Program 500+ ma dwa cele: prodemograficzny i wspierający w trudzie wychowania dzieci. Jeśli te środki trafią do rodzin, to na pewno poprawią jakość ich życia. Dla państwa nie ma nic cenniejszego niż ludzie - mówi Katolickiej Agencji Informacyjnej Bartosz Marczuk, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej. W wywiadzie wyjaśnia główne założenia programu 500+ i deklaruje, że to nie wszystko, co rząd Beaty Szydło zamierza zrobić w polityce rodzinnej.
Publikujemy wywiad z Bartoszem Marczukiem, wiceministrem rodziny, pracy i polityki społecznej:
KAI: Jakie miejsce kwestia rodziny zajmuje w polityce rządu premier Beaty Szydło?
Bartosz Marczuk: Biorąc pod uwagę to, jak wygląda realizacja expose Pani Premier oraz skalę projektu ustawy 500+, a także dalsze plany działań na rzecz rodziny – można powiedzieć, że w hierarchii priorytetów rządu rodzina jest tym jednym z najważniejszych. Zostało to podkreślone także w nazwie resortu: Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Rodzina jest rozumiana jako zupełnie podstawowy podmiot życia społecznego?
Na poziomie aksjologicznym zazwyczaj się z tym zgadzamy, ale czasem trzeba to powiedzieć wprost i głośno - i to właśnie robimy jako rząd. Nieprzypadkowo wszystkie systemy totalitarne w pierwszej kolejności atakują rodzinę, gdyż jest ona wartością samą w sobie. To w niej przekazuje się wartości, to ona jest ostoją wolności. Nie da się kontrolować umysłów każdego członka rodziny. Także nieprzypadkowo w antyutopiach „Rok 1984” George`a Orwella i „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya rodzina w ogóle nie występuje.
Domyślam się, że kolejnym argumentem za potraktowaniem rodziny jako priorytetu jest kwestia demograficzna…
W tym przypadku mniej chodzi o aksjologię, a bardziej o spojrzenie pragmatyczne, w interesie państwa. Jeśli spojrzymy na mapę świata, to widać, że na wszystkich kontynentach obowiązuje ta sama żelazna reguła: najludniejsze kraje znaczą najwięcej: Stany Zjednoczone, Brazylia, Niemcy, Nigeria, Chiny, Indonezja. Gospodarka to ludzie, a bez silnej gospodarki trudno mówić o silnym państwie. De facto gospodarka opiera się na dwóch filarach – liczbie ludzi i tym, jak wykorzystujemy ich potencjał.
Polska jest pod tym względem w dramatycznej sytuacji. Nie chodzi tylko o kwestię małej liczby rodzących się dzieci – zajmujemy pod tym względem 216. na 224 miejsce w świecie. To tylko jedna z naszych „gilotyn” demograficznych. Inną jest wielka emigracja – dane GUS mówią o 2,3 mln obywateli żyjących poza Polską, w tym 1,8 mln to osoby przebywające poza krajem ponad 12 miesięcy. Najnowsze dane Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego mówią nawet o 2,7 mln osób, które w ostatnich latach opuściły nasz kraj. Bardzo ważne jest również rozwiązanie kwestii repatriantów, co jest naszą moralną powinnością.
Powróćmy do rodziny. Czy wcześniejsze rządy nie realizowały polityki rodzinnej, w sensie stworzenia jakiegoś spójnego jej modelu?
Byłem współtwórcą rządowego programu polityki rodzinnej za pierwszego rządu Prawa i Sprawiedliwości, w latach 2006-2007. Dopiero wtedy zaczęto myśleć o tej kwestii. A było to odpowiedzią na problem, jaki pojawił się nieco wcześniej: w 2003 r. urodziło się najmniej dzieci po wojnie – nieco ponad 350 tys. Informacje na ten temat zaczęły się pojawiać w przestrzeni medialnej. Powstały więc pierwsze zręby programu polityki rodzinnej. W 2007 r. wprowadziliśmy ulgę podatkową na każde dziecko, pokazując, że polskie państwo dostrzega trudy wychowania potomstwa i związane z tym obciążenia. Późniejszych latach pojawiały się kolejne, ale pojedyncze elementy polityki rodzinnej. Raport NIK z lipca ub. roku mówi, że przemyślanego i skoordynowanego programu polityki na rzecz rodzin w Polsce nie było.
Politykę, już nie tylko rodzinną, ale szerzej - demograficzną – obejmującą także m.in. rynek pracy, budownictwo mieszkaniowe, system emerytalny i ochronę zdrowia zaczynamy budować. Takie zadanie postawił przed sobą obecny rząd.
Sztandarowym projektem rządu, zapowiadanym już w kampanii wyborczej, jest program 500+. Przypomnijmy jeszcze raz jego szczegóły: kto konkretnie i na co może liczyć? Jakie cele - w sensie demograficznym - państwo ma dzięki niemu osiągnąć?
Program opiera się na kilku filarach. Świadczenie będzie nieopodatkowane, wyniesie 500 zł netto. Przy okazji wypłaty tej sumy nie będziemy nic zmieniać w systemie ulg podatkowych. Zostaje zatem progresywna ulga podatkowa w zależności od liczby dzieci, odliczana nie tylko od podatku, ale też od wszystkich danin publicznych, także od ZUS i NFZ. Świadczenie 500+ będzie wypłacane od drugiego dziecka bez względu na dochód rodziny. Świadczenie na pierwsze dziecko będzie wypłacane, jeśli dochód netto na osobę w rodzinie wynosi 800 zł, a przy dziecku niepełnosprawnym – 1200 zł.
Kiedy rozpocznie się wypłata świadczeń?
Robimy wszystko by nabór wniosków ruszył 1 kwietnia br. Spodziewamy się, że w konsultacjach społecznych, gdzie teraz znajduje się projekt, mogą pojawić się jednak postulaty samorządów, że potrzebują więcej czasu aby przygotować się do wypłaty tego świadczenia. Jest pewne, że program 500+ ruszy w I połowie tego roku.
Wypłatą będą zajmować się urzędy gminy. Proste do wypełnienia wnioski będzie można składać osobiście lub drogą elektroniczną. Wniosek o świadczenie w przypadku pierwszego dziecka będzie przyznawany po weryfikacji dochodu. Będzie to możliwe dzięki wglądowi przez gminę w informacje PIT w urzędzie skarbowym. Jeśli natomiast ktoś prowadzi działalność gospodarczą opodatkowaną ryczałtem lub jest rolnikiem ubezpieczonym w KRUS, to będą konieczne dodatkowe zaświadczenia lub oświadczenia.
W przypadku rolników wyliczenie dochodu nie będzie łatwe?
W ustawie wskazano, ile wynosi przeciętny dochód rolnika z jednego hektara. Jest to zatem kwestia zadeklarowania liczby posiadanych hektarów.
Projekt ustawy 500+ przeszedł już uzgodnienia międzyresortowe. Jakie zgłaszano do niego uwagi?
Wpłynęło wiele uwag, dotyczących głównie konieczności systemowego podejścia do tego projektu. Chodzi o to, by zbadać jak przy okazji wdrażania programu 500+ jak działa np. system świadczeń rodzinnych i innego rodzaju wsparcie socjalne. Projekt został wysłany 22 grudnia do konsultacji społecznych. Potrwają one do trzeciej dekady stycznia. Cały czas jesteśmy otwarci na dalsze uwagi. Ustawa jest dostępna na stronach internetowych ministerstwa w zakładce Rodzina 500+, obok analiz, badań i raportów poświęconych podobnym rozwiązaniom wprowadzonym w innych krajach.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Program 500+ ma dwa cele: prodemograficzny i wspierający w trudzie wychowania dzieci. Jeśli te środki trafią do rodzin, to na pewno poprawią jakość ich życia. Dla państwa nie ma nic cenniejszego niż ludzie - mówi Katolickiej Agencji Informacyjnej Bartosz Marczuk, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej. W wywiadzie wyjaśnia główne założenia programu 500+ i deklaruje, że to nie wszystko, co rząd Beaty Szydło zamierza zrobić w polityce rodzinnej.
Publikujemy wywiad z Bartoszem Marczukiem, wiceministrem rodziny, pracy i polityki społecznej:
KAI: Jakie miejsce kwestia rodziny zajmuje w polityce rządu premier Beaty Szydło?
Bartosz Marczuk: Biorąc pod uwagę to, jak wygląda realizacja expose Pani Premier oraz skalę projektu ustawy 500+, a także dalsze plany działań na rzecz rodziny – można powiedzieć, że w hierarchii priorytetów rządu rodzina jest tym jednym z najważniejszych. Zostało to podkreślone także w nazwie resortu: Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Rodzina jest rozumiana jako zupełnie podstawowy podmiot życia społecznego?
Na poziomie aksjologicznym zazwyczaj się z tym zgadzamy, ale czasem trzeba to powiedzieć wprost i głośno - i to właśnie robimy jako rząd. Nieprzypadkowo wszystkie systemy totalitarne w pierwszej kolejności atakują rodzinę, gdyż jest ona wartością samą w sobie. To w niej przekazuje się wartości, to ona jest ostoją wolności. Nie da się kontrolować umysłów każdego członka rodziny. Także nieprzypadkowo w antyutopiach „Rok 1984” George`a Orwella i „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya rodzina w ogóle nie występuje.
Domyślam się, że kolejnym argumentem za potraktowaniem rodziny jako priorytetu jest kwestia demograficzna…
W tym przypadku mniej chodzi o aksjologię, a bardziej o spojrzenie pragmatyczne, w interesie państwa. Jeśli spojrzymy na mapę świata, to widać, że na wszystkich kontynentach obowiązuje ta sama żelazna reguła: najludniejsze kraje znaczą najwięcej: Stany Zjednoczone, Brazylia, Niemcy, Nigeria, Chiny, Indonezja. Gospodarka to ludzie, a bez silnej gospodarki trudno mówić o silnym państwie. De facto gospodarka opiera się na dwóch filarach – liczbie ludzi i tym, jak wykorzystujemy ich potencjał.
Polska jest pod tym względem w dramatycznej sytuacji. Nie chodzi tylko o kwestię małej liczby rodzących się dzieci – zajmujemy pod tym względem 216. na 224 miejsce w świecie. To tylko jedna z naszych „gilotyn” demograficznych. Inną jest wielka emigracja – dane GUS mówią o 2,3 mln obywateli żyjących poza Polską, w tym 1,8 mln to osoby przebywające poza krajem ponad 12 miesięcy. Najnowsze dane Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego mówią nawet o 2,7 mln osób, które w ostatnich latach opuściły nasz kraj. Bardzo ważne jest również rozwiązanie kwestii repatriantów, co jest naszą moralną powinnością.
Powróćmy do rodziny. Czy wcześniejsze rządy nie realizowały polityki rodzinnej, w sensie stworzenia jakiegoś spójnego jej modelu?
Byłem współtwórcą rządowego programu polityki rodzinnej za pierwszego rządu Prawa i Sprawiedliwości, w latach 2006-2007. Dopiero wtedy zaczęto myśleć o tej kwestii. A było to odpowiedzią na problem, jaki pojawił się nieco wcześniej: w 2003 r. urodziło się najmniej dzieci po wojnie – nieco ponad 350 tys. Informacje na ten temat zaczęły się pojawiać w przestrzeni medialnej. Powstały więc pierwsze zręby programu polityki rodzinnej. W 2007 r. wprowadziliśmy ulgę podatkową na każde dziecko, pokazując, że polskie państwo dostrzega trudy wychowania potomstwa i związane z tym obciążenia. Późniejszych latach pojawiały się kolejne, ale pojedyncze elementy polityki rodzinnej. Raport NIK z lipca ub. roku mówi, że przemyślanego i skoordynowanego programu polityki na rzecz rodzin w Polsce nie było.
Politykę, już nie tylko rodzinną, ale szerzej - demograficzną – obejmującą także m.in. rynek pracy, budownictwo mieszkaniowe, system emerytalny i ochronę zdrowia zaczynamy budować. Takie zadanie postawił przed sobą obecny rząd.
Sztandarowym projektem rządu, zapowiadanym już w kampanii wyborczej, jest program 500+. Przypomnijmy jeszcze raz jego szczegóły: kto konkretnie i na co może liczyć? Jakie cele - w sensie demograficznym - państwo ma dzięki niemu osiągnąć?
Program opiera się na kilku filarach. Świadczenie będzie nieopodatkowane, wyniesie 500 zł netto. Przy okazji wypłaty tej sumy nie będziemy nic zmieniać w systemie ulg podatkowych. Zostaje zatem progresywna ulga podatkowa w zależności od liczby dzieci, odliczana nie tylko od podatku, ale też od wszystkich danin publicznych, także od ZUS i NFZ. Świadczenie 500+ będzie wypłacane od drugiego dziecka bez względu na dochód rodziny. Świadczenie na pierwsze dziecko będzie wypłacane, jeśli dochód netto na osobę w rodzinie wynosi 800 zł, a przy dziecku niepełnosprawnym – 1200 zł.
Kiedy rozpocznie się wypłata świadczeń?
Robimy wszystko by nabór wniosków ruszył 1 kwietnia br. Spodziewamy się, że w konsultacjach społecznych, gdzie teraz znajduje się projekt, mogą pojawić się jednak postulaty samorządów, że potrzebują więcej czasu aby przygotować się do wypłaty tego świadczenia. Jest pewne, że program 500+ ruszy w I połowie tego roku.
Wypłatą będą zajmować się urzędy gminy. Proste do wypełnienia wnioski będzie można składać osobiście lub drogą elektroniczną. Wniosek o świadczenie w przypadku pierwszego dziecka będzie przyznawany po weryfikacji dochodu. Będzie to możliwe dzięki wglądowi przez gminę w informacje PIT w urzędzie skarbowym. Jeśli natomiast ktoś prowadzi działalność gospodarczą opodatkowaną ryczałtem lub jest rolnikiem ubezpieczonym w KRUS, to będą konieczne dodatkowe zaświadczenia lub oświadczenia.
W przypadku rolników wyliczenie dochodu nie będzie łatwe?
W ustawie wskazano, ile wynosi przeciętny dochód rolnika z jednego hektara. Jest to zatem kwestia zadeklarowania liczby posiadanych hektarów.
Projekt ustawy 500+ przeszedł już uzgodnienia międzyresortowe. Jakie zgłaszano do niego uwagi?
Wpłynęło wiele uwag, dotyczących głównie konieczności systemowego podejścia do tego projektu. Chodzi o to, by zbadać jak przy okazji wdrażania programu 500+ jak działa np. system świadczeń rodzinnych i innego rodzaju wsparcie socjalne. Projekt został wysłany 22 grudnia do konsultacji społecznych. Potrwają one do trzeciej dekady stycznia. Cały czas jesteśmy otwarci na dalsze uwagi. Ustawa jest dostępna na stronach internetowych ministerstwa w zakładce Rodzina 500+, obok analiz, badań i raportów poświęconych podobnym rozwiązaniom wprowadzonym w innych krajach.
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/277882-program-500-poprawi-jakosc-zycia-rodzin-mowi-bartosz-marczuk-wiceminister-mrpips-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.