Popełnił samobójstwo przez kredyt we frankach. Załamał się gdy bank zagroził rodzinie eksmisją...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.PAP/Tomasz Gzell
fot.PAP/Tomasz Gzell

Do tragedii doszło w Bielsku-Białej. Leszek C. popełnił samobójstwo, bo nie był w stanie dłużej spłacać kredytu mieszkaniowego zaciągniętego we frankach szwajcarskich. Zaledwie 35-letni mężczyzna kompletnie się załamał, gdy bank zagroził mu eksmisją…

Leszek C. wziął z żoną kredyt na mieszkanie w 2008 roku. W przeliczeniu na złotówki było to około 200 tysięcy złotych. Frank kosztował wtedy nieco ponad 2 złote. Ale wzrost kursu waluty, do 4 złotych, kompletnie rozbił domowy budżet rodziny. Leszek C. miał już do spłacenia około 400 tysięcy złotych. To oznaczało, że kredyt podwoił się! Miesięczna rata wynosiła 1300 złotych

—opisuje historię mężczyzny fakt.pl

Mężczyzna pracował na dwóch etatach, w bielskim Fiacie i dodatkowo w firmie ochroniarskiej. Rodzina nie dawała jednak sobie rady z utrzymaniem się i spłacaniem kolejnych rat. Od trzech miesięcy nie spłacali kredytu mieszkaniowego. Problemy finansowe rodziny natychmiast wykorzystał bank i zagroził eksmisją.

Matka zmarłego powiedziała Radiu ZET, że winę za śmierć jej syna ponosi bank, który kilka miesięcy temu zagroził rodzinie eksmisją.

16 marca tego roku doszło do tragedii. Leszek C. przyszedł wtedy do pracy jako ochroniarz w jednostce wojskowej w Bielsku–Białej. Jak ujawniła bielska prokuratura „był sam w zamkniętym pomieszczeniu z bronią maszynową, na którą miał pozwolenie”

—czytamy na fakt.pl.

Mężczyzna zostawił żonę i 6-letnią córkę. Rodzina odziedziczyła po nim również dług.

Ten człowiek jest chyba pierwszą ofiarą w Polsce, która popełniła samobójstwo z powodu kredytu

—przyznał Tomasz Sadlik, przewodniczący Stowarzyszenia Profuturis, które zrzesza poszkodowanych „frankowiczów”.

W związku z samobójstwem bank wstrzymał na razie egzekucję długu. Jego wartość wynosi obecnie około 400 tys. złotych.

12 czerwca przed budynkiem sejmu miał miejsce protest osób zadłużonych we frankach szwajcarskich. Manifestacja była odpowiedzią na informację o samobójstwie mężczyzny, który targnął się na swoje życie, bo nie mógł spłacić kredytu. „Frankowicze” chcieli też przypomnieć parlamentarzystom na czym polega w Polsce istota bankowego bezprawia.

Czytaj też:

Zjednoczeni „frankowicze” nie tworzą partii politycznej. Ale chcą konkretów od ugrupowań istniejących. Już raz zdecydowali o wyniku wyborów…

ann/fakt.pl/wp.pl/radiozet.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych