Twierdzą, że Andrzej Duda jest kłamcą. Absurdalny protest 4 osób we Wrocławiu. Wypowiadają posłuszeństwo władzy i czekają na reakcję prokuratury

Beneficjenci układu III RP stają na straży przeszłości i urządzają coraz bardziej absurdalne protesty.

Andrzej Duda jest kłamcą i krzywoprzysięzcą

—ogłosiła czteroosobowa grupa manifestantów, która zebrała się 21 lutego pod Pręgierzem na wrocławskim Rynku.

Nasz protest będzie trwał, dopóki prezydent Duda nie przyjmie przysięgi od prawomocnie wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, albo nie stanie przed Trybunałem Stanu

—powiedziała w rozmowie z „Gazetą Wrocławską” Małgorzata Porada-Labuda, inicjatorka manifestacji.

Kłamie jak z nut, a my musimy głośno manifestować, że nam się to nie podoba

—dodawał prof. Aleksander Labuda zapowiadając, że ich akcja będzie ponawiana.

Prof. Aleksander Labuda, Małgorzata Porada-Labuda i Anna Olejarczyk publicznie wypowiedzieli też posłuszeństwo władzy i teraz czekają na reakcje prokuratury.

Jesteśmy gotowi ponieść konsekwencje

—zadeklarowali.

Dlaczego państwo protestują? Andrzej Duda jest świetnym prezydentem

To kpina! Jestem dumny z prezydenta Andrzeja Dudy

—mówi obserwatorzy absurdalnego protestu.

Prof. Aleksander Labuda, Małgorzata Porada-Labuda i Anna Olejarczyk podpisali też „Deklarację nieposłuszeństwa”, w której oświadczają m.in.:

Andrzej Duda, choć urząd prezydenta RP objął w wyniku zgodnych z prawem wyborów, przestał być moim prezydentem w dniu, w którym po raz pierwszy jawnie i arogancko złamał najwyższe prawo Rzeczypospolitej. (…)

Oświadczam zatem publicznie, że Andrzej Duda jest kłamcą i krzywoprzysięzcą, niegodnym sprawowania żadnej godności w Rzeczypospolitej. Mam pełną świadomość, że naruszam Art. 135. § 2. kodeksu karnego, narażając się na karę do 3 lat pozbawienia wolności. Deklaruję gotowość poniesienia tych konsekwencji. Intencją przepisu prawa, który dziś świadomie decyduję się złamać, jest ochrona godności najwyższego urzędu w państwie. Działam w przekonaniu, że tę godność poniżają czyny Andrzeja Dudy i oburza mnie to.

Chcę się odróżnić od tych, którzy niedawno wylewali oszczercze obelgi na głowę Bronisława Komorowskiego. Znieważali nie tylko jego samego, ale również godność państwa. Rujnowali obywatelskie poczucie przyzwoitości, odpowiedzialności za słowo i tchórzliwie unikali konsekwencji. Ja ich nie unikam.

I wszystko jasne… Obrońcom Bronisława Komorowskiego trudno pogodzić się ze wszystkimi zmianami do jakich dochodzi w Polsce.

ann/„Gazeta Wrocławska”/wroclaw.wyborcza.pl

CZYTAJ TEŻ:

Cała prawda o demonstracjach KOD-u: „To bunt establishmentu przeciwko społeczeństwu, które wygrało wybory”

„KOD od środka przypomina skrzyżowanie bagna z PZPN-em, na dodatek zarządzanego z drugiego fotela”. Dramatyczny list byłej koordynatorki KOD-u na Warmię i Mazury