Ewelina Marciniak, reżyserka spektaklu „Śmierć i dziewczyna”, w TVP Kultura powiedziała, że na próbie sztuki był seks. Z oburzających scen wycofano się w ostatniej chwili.
Mieliśmy próbę, gdzie ten akt seksualny na próbie był wywalony, my go widzieliśmy i doświadczyliśmy tego
—mówiła w programie „Hala odlotów”.
Reżyserka niesławnego spektaklu powiedziała też, że teatr miał taką umowę z aktorami porno, że mogli oni zagrać sceny aktu seksualnego lub nie.
To było dla mnie niezwykłe doświadczenie, że Tim i Rossy, którzy z nami zaczęli pracę, że to oni zadecydowali wspólnie z nami, realizatorami, bo ja nie pracuję samodzielnie i cały ten team wspólnie zadecydował, jak to igranie z tym seksem na żywo powinno wyglądać. My się z niczego nie wycofaliśmy, ale nasze plany artystyczne rzeczywiście zmieniły się pod wpływem okoliczności
— przyznała reżyserka spektaklu.
Okazuje się, że protesty nie były bezzasadne, jak informowała między innymi telewizja i dyrektor teatru Polskiego we Wrocławiu i jednocześnie poseł Nowoczesnej - Krzysztof Mieszkowski. Protesty Krucjaty Różańcowej, petycja przeciwko sztuce, powszechne oburzenie i sprzeciw wicepremiera Glińskiego przyniosły efekt. Ze scen seksu wycofano się w ostatniej chwili. Wyjątkowo obrzydliwe jest jednak to, że sytuację wykorzystano do bezpardonowego ataku na ministra kultury. Czy ktoś teraz przeprosi prof. Piotra Glińskiego?
Czytaj też:
ann/prw.pl/TVP Kultura
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/273279-byl-seks-na-probach-wypadl-przed-premiera-przyznaje-rezyserka-spektaklu-smierc-i-dziewczyna-we-wroclawskim-teatrze-czy-ktos-przeprosi-za-nagonke-na-prof-glinskiego