Rzecznik apelował do społeczeństwa o odpowiedzialność i o to, by nie ferować szybkich wyroków i nie osądzać tych, którzy nie radzą sobie z rodzicielstwem, ale zaproponować im pomoc. Michalak mówił, że według policyjnych statystyk w ostatnich dziesięciu latach liczba dzieci porzuconych spadła o połowę, a przypadków dzieciobójstwa jest trzykrotnie mniej.
Sędzia Waldemar Żurek mówił, że krakowski sąd stał się prekursorem w zagadnieniach prawnych związanych z dziećmi z „Okna życia”.
To instytucja, która nie była i dalej nie jest uregulowana prawem. Musieliśmy wytyczać pierwsze szlaki współpracując z siostrami, ośrodkiem adopcyjnym i policją. Myślę, że poszliśmy w dobrym kierunku. Chodziło o to, by te dzieci jak najszybciej trafiły do kochających rodzin i to wydaje się udało
– powiedział Żurek.
Dodał, że „Okno życia” to także ratunek dla tych matek, które już w momencie poczęcia wiedzą, że nie będą mogły wychować swoich dzieci, ale mają świadomość, że jest inna droga niż nielegalna - często przeprowadzana za granicą, aborcja.
Wolontariusze wraz z dziećmi Oliwią i Maćkiem zaznaczyli na mapie Polski miejsca, gdzie działają „Okna życia”, a później dzieci zdmuchnęły świeczki na torcie. Ich rodzice pani Aleksandra i pan Daniel nie ukrywają przed nimi, że zostały kiedyś pozostawione w krakowskim „Oknie życia”.
Oni o tym wiedzą i nie ukrywamy tego przed nimi, bo nie możemy budować więzi rodzinnej miłości na oszustwie
– powiedział pan Daniel.
Rodzice mówili, że adopcja jest niewątpliwie trudną decyzją, ale mieli duże wsparcie Ośrodka Adopcyjnego i rodziny.
Traktujemy dzieci jak swoje własne
– podkreślali.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Rzecznik apelował do społeczeństwa o odpowiedzialność i o to, by nie ferować szybkich wyroków i nie osądzać tych, którzy nie radzą sobie z rodzicielstwem, ale zaproponować im pomoc. Michalak mówił, że według policyjnych statystyk w ostatnich dziesięciu latach liczba dzieci porzuconych spadła o połowę, a przypadków dzieciobójstwa jest trzykrotnie mniej.
Sędzia Waldemar Żurek mówił, że krakowski sąd stał się prekursorem w zagadnieniach prawnych związanych z dziećmi z „Okna życia”.
To instytucja, która nie była i dalej nie jest uregulowana prawem. Musieliśmy wytyczać pierwsze szlaki współpracując z siostrami, ośrodkiem adopcyjnym i policją. Myślę, że poszliśmy w dobrym kierunku. Chodziło o to, by te dzieci jak najszybciej trafiły do kochających rodzin i to wydaje się udało
– powiedział Żurek.
Dodał, że „Okno życia” to także ratunek dla tych matek, które już w momencie poczęcia wiedzą, że nie będą mogły wychować swoich dzieci, ale mają świadomość, że jest inna droga niż nielegalna - często przeprowadzana za granicą, aborcja.
Wolontariusze wraz z dziećmi Oliwią i Maćkiem zaznaczyli na mapie Polski miejsca, gdzie działają „Okna życia”, a później dzieci zdmuchnęły świeczki na torcie. Ich rodzice pani Aleksandra i pan Daniel nie ukrywają przed nimi, że zostały kiedyś pozostawione w krakowskim „Oknie życia”.
Oni o tym wiedzą i nie ukrywamy tego przed nimi, bo nie możemy budować więzi rodzinnej miłości na oszustwie
– powiedział pan Daniel.
Rodzice mówili, że adopcja jest niewątpliwie trudną decyzją, ale mieli duże wsparcie Ośrodka Adopcyjnego i rodziny.
Traktujemy dzieci jak swoje własne
– podkreślali.
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/285754-10-lat-okien-zycia-dzieki-nim-udalo-sie-uratowac-90-dzieci-zobacz-zdjecia?strona=2