Wpis był absurdalny, a sytuacja okropna. Ten wpis mógł oznaczać, że najpierw przyjmujemy prezydenta, ważnych gości, a potem ich obrażamy
– mówi w wywiadzie dla „Wprost” Jerzy Kięczkowski, właściciel krakowskiej restauracji Wentzl, w której prezydent Andrzej Duda spotkał się z amerykańskimi senatorami.
Zwolenniczka KOD Katarzyna Kukieła podając się za współwłaścicielkę restauracji w obraźliwym wpisie na Facebooku wytknęła prezydentowi, że stołował się w jej „korycie”.
Ani jej koryto, ani jej jedzenie
– prostuje Kięczkowski.
Wyjaśnia, że restauracja nie ma żadnych kontaktów biznesowych z Kukiełą, poza tym że płaci czynsz spółce, w której zarządzie zasiadała zwolenniczka KOD. Przypomina też, że kamienica przy Rynku Głównym w Krakowie jest własnością Fundacji Familijnej Rodziny Wentzlów, założonej w latach 30.
Spółka, w zarządzie której zasiadała pani Katarzyna Kukieła, jest administratorem kamienicy, wynajmuje ją od tej fundacji. Prowadzi też hotel. Restauracja jest oddzielną spółką i nie jest w żaden sposób powiązana z panią Kukiełą
– tłumaczy właściciel restauracji Wentzl.
Przez żenujący wpis Kukieły klienci zaczęli wycofywać rezerwacje.
Pewnie myśleli, że nie warto do nas przychodzić, bo ich potem obsmarują
– dodaje.
Kięczkowski przed sądem zamierza domagać się od Katarzyny Kukieły. zadośćuczynienia, a przynajmniej przeprosin i sprostowania w mediach. Nie ukrywa jednak, że ciężko będzie naprawić szkody, jakie zwolenniczka KOD wyrządziła restauracji.
Sprostowanie ma mniejszą siłę niż ten wpis
– ubolewa Kięczkowski.
Jak podkreśla, interesuje go tylko zadowolenie gości, niezależnie od politycznych poglądów i partii, które reprezentują.
bzm/”Wprost”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/286757-wlasciciel-restauracji-w-imieniu-ktorej-kukiela-obrazila-prezydenta-wpis-byl-absurdalny-a-sytuacja-okropna