Patryk Jaki o potrzebie ochrony życia nienarodzonych: "Jako państwo mamy wiele do zrobienia w tej materii"

Życie ludzkie powinno być z punktu widzenia polskiego państwa najważniejsze. I przykre jest to, że ze względu na różnego rodzaju ideologie wiele osób o tym zapomina

— mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.

Pod obywatelskim projektem „Stop aborcji” podpisało się do tej pory ok. 50 tys. osób. Patryk Jaki przyznał, że nie złożył jeszcze podpisu, ale uważa, że taka inicjatywa jest potrzebna.

Ludzie, którzy są zwolennikami aborcji, zapominają o tym, że sami mieli prawo się urodzić

— podkreśla.

Jego zdaniem projekt ten zwraca uwagę na to, jak wygląda aborcja w Polsce. Wskazuje, że tylko jednostkowe przypadki przerwania ciąży to ciążę będące wynikiem gwałtu lub zagrażające życiu matki.

Jeżeli ktoś chce uczciwie porozmawiać o aborcji, to nie powinien straszyć gwałtami i śmiercią kobiety, tylko powinien sięgnąć do tych oficjalnych danych i sprawdzić, z jakich powodów dokonuje się w naszym kraju aborcji

— zaznacza Jaki.

Podkreśla też, że choć jest przeciwnikiem aborcji, to decyzja o urodzeniu dziecka poczętego w wyniku gwałtu jest dla niego pewnym heroizmem matki. Jednak te dramatyczne przypadki nie jest głównym problemem w dyskusji o aborcji.

Prawdziwym problemem z jakim mamy do czynienia w Polsce, są aborcje eugeniczne. Uważam, że gdyby dało się zrobić chociaż ten krok do przodu, to zrobimy milowy krok, który jest najistotniejszy z punktu widzenia naszego człowieczeństwa.

Jako wiceminister sprawiedliwości przyznaje, że potrzebne jest nowe spojrzenie prokuratury na tę kwestię, bo podstawowym zadaniem lekarzy jest ratowanie ludzkiego życia. Dodaje, że prokuratura bardzo poważnie podchodzi do takich zdarzeń, jakie miały mieć miejsce w szpitalu im. Świętej Rodziny w Warszawie.

Również jako ojciec syna z zespołem Downa zwraca uwagę na istniejący problem. Kiedy jako młody rodzic wraz z żoną poszukiwał kontaktu z ludźmi, którzy mieliby dzieci z podobnym schorzeniem, okazało się, że nie ma ich wielu.

Ogólnie rzecz ujmując, kierunek europejski jest taki, żeby te dzieci eksterminować. I to mi właśnie pokazuje, że jako państwo mamy wiele do zrobienia w tej materii

— zaznacza.

CZYTAJ TEŻ: Piąte: nie zabijaj. Historia posła, który nie zgodził się na aborcję

lap/Nasz Dziennik