TRZY CYTATY, które świadczą o tym, że lider KOD Mateusz Kijowski odjechał gdzieś bardzo daleko od rzeczywistości

fot. Julita Szewczyk/PAP-Jacek Turczyk
fot. Julita Szewczyk/PAP-Jacek Turczyk

Mateusz Kijowski jest całkiem fajnym facetem. Rozmawia chętnie i na każdy temat, mówi ciekawie, ma swoje argumenty, a którymi można się zgadzać lub nie. Kiedy jednak wchodzi na scenę podczas manifestacji KOD, coś w niech wstępuje. Pryskają resztki zdrowego rozsądku, facet brnie w takie bzdury, że aż przykro tego słuchać. Niestety, wiele osób mu wierzy.

Pisząc o liderze KOD w tygodniku wSieci, dotarliśmy wspólnie z Markiem Pyzą do osób, które znają go bardzo dobrze. Opowiadali nam o „Matysie” bardzo długo, ale jedna uwaga powtarzała się za każdym razem.

To fajny facet, bardzo inteligentny, obdarzony genem liderowania, chętny do działania, zawiązywania jakichś akcji, ale kompletnie nieradzący sobie ze zwykłym, codziennym życiem

— mówią. Powtarzają także, że Matys świetnie się czuje w roli trybuna ludowego, ale niestety opowiada ludziom takie głupoty, że ludzie, którzy go znają nie mogą w to uwierzyć.

Słuchając uważnie jego dzisiejszego wystąpienia przed KPRM w Warszawie wyłowiłem trzy wątki, które udowadniają, że Mateusz Kijowski w swojej „walce o demokrację” odjechał już baaardzo daleko…

To nie my jesteśmy rewolucjonistami, to ci, którzy burzą nasze państwo w tej chwili chcą wywołać rewolucję. Robią to w majestacie urzędów, robią to powołując się na prawo. Robią to korzystając z mechanizmów demokracji, ale robią to łamiąc demokrację

— powiedział Kijowski. Moje pytanie: czym jest nawoływanie do nieposłuszeństwa wobec demokratycznie wybranej władzy? I to wybranej taką większością, że może rządzić samodzielnie. No czym?

Drugi cytat:

W Polsce mamy teraz jeden ośrodek władzy, ośrodek, który emanuje na wszystkie inne rodzaje władzy. Nie ma możliwości kontroli, nie ma możliwości weryfikacji. I to zagraża naszej wolności

— mówił lider KOD. Moje pytanie: dlaczego podczas ośmioletnich rządów koalicji PO-PSL, rządów całkowitych, z poparciem prezydenta Komorowskiego, po zawłaszczeniu wszystkich urzędów nie było ani jednej manifestacji ludzi teraz zaniepokojonych stanem demokracji?

Trzeci cytat:

Zagrożony jest nasz dostęp do informacji. My, jako obywatele nie będziemy niedługo wiedzieli, co władza robi. Zabrano nam wolne, publiczne media. Stały się tubą propagandową rządu. W ten sposób jesteśmy odcinani od informacji, a rząd będzie mógł nas oszukiwać przedstawiając własne interpretacje własnych działań

— stwierdził Mateusz Kijowski. Nagromadzenie bzdur oparte chyba na profetycznych zdolnościach lidera KOD w tym fragmencie jest tak duże, że aż trudno trudno je podsumować. Moje pytanie: czy naprawdę uważacie, że media, które Wam rzekomo zabrano były wolne?

I jeszcze jedno, czy nie uważacie Państwo, że ten fragment o „odcięciu od informacji” i „tubie propagandowej rzadu” jest jakby żywcem wyjętym fragmentem z opisu tego, co działo się w publicznych mediach przez ostatnie osiem lat?

Poniżej całe wystąpienie z manifestacji w Warszawie:

Poczytajcie Państwo o Matysie w aktualnym numerze tygodnika wSieci, który jest dostępny jeszcze do końca tego tygodnia. Zrozumiecie wtedy, dlaczego uważam, że zamiast robić z siebie przywódcę rewolucji powinien zająć się własnym życiem i… robieniem na drutach.

CZYTAJ TAKŻE: KOD maszeruje „W obronie twojej wolności”. Kijowski zapewnia, że nie jest rewolucjonistą. ZDJĘCIA

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych