Od kilku dni media informują o coraz większej liczbie zatrutych młodych ludzi tzw. dopalaczami, ponad 150 osób zostało hospitalizowanych, najwięcej w województwach śląskim i wielopolskim.
Problem to w Polsce nie nowy, jego występowanie nasila wraz z rozpoczęciem wakacji, młodzi ludzie często wydostając się spod opieki rodziców, eksperymentują z tymi substancjami chemicznymi, głównie dlatego że są one oferowane po bardzo niskich cenach.
Wydawało się, że ten problem raz na zawsze został załatwiony w październiku 2010 roku, kiedy to premier Tusk razem z ówczesną minister zdrowia przeprowadzili błyskawiczną akcję przeciwko handlarzom dopalaczami, w wyniku której zamkniętych zostało w całym kraju ponad 1000 tego rodzaju sklepów.
Po tej akcji, koalicja Platformy i PSL-u w ciągu kilku dni uchwaliła w Sejmie odpowiedni projekt ustawy, którą minister Kopacz w mediach reklamowała tak „nowe regulacje raz na zawsze zakażą obrotu dopalaczami w Polsce”.
Przypomnijmy, że jesienią 2010 roku premier Tusk ni z tego ni z owego rozpoczął walkę z dopalaczami. Wtedy właśnie Janusz Palikot po opuszczeniu Platformy zdecydował się tworzyć własne ugrupowanie i rozmach jego działań wystraszył PR-owców Tuska.
Zapowiedź pojawienia się paru tysięcy ludzi w Sali Kongresowej w Warszawie i to skrzykniętych w krótkim czasie przez internet, wymagała wywołania jakiegoś na tyle głośnego wydarzenia, które przynajmniej częściowo odwróciło by uwagę mediów od tego czego dokonał „winiarz z Biłgoraja”.
Tusk zdecydował się właśnie wtedy na zaatakowanie tzw. dopalaczy i sklepów je sprzedających. Dopalacze i ich szkodliwe działanie na organizmy młodych ludzi były oczywiście znane od wielu lat. W Polsce sprzedaż tych używek narastała wtedy już od 3 lat, a sklepy z nimi zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu od 2008 roku.
Na alarm biły media, skarżyła się również policja, że jest bezradna wobec tego handlu. W styczniu 2009 roku przedstawiciele służb skarbowych razem z policją weszli do jednej z sieci sklepów sprzedających dopalacze, zamknięto 40 z nich ale kolejnego dnia po interwencji prawników sieci, zostały one znowu otwarte.
Nagle w nocy z piątku na sobotę Premier zwołał posiedzenie zespołu z udziałem ministra zdrowia, ministra sprawiedliwości, głównego inspektora sanitarnego i przedstawicieli Komendy Głównej Policji. Podjęto radykalne decyzje nakazujące zamykać te sklepy na podstawie decyzji szefa GIS. Sam szef GIS zdaje się, że się opierał sugerując, że będą to działania bezprawne, to przestał być tym szefem w trybie natychmiastowym, a tą decyzję podpisał jego zastępca.
Następnego dnia od rana inspektorzy Sanepidu w towarzystwie policjantów zaczęli wchodzić do sklepów z dopalaczami i na podstawie decyzji szefa Głównej Inspekcji Sanitarnej rekwirować niektóre produkty i dostarczać decyzje o natychmiastowym ich zamknięciu.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Od kilku dni media informują o coraz większej liczbie zatrutych młodych ludzi tzw. dopalaczami, ponad 150 osób zostało hospitalizowanych, najwięcej w województwach śląskim i wielopolskim.
Problem to w Polsce nie nowy, jego występowanie nasila wraz z rozpoczęciem wakacji, młodzi ludzie często wydostając się spod opieki rodziców, eksperymentują z tymi substancjami chemicznymi, głównie dlatego że są one oferowane po bardzo niskich cenach.
Wydawało się, że ten problem raz na zawsze został załatwiony w październiku 2010 roku, kiedy to premier Tusk razem z ówczesną minister zdrowia przeprowadzili błyskawiczną akcję przeciwko handlarzom dopalaczami, w wyniku której zamkniętych zostało w całym kraju ponad 1000 tego rodzaju sklepów.
Po tej akcji, koalicja Platformy i PSL-u w ciągu kilku dni uchwaliła w Sejmie odpowiedni projekt ustawy, którą minister Kopacz w mediach reklamowała tak „nowe regulacje raz na zawsze zakażą obrotu dopalaczami w Polsce”.
Przypomnijmy, że jesienią 2010 roku premier Tusk ni z tego ni z owego rozpoczął walkę z dopalaczami. Wtedy właśnie Janusz Palikot po opuszczeniu Platformy zdecydował się tworzyć własne ugrupowanie i rozmach jego działań wystraszył PR-owców Tuska.
Zapowiedź pojawienia się paru tysięcy ludzi w Sali Kongresowej w Warszawie i to skrzykniętych w krótkim czasie przez internet, wymagała wywołania jakiegoś na tyle głośnego wydarzenia, które przynajmniej częściowo odwróciło by uwagę mediów od tego czego dokonał „winiarz z Biłgoraja”.
Tusk zdecydował się właśnie wtedy na zaatakowanie tzw. dopalaczy i sklepów je sprzedających. Dopalacze i ich szkodliwe działanie na organizmy młodych ludzi były oczywiście znane od wielu lat. W Polsce sprzedaż tych używek narastała wtedy już od 3 lat, a sklepy z nimi zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu od 2008 roku.
Na alarm biły media, skarżyła się również policja, że jest bezradna wobec tego handlu. W styczniu 2009 roku przedstawiciele służb skarbowych razem z policją weszli do jednej z sieci sklepów sprzedających dopalacze, zamknięto 40 z nich ale kolejnego dnia po interwencji prawników sieci, zostały one znowu otwarte.
Nagle w nocy z piątku na sobotę Premier zwołał posiedzenie zespołu z udziałem ministra zdrowia, ministra sprawiedliwości, głównego inspektora sanitarnego i przedstawicieli Komendy Głównej Policji. Podjęto radykalne decyzje nakazujące zamykać te sklepy na podstawie decyzji szefa GIS. Sam szef GIS zdaje się, że się opierał sugerując, że będą to działania bezprawne, to przestał być tym szefem w trybie natychmiastowym, a tą decyzję podpisał jego zastępca.
Następnego dnia od rana inspektorzy Sanepidu w towarzystwie policjantów zaczęli wchodzić do sklepów z dopalaczami i na podstawie decyzji szefa Głównej Inspekcji Sanitarnej rekwirować niektóre produkty i dostarczać decyzje o natychmiastowym ich zamknięciu.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/259057-dopalacze-wracaja-ze-zdwojona-sila-rzadzacy-nic-nie-zrobili-w-tej-sprawie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.