Zdesperowani rodzice proszą prezydenta Andrzeja Dudę o pomoc w ratowaniu szkoły

Fot.wPolityce.pl
Fot.wPolityce.pl

Likwidacja małych szkół na wsiach pokazuje jak wygląda zwijanie się Polski w praktyce. Zdesperowani rodzice sami finansują remonty, organizują zbiórki pieniędzy, aby ich dzieci mogły chodzić do szkoły, którą znają i lubią.

Jestem wielką zwolenniczką małych szkół, zwłaszcza podstawowych. Rzeczywiście, jeżeli przyglądamy się np. przemocy rówieśniczej, to ona w małych szkołach nie występuje

—mówił Kluzik-Rostkowska na Europejskim Kongresie Samorządów w maju 2015 roku.

Ale deklaracje minister edukacji to jedno a rzeczywistość, to coś zupełnie innego. Samorządy w tym roku zmuszone są zlikwidować aż 100 szkół podstawowych. Czy dołączy do nich mała szkoła z Grodysławic na Zamojszczyźnie.

O zamknięciu tej szkoły mówi się już od ponad roku.

Dowiedzieliśmy się, że to ostatni rok naszej szkoły. Jesteśmy załamani. Nasza szkoła jest bardzo mała. Uczy się u nas zaledwie 32 dzieci. Mają one jednak doskonałych nauczycieli i bardzo dobre warunki nauki. Nie pozwolimy tego zaprzepaścić

—mówi w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim” Krzysztofa Nagowska, przewodnicząca Rady Rodziców.

Zdesperowani rodzice nie wyciągają rąk po pieniądze na utrzymanie szkoły do samorządowców i gminy. Sami organizują zbiórki, robią drobne remonty i szukają pomocy. Napisali listy z prośbą o wsparcie do prezydenta Andrzeja Dudy i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Liczymy, że politycy wpłyną na naszych samorządowców. Mamy nadzieję, że nam pomogą

—podkreślają rodzice.

To dobra szkoła. Dzieci dobrze się znają i lubią. Nie ma ani bójek, ani awantur. Dzieci są też lepiej przypilnowane przez nauczycieli, którzy organizują im zajęcia dodatkowe, kółka zainteresowań, wożą na konkursy

—mówią.

Rodzice tłumaczą też, że jeśli ich mała szkoła zostanie zamknięta, to dzieci będą musiały chodzić pieszo trzy kilometry do innej podstawówki. Zgodnie z przepisami po uczniów przyjeżdża szkolny autobus, gdy do pokonania mają one ponad trzy kilometry.

ann/dziennikwschodni.pl

Czytaj też:

Kluzik-Rostkowska: „Jestem wielką zwolenniczką małych szkół”. Tymczasem samorządy zmuszone są zlikwidować w tym roku 100 szkół podstawowych

Zwijanie się Polski w praktyce. Częstochowa: w miejsce ponad stuletniej szkoły Biedronka albo Lidl? Pomyślcie ciepło o pewnym liceum spod Jasnej Góry


Nowość!

Porywająca opowieść o obywatelskiej walce z systemem:„Ratuj Maluchy! Rodzicielska rewolucja”. Książka do kupienia „wSklepiku.pl”.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych