Na czym zaś ma polegać to „przyjazne podejście” krakowskiego wymiaru sprawiedliwości do kłamców z ZDF?
Tak opisuje to krakowski „Dziennik Polski”:
Tłumaczenie pozwu z załącznikami trwało ponad miesiąc. Najwięcej czasu zajęła jednak odpowiedź na pozew - sąd dał na to Niemcom miesiąc, ale potem, na ich prośbę, wydłużył termin do… czterech miesięcy! Pełnomocników byłego więźnia (Stowarzyszenie Patria Nostra z Olsztyna – przyp. red.) zasmuciło też, że sąd postanowił przesłuchać niemieckich świadków - głównie redaktorów - w drodze tzw. pomocy prawnej. Doszło do tego w sądzie w Moguncji.
I było to… interesujące przesłuchanie pozwanych redaktorów.
Polacy nie mogli zadać świadkom dodatkowych pytań, a niemieccy redaktorzy mieli zawczasu przygotowane pisemne odpowiedzi; wraz z wezwaniem na przesłuchanie dostali bowiem listę pytań…
— czytamy w „DP”.
Nie ma wątpliwości, że działania wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju często urągają poczuciu sprawiedliwości. Ale jest to bardzo widoczne zwłaszcza w tak przykrych sprawach jak kłamstwa potężnego niemieckiego medium na temat polskiej historii.
Czy jest coś optymistycznego w tej historii? Owszem. Tekst o działaniach krakowskiego sądu wobec ZDF powstał w „Dzienniku Polskim” należącym do… niemieckiego właściciela. Niby to naturalne, że gazeta wykazuje się rzetelnością. Ale w tym przypadku jest to godne zauważenia i podkreślenia.
To jednak nie wystarczy, aby krakowski Sąd Okręgowy przyspieszył swe działania. Może skłonią go do tego prośby wkurzonych Czytelników wysyłane na ten adres? [email protected]
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Na czym zaś ma polegać to „przyjazne podejście” krakowskiego wymiaru sprawiedliwości do kłamców z ZDF?
Tak opisuje to krakowski „Dziennik Polski”:
Tłumaczenie pozwu z załącznikami trwało ponad miesiąc. Najwięcej czasu zajęła jednak odpowiedź na pozew - sąd dał na to Niemcom miesiąc, ale potem, na ich prośbę, wydłużył termin do… czterech miesięcy! Pełnomocników byłego więźnia (Stowarzyszenie Patria Nostra z Olsztyna – przyp. red.) zasmuciło też, że sąd postanowił przesłuchać niemieckich świadków - głównie redaktorów - w drodze tzw. pomocy prawnej. Doszło do tego w sądzie w Moguncji.
I było to… interesujące przesłuchanie pozwanych redaktorów.
Polacy nie mogli zadać świadkom dodatkowych pytań, a niemieccy redaktorzy mieli zawczasu przygotowane pisemne odpowiedzi; wraz z wezwaniem na przesłuchanie dostali bowiem listę pytań…
— czytamy w „DP”.
Nie ma wątpliwości, że działania wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju często urągają poczuciu sprawiedliwości. Ale jest to bardzo widoczne zwłaszcza w tak przykrych sprawach jak kłamstwa potężnego niemieckiego medium na temat polskiej historii.
Czy jest coś optymistycznego w tej historii? Owszem. Tekst o działaniach krakowskiego sądu wobec ZDF powstał w „Dzienniku Polskim” należącym do… niemieckiego właściciela. Niby to naturalne, że gazeta wykazuje się rzetelnością. Ale w tym przypadku jest to godne zauważenia i podkreślenia.
To jednak nie wystarczy, aby krakowski Sąd Okręgowy przyspieszył swe działania. Może skłonią go do tego prośby wkurzonych Czytelników wysyłane na ten adres? [email protected]
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/278401-obawiam-sie-ze-jezeli-w-takim-tempie-prowadzona-bedzie-ta-sprawa-to-moge-nie-doczekac-wydania-wyroku-sad-w-krakowie-sciga-zdf-za-polskie-obozy-koncentracyjne?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.