Cała prawda o demonstracjach KOD-u: „To bunt establishmentu przeciwko społeczeństwu, które wygrało wybory”. Kuźmiuk: „Mówienie o zagrożeniu demokracji to budowanie alternatywnej rzeczywistości”

Fot. TVP Info
Fot. TVP Info

Dwa miliony podsłuchów pobieranych przez policję za rządów PO-PSL czyli rekordowa liczba posłuchów w Europie, to jest ta rzeczywistość, która wam w ogóle nie przeszkadzała. Ci ludzie, którym inwigilacja nie przeszkadzała rok temu, teraz nagle pod hasłem „STOP inwigilacji” wychodzą na ulicę

— tak sobotnią manifestację Komitetu Obrony Demokracji posumował Przemysław Wipler z partii KORWiN.

W programie „Woronicza 17” politycy komentowali wydarzenia minionego tygodnia. Pierwszym tematem była organizowana przez KOD sobotnia demonstracja w Warszawie.

Te demonstracje odbywają się bez żadnych przeszkód i jeśli od jednego czy drugiego uczestnika tej demonstracji słyszę, że nie ma demokracji, że oni się boi, że on się boi rozmawiać przez telewizję, to to jest budowanie innej rzeczywistości i temu się akurat dziwię. Choć z drugiej strony podziwiam tych ludzi, że chce im się wychodzić na ulice – a wczoraj było akurat trochę mroźno – i demonstrowali. Ale Polska jest wolnym krajem

— podkreślił poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk dodając, że możliwość manifestowania czy chociażby pluralizm w debacie medialnej są dowodem na to, że w Polsce nie ma zagrożenia dla demokracji.

Komentują ustawę o policji Kuźmiuk podkreślił:

Nadrabiamy zaległości po poprzedniej władzy. (…) 6 lutego gdyby ta ustawa nie weszła w życie, polska policja i służby specjalne byłyby bez oczu i uszu. Na to nie możemy po prostu pozwolić w tym zglobalizowanym świecie.

Ja te obawy rozumiem, podzielam i wspieram tego rodzaju inicjatywy. (…) Z samorządowcami rozmawialiśmy o kolejnym zagrożeniu, którym tym razem jest podział Mazowsza. To budzi lęk. (…) Robicie wszystko, żeby mieć przeciwników, żeby mieć duże grupy osób przeciwko sobie. Bo – powiem szczerze - problem polega na tym, że co innego się widzi, a co innego się słyszy. Właśnie Prawo i Sprawiedliwość ma prawo w nazwie, a jednocześnie wszystkie wasze działania są z prawem sprzeczne, z konstytucją czy nawet regulaminem Sejmu. Jeśli mówicie, że szanujecie opozycję, to pierwsza rzeczą jaką robicie jest wyeliminowanie opozycji. Taki manifestacji będzie więcej, bo fundamentem założycielskim PiS jest kłamstwo

— oceniał z kolei Andrzej Halicki i dodał, że wszystkie działania obecnego rządu powinny budzić obawy.

Mówcie, że będzie bezpiecznie to znaczy że trzeba się obawiać, mówicie „wolne media” to znaczy że trzeba je zawłaszczymy

— ironizował Halicki.

Poseł Krzysztof Hetman z PSL zwrócił uwagę, że sobotnie protesty odbywają się by sprzeciwić się m.in. ustawie o policji.

Ludzie mają prawo do obaw, bo jeśli tylko zobaczy się jakie kompetencje będzie miał minister sprawiedliwości, który łączy funkcję z prokuratorem generalnym. Jeśli widzi w tej ustawie widzi zapisy, że prokuratorzy będą na posyłki polityczne, gdzie w tej ustawie nie ma żadnych bezpieczników, kiedy będzie można sprawdzać, a kiedy nie będzie można sprawdzać korespondencji mailowej. To ludzie mają prawo do tego, żeby się obawiać, ponieważ koledzy z PiSu już wielokrotnie udowodnili, że nie ufają Polakom

— ocenił Hetman is stwierdził, że PiS swoje złe ustawy usprawiedliwia tym, że poprzednia koalicja popełniała błędy.

Oczywiste jest, że KOD to nie są żadni dysydenci, którzy upominają się o swoje prawa z pozycji słabszej społecznie. To jest ruch, który ma do dyspozycji jedną dużą gazetę codzienną, kilka tygodników i przynajmniej jedną stację telewizyjna, duże grupy biznesowe i wsparcie zagranicy. Skala tych manifestacji w porównaniu do potencjału jakim dysponuje KOD jest niewielka

— wyjaśnił Krzysztof Szczerski, prezydencki minister i dodał, że jedna z gazet codziennych jest „biuletynem informacyjnym” tego ruchu.

To jest bunt establishmentu przeciwko społeczeństwu, które wygrało wybory

— zaznaczył Szczerski.

Zgodnie z zasadą demokracji każdy ma prawo w Polsce demonstrować, ale nie ma zgodny na pogardę, manipulację i nienawiść w czasie tych demonstracji. I mnie to najbardziej dzisiaj martwi, że panowie z opozycji, którzy mieli udział w tworzeniu prawa dotyczącego inwigilacji, zamiast tłumaczyć swoim wyborcom jak jest naprawdę, to panowie dalej manipulują i podgrzewają emocje, że teraz coś się dzieje innego niż wcześniej

– dodał prezydencki minister.

Przemysław Wipler przypomniał jednocześnie, manifestacje które były organizowanie przez Polaków przeciwko ACTA, a także demonstracje w obronie Telewizji Trwam.

Jakoś wtedy nie było w „Gazecie Wyborczej” rozpiski godzinowej, nie było relacji na żywo w TVN24, Jacek Żakowski nie stał w pierwszym rzędzie z Leszkiem Balcerowiczem. (…) To się w tej chwili dzieje wynika z zagrożenia bytu osobistego tych ludzi

— dodał Wipler

Rekordowa liczba posłuchów w Europie, dwa miliony podsłuchów pobieranych przez policję to jest ta rzeczywistość, która wam w ogóle nie przeszkadzała

— ocenił Wipler zwracając się do przedstawicieli byłego rządu PO-PSL i personalnie zwrócił się do Halickiego, mówiąc, że nic nie zrobił z tym jako odpowiedzialny za cyfryzację

Ja za to akurat nie odpowiadałem

— odciął się zaraz Halicki

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych