Jak się tak Pana słucha, Panie mecenasie, to aż strach się bać… Można się bać.
No dobrze, ale o ile wiem, dwadzieścia pięć lat temu weryfikował Pan prokuratorów, a widzimy dzisiaj to, co widzimy. Czy jest w takim razie sens, czy jest prawdziwa potrzeba, aby reformować sądownictwo?
Ja miałem olbrzymi zaszczyt i wielką przyjemność na początku lat 90-tych współpracować z Senacką Komisją Przestrzegania Praw Człowieka i Praworządności - z Panią Zofią Romaszewską i nieżyjącym już senatorem Zbigniewem Romaszewskim. Wówczas my, weryfikatorzy Prokuratury, realizowaliśmy pewną zasadę, że kierownictwo Prokuratury wybieraliśmy spośród prokuratorów, którzy mieli najlepszą opinię. Opinię nieskazitelną - nie tak, jak dziś tylko w Krajowej Radzie Sądownictwa czy Krajowej Radzie Prokuratorów, ale zasięgaliśmy także opinii w Adwokaturze, u działaczy miejscowych organizacji społecznych czy związkowych, jak NSZZ „Solidarność, oraz w powstających wtedy partiach politycznych. Analizowaliśmy również akta prowadzonych spraw, w jaki sposób były one prowadzone. Wracając do stanu obecnego - tu nie chodzi o weryfikację sędziów na zasadzie, że trzeba ich teraz wszystkich wyrzucić. Chodzi o to, żeby najlepsi z nich, najuczciwsi, tworzyli ten wymiar sprawiedliwości. Ale oni nie mają być wybierani między sobą - oni mają być wybierani demokratycznie.
Co to znaczy, Panie mecenasie?
Demokratycznie - i… tyle chciałbym w tej chwili powiedzieć.
Wywiad z mec. Waldemarem Puławskim przeprowadził bloger „ander”, autor wszystkich relacji z procesu red. Sumlińskiego, jakie ukazały się na portalu wPolityce.pl
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jak się tak Pana słucha, Panie mecenasie, to aż strach się bać… Można się bać.
No dobrze, ale o ile wiem, dwadzieścia pięć lat temu weryfikował Pan prokuratorów, a widzimy dzisiaj to, co widzimy. Czy jest w takim razie sens, czy jest prawdziwa potrzeba, aby reformować sądownictwo?
Ja miałem olbrzymi zaszczyt i wielką przyjemność na początku lat 90-tych współpracować z Senacką Komisją Przestrzegania Praw Człowieka i Praworządności - z Panią Zofią Romaszewską i nieżyjącym już senatorem Zbigniewem Romaszewskim. Wówczas my, weryfikatorzy Prokuratury, realizowaliśmy pewną zasadę, że kierownictwo Prokuratury wybieraliśmy spośród prokuratorów, którzy mieli najlepszą opinię. Opinię nieskazitelną - nie tak, jak dziś tylko w Krajowej Radzie Sądownictwa czy Krajowej Radzie Prokuratorów, ale zasięgaliśmy także opinii w Adwokaturze, u działaczy miejscowych organizacji społecznych czy związkowych, jak NSZZ „Solidarność, oraz w powstających wtedy partiach politycznych. Analizowaliśmy również akta prowadzonych spraw, w jaki sposób były one prowadzone. Wracając do stanu obecnego - tu nie chodzi o weryfikację sędziów na zasadzie, że trzeba ich teraz wszystkich wyrzucić. Chodzi o to, żeby najlepsi z nich, najuczciwsi, tworzyli ten wymiar sprawiedliwości. Ale oni nie mają być wybierani między sobą - oni mają być wybierani demokratycznie.
Co to znaczy, Panie mecenasie?
Demokratycznie - i… tyle chciałbym w tej chwili powiedzieć.
Wywiad z mec. Waldemarem Puławskim przeprowadził bloger „ander”, autor wszystkich relacji z procesu red. Sumlińskiego, jakie ukazały się na portalu wPolityce.pl
Strona 4 z 4
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/269084-mec-pulawski-prawdziwym-celem-tej-calej-operacji-byl-macierewicz-obronca-sumlinskiego-o-najglosniejszy-procesie-iii-rp-przeciwko-dziennikarzowi-wywiad?strona=4