-trudna?strona=2
