Program 500+ poprawi jakość życia rodzin - mówi Bartosz Marczuk, wiceminister MRPiPS. WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. FreeImages
fot. FreeImages

Ile rodzin zostanie objętych programem 500+?

Przewidujemy, że będzie to ok. 2,7 mln rodzin, a dzieci – 3,7 mln.

Rodziny będą swobodnie dysponować otrzymanymi środkami?

Wychodzimy z założenia, że najlepiej potrzeby dzieci znają ich rodzice. I to oni wiedzą, jak wydawać te pieniądze, a nie urzędnicy. Zostawiamy sobie swoisty wentyl bezpieczeństwa: art. 8 ustawy zastrzega, że jeśli ta pomoc jest wydawana niezgodnie z przeznaczeniem – a przypomnę, że projekt służy temu, by wspomagać rodziców w wychowaniu dzieci – lub jest marnotrawiona, wówczas można będzie ją przekazywać, np. częściowo lub w całości, w formie rzeczowej. Ponieważ świadczenia będą wydawane w gminach, to one najlepiej wiedzą, które rodziny mogą być „narażone” na marnotrawienie środków.

Co z rodzicami samotnie wychowującymi dzieci?

Pieniądze podążają za dzieckiem, to ono jest podmiotem pomocy.

A rodziny zastępcze i adopcyjne?

Projekt zakłada, że pieniądze będą wypłacane rodzicom także adopcyjnym, opiekunom prawnym lub opiekunom faktycznym. Natomiast rodziny zastępcze otrzymają wsparcie w wysokości 500 zł na podstawie ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej.

Czy zdaniem Pana Ministra otrzymywanie takich środków na kilkoro dzieci nie zniechęci matek do powrotu na rynek pracy?

Dajemy ludziom wolność wyboru. Wypłata pieniędzy powoduje, że ludzie mają taką wolność bardziej, niż gdyby tych środków nie otrzymywali. Nie widzę takiego zagrożenia, że gdy ludzie dostaną pieniądze, to masowo będą rezygnować z pracy.

W debacie publicznej ciągle trwa dyskusja wokół tego, czy świadczenie 500+ powinno czy nie powinno być wliczane do dochodu, który jest brany pod uwagę przy innych świadczeniach, takich jak świadczenia rodzinne lub pomoc społeczna. W obecnej wersji projektu 500+ wliczane nie jest.

Do jakiego poziomu po wprowadzeniu tego programu wzrosną wydatki na politykę rodzinną w Polsce w porównaniu z innymi krajami?

W tej chwili na politykę na rzecz rodzin wydajemy ok. 1,7-1,8% PKB. Europejscy liderzy – Francja, Irlandia, Wielka Brytania i Niemcy - wydają na ten cel 3-3,5% swojego PKB, czyli dwa razy tyle. Istnieje realna korelacja między wysokością kwot wydawanych na politykę rodzinną a wskaźnikiem dzietności. Pokazują to m.in. ostatnie raporty PwC i Instytutu Ordo Iuris. Węgrzy wprowadzili w 2011 r. bardzo odważną ustawę rodzinną i od tego czasu wskaźnik dzietności skoczył z 1,23 na 1,45. Tak było też w Estonii, która wprowadziła podobną ustawę w 2001 r. Często wprawdzie podaje się przykład Niemiec, które wydają dużo na politykę rodzinną i nie przynosi to efektu, gdyż wskaźnik dzietności wynosi 1,4, ale jest to wyjątek od reguły. Po prostu Niemcy deklarują, że nie chcą mieć więcej dzieci.

W Polsce wydajemy niecałe 2 proc. PKB na potrzeby rodziny i jednocześnie mamy bardzo trudną sytuację demograficzną. Po wprowadzeniu programu 500+ wydatki na politykę rodzinną wzrosną do poziomu ok. 2,5-2,7% PKB.

Czy wzrost tych wydatków przełoży się realnie na lepszą sytuację polskich rodzin i na ich dzietność?

Z pewnością. Wszelkie badania wskazują, że rodzina jest dla Polaków nadal ważną wartością. Kiedy się ich pyta, ile chcą mieć dzieci – deklarują, że dwoje lub więcej. Fakty są jednak inne od zamierzeń, a wskaźnik dzietności w Polsce wynosi 1,3. Owa luka między deklaracjami a zamierzeniami jest jedną z najwyższych na świecie. I to spostrzeżenie jest jednym z filarów powstania programu 500+. Drugim jest to, co wynika z postawienia pytania Polakom, dlaczego nie mają dzieci? W odpowiedzi wskazują głównie obawy o finansowe bezpieczeństwo rodziny i pewność zatrudnienia.

Spodziewamy się zatem, że program 500+ przyniesie rezultaty, bo oprócz aspektu pronatalistycznego ważne jest finansowe wsparcie rodzin. W Polsce mamy bowiem ogromny problem z biedą rodzin i dzieci. Dane GUS mówią, że 840 tys. dzieci żyje poniżej minimum egzystencji, a ponad milion jest zmuszonych do korzystania z pomocy społecznej. Projekt 500+ ma więc dwa związane z sobą cele: prodemograficzny i jednocześnie wspierający rodzinę w trudzie wychowania dzieci. Jeśli te środki trafią do rodzin, to na pewno poprawią jakość ich życia. Dziś często rodzice nie wysyłają dzieci na letni wypoczynek, nie stać ich na dodatkową edukację. Mam nadzieję, że projekt 500+ poprawi tę sytuację.

Czy nasze państwo stać na większe nakłady na politykę rodzinną? To pytanie wciąż stawiane jest w debacie publicznej.

Trzeba zrozumieć, że w innych krajach polityka rodzinna przynosi efekty. A to dlatego, że jest traktowana nie jako wydatek, ale jako inwestycja.

Czy to, że wydane pieniądze będą się szybko zwracać, jest ważnym argumentem?

To zależy, czy będziemy na tę inwestycję patrzeć w perspektywie długo - czy krótkoterminowej. Pierwsza wskazuje, że dla państwa nie ma nic cenniejszego niż ludzie, to oni są najlepszą inwestycją. Natomiast perspektywa krótkoterminowa pokazuje, że pieniądze nie znikną w jakiejś czarnej dziurze, tylko będą przez rodziny wydawane. Z szacunków wynika, że 80-85% środków będzie konsumowane od razu, zatem duża część tych pieniędzy będzie wracać natychmiast do gospodarki. W 2016 r. nasze PKB może z tego tytułu wzrosnąć o pół punktu procentowego. To będzie dosyć istotny bodziec dla gospodarki.

« poprzednia strona
123
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych