Rozporządzenie Rady (WE) 1009/2009 brzmi:
Podmioty gospodarcze lub wszelkie osoby związane z uśmiercaniem zwierząt powinny podejmować wszelkie konieczne działania, aby uniknąć zadawania bólu i zminimalizować niepokój i cierpienie zwierząt w trakcie uboju lub uśmiercania, uwzględniając przy tym najlepsze praktyki w tej dziedzinie i metody dozwolone na mocy niniejszego rozporządzenia. Z tego względu ból, niepokój lub cierpienie należy uznać za niepotrzebne…”
Aby poznać stanowisko hodowcy, skontaktowałam się z właścicielem fermy w Kościanie, miejscowości, z której pochodzi przejmujący materiał z ostatniego uboju. Dla przypomnienia dodam, że właśnie z jednej z kościańskich ferm kilka miesięcy temu Otwarte Klatki zabrały dwa poranione lisy, znane dziś jako Jaś i Małgosia.
Jeśli chodzi o naszą fermę, rzeczywiście pojawił się problem z przepełnieniem klatek. Po prostu urodziło się więcej lisów. Nie miałem gdzie porozsadzać zwierzęta. Jeśli chodzi o ubój, to mamy wyznaczoną w tym celu jedną klatkę. Korzystamy z odpowiedniego sprzętu i wykwalifikowanych osób ze związku. Nie zawsze jestem podczas uboju, ale wybieram osobniki do ubicia. Zajmuję się tym od ponad 20 lat i nie wiem, jak długo to jeszcze potrwa, bo ceny są poniżej opłacalności. Ja wiem, że to, co robię, miłe nie jest. Zaczynałem od tchórzofretek i z jedną z nich się związałem emocjonalnie. Została ze mną. Dlatego teraz staram się nie przywiązywać do hodowanych zwierząt. To jest mój dochód, zajęcie, z którego żyje moja rodzina. Gdyby szło uzyskać to futro bez ubijania zwierząt, byłoby pięknie, ale tak się nie da
– opowiadał mi pan Wojciech Hertmanowski, hodowca jednej z ferm w Kościanie.
Każdy przedstawił swoje racje. Jednak nagrania z ukrytych kamer, zwłaszcza te publikowane przez Otwarte Klatki wyraźnie przedstawiają okrutną rzeczywistość wielu zwierząt na fermach, gdzie żywe istoty zdają się tkwić w otępieniu, szaleństwie, stłoczone, poranione. Skazane na cierpienie i śmierć jeszcze przed zaplanowaną śmiercią.
Wszystkie te sytuacje nie tylko pokazują zgodne z obowiązującym prawem okrucieństwo wobec zwierząt hodowanych na futra, ale również naruszenia obecnej legislacji. Zwierzętom, które spędzają całe życie w takiej hodowli, Ustawa o Ochronie Zwierząt ma gwarantować humanitarny ubój, wolny od niepotrzebnego stresu i cierpienia. Jak pokazują filmy z ferm, dobrostan podczas uboju zwierząt jest całkowicie pominiętym czynnikiem
– tłumaczył Paweł Rawicki.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Rozporządzenie Rady (WE) 1009/2009 brzmi:
Podmioty gospodarcze lub wszelkie osoby związane z uśmiercaniem zwierząt powinny podejmować wszelkie konieczne działania, aby uniknąć zadawania bólu i zminimalizować niepokój i cierpienie zwierząt w trakcie uboju lub uśmiercania, uwzględniając przy tym najlepsze praktyki w tej dziedzinie i metody dozwolone na mocy niniejszego rozporządzenia. Z tego względu ból, niepokój lub cierpienie należy uznać za niepotrzebne…”
Aby poznać stanowisko hodowcy, skontaktowałam się z właścicielem fermy w Kościanie, miejscowości, z której pochodzi przejmujący materiał z ostatniego uboju. Dla przypomnienia dodam, że właśnie z jednej z kościańskich ferm kilka miesięcy temu Otwarte Klatki zabrały dwa poranione lisy, znane dziś jako Jaś i Małgosia.
Jeśli chodzi o naszą fermę, rzeczywiście pojawił się problem z przepełnieniem klatek. Po prostu urodziło się więcej lisów. Nie miałem gdzie porozsadzać zwierzęta. Jeśli chodzi o ubój, to mamy wyznaczoną w tym celu jedną klatkę. Korzystamy z odpowiedniego sprzętu i wykwalifikowanych osób ze związku. Nie zawsze jestem podczas uboju, ale wybieram osobniki do ubicia. Zajmuję się tym od ponad 20 lat i nie wiem, jak długo to jeszcze potrwa, bo ceny są poniżej opłacalności. Ja wiem, że to, co robię, miłe nie jest. Zaczynałem od tchórzofretek i z jedną z nich się związałem emocjonalnie. Została ze mną. Dlatego teraz staram się nie przywiązywać do hodowanych zwierząt. To jest mój dochód, zajęcie, z którego żyje moja rodzina. Gdyby szło uzyskać to futro bez ubijania zwierząt, byłoby pięknie, ale tak się nie da
– opowiadał mi pan Wojciech Hertmanowski, hodowca jednej z ferm w Kościanie.
Każdy przedstawił swoje racje. Jednak nagrania z ukrytych kamer, zwłaszcza te publikowane przez Otwarte Klatki wyraźnie przedstawiają okrutną rzeczywistość wielu zwierząt na fermach, gdzie żywe istoty zdają się tkwić w otępieniu, szaleństwie, stłoczone, poranione. Skazane na cierpienie i śmierć jeszcze przed zaplanowaną śmiercią.
Wszystkie te sytuacje nie tylko pokazują zgodne z obowiązującym prawem okrucieństwo wobec zwierząt hodowanych na futra, ale również naruszenia obecnej legislacji. Zwierzętom, które spędzają całe życie w takiej hodowli, Ustawa o Ochronie Zwierząt ma gwarantować humanitarny ubój, wolny od niepotrzebnego stresu i cierpienia. Jak pokazują filmy z ferm, dobrostan podczas uboju zwierząt jest całkowicie pominiętym czynnikiem
– tłumaczył Paweł Rawicki.
Strona 3 z 4
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/279567-fermy-prawdziwe-oblicza-hodowli-zwierzat-futerkowych?strona=3