Po czym rozpoznać dojrzałego ojca? Po mężnych, walecznych synach i dzielnych, kobiecych córkach

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

Ojcostwo to nie tacierzyństwo. To fundamentalna relacja, która kształtuje nas na resztę życia. W Dniu Ojca - fragment książki „Pułapka gender” - o mężnym ojcostwie.


Mężczyznę poznaje się po odwadze. Dojrzałego, silnego ojca po mężnych, walecznych synach i dzielnych, kobiecych córkach. Wszystko zaczyna się w domu. W ojcowskiej trosce, uważności i cierpliwej wytrwałości wypełnionej miłością. Genderyści twierdzą, że właśnie ku temu zmierzają ich starania. Żeby tata był wrażliwy, troskliwy, karmił, przewijał, niańczył. Problem w tym, że pod pozorem szlachetnych idei kryje się niebezpieczny pomysł niszczenia ojcostwa. Wprowadzenie urlopów tacierzyńskich mówi wiele. Tata ma być męską wersją mamy. Nie może być ojcem, bo to niechciany twór systemu patriarchalnego, z którym gender walczy. Tacierzyństwo, które ma zastąpić ojcostwo, prowadzi do rozmontowania ról w rodzinie i odebrania dziecku wzorców niezbędnych do pełnego rozwoju.

Dziecko potrzebuje ojca i matki w równym stopniu, jednak każde z nich ma do spełnienia inną rolę.

Każda cecha nabiera przez płeć pewnego kolorytu, który – choć trudny do opisania – jest łatwo dostrzegalny, a w każdym razie odczuwany. Inna jest czułość matki i ojca, inna stanowczość kobiety i mężczyzny. Żeby dziecko weszło w świat normalny i rzeczywisty, taki, w jakim naprawdę żyjemy, musi to być świat dwupłciowy, a nie tylko kobiecy. W tym świecie dziecko musi siebie określić – identyfikować swą płeć. Zarówno u chłopców (przez naśladowanie), jak i dziewcząt (przez odróżnianie) jest to niemożliwe inaczej niż przez kontakt z mężczyzną. Więc być ojcem – to umożliwić dziecku określenie swojej płci i roli w życiu, co decyduje później o możliwości szczęśliwego małżeństwa albo życia samotnego, ale bez kompleksów, w poczuciu zaakceptowania siebie

– podkreśla prof. Braun-Gałkowska. Wskazuje, że w procesie rozwojowym niezwykle ważne jest stawianie dziecku wymagań na dwa różne sposoby, jakich dokonują odmiennie mama i tata.

Matka stawia na co dzień wiele wymagań związanych z drobnymi czynnościami: umyj ręce, wynieś śmieci, wytrzyj buty. Rolą matki jest jednak bezwarunkowe przyjmowanie dziecka.

Ojciec też dziecko przyjmuje i podobnie jak matka przyjmuje nie dla siebie, lecz by dać mu szansę usamodzielnienia się, ale samą swoją obecnością „podnosi poprzeczkę”, żądając (poprzez zaistniałą sytuację) samookreślenia się i liczenia się z grupą. Być ojcem więc, to stawiać wymagania, podprowadzać pod zadania coraz trudniejsze, ale jednocześnie umożliwiać ich realizację przez życzliwą bliskość. Ta bliskość ojca daje odwagę do podejmowania prób coraz trudniejszych, do odejść coraz dalszych, aż wreszcie „opuści człowiek ojca i matkę”.

Rolą ojca jest budowanie w dzieciach wiary w siebie poprzez umiejętne nagradzanie i chwalenie, poprzez podnoszenie poprzeczki w podejmowaniu kolejnych wyzwań i pokazywanie dziecku, że wciąż może sięgać wyżej, może podejmować próby przekraczania własnych lęków i cieszyć się z sukcesów, które dzięki wytrwałości nadchodzą, mimo wcześniejszych porażek.

123
następna strona »

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych