Brytyjskie dzieci wiedzą jak zgwałcić, ale nie umieją korzystać z toalety! Czy polskie MEN pójdzie tym tropem?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Jakie mogą być skutki źle pojętego, galopującego postępu? Znów możemy skorzystać z kopalni doświadczeń, jaką jest Wielka Brytania. Brytyjczycy uczą dzieci wychowania seksualnego od najmłodszych lat, ale nie uczą dzieci jak korzystać z pieluch.

Nowy rok znów przynosi dramatyczne doniesienia związane z przestępstwami seksualnymi nieletnich w Wielkiej Brytanii.

Siedmioletni chłopiec został oskarżony o zgwałcenie dziewczynki poniżej 13 roku życia, ośmiolatek z kolei – miał skrzywdzić dziewczynkę, która nie ukończyła 16 lat. Przerażające informacje ujawniła policja z Greater Manchester na żądanie „Manchester Evening News”. Informacje dotyczące przestępczości wśród nieletnich wstrząsnęły brytyjskimi mediami. Okazuje się bowiem, że tylko w rejonie Greater Manchester w ubiegłym roku podejrzanych o popełnienie poważnych przestępstw było około tysiąc nieletnich, w tym wiele dzieci poniżej 10. roku życia

— informuje polishexpress.co.uk.

O negatywnych skutkach przedwczesnej seksualizacji w Wielkiej Brytanie już pisałam w tygodniku „wSieci” oraz na portalu wPolityce.pl:

Czytaj także:

Trzynastoletnie matki i dwudziestosiedmioletni dziadkowie czyli skutki seksedukacji w Wielkiej Brytanii

Gwałt na koleżance tuż po skończonej lekcji z wychowania seksualnego

Eksperci są zgodni, że wzrost przestępstw o charakterze seksualnym popełnianych przez nieletnich to właśnie efekt seksedukacji prowadzonej w szkołach. W Wielkiej Brytanii od kilkunastu lat obowiązuje państwowa edukacja seksualna, polegająca głównie na informowaniu o biologicznych kwestiach związanych z ludzką seksualnością i uczeniu stosowania antykoncepcji (typ B lub C zgodnie z klasyfikacją Amerykańskiej Akademii Pediatrii). W wielu szkołach prowadzi się wręcz rozdawnictwo prezerwatyw i hormonalnych środków antykoncepcyjnych, a w kilku szkołach w Southampton bez wiedzy rodziców wszczepiono 13-letnim uczennicom antykoncepcyjne implanty Nexplanon. Rozpoczynanie współżycia już niemal przez dzieci pociągnęło za sobą wzrost nieplanowanych ciąż. Z badań NHS (brytyjskiej służby zdrowia) za 2011 rok wynika, że średnio co piąta ankietowana w wieku 16-24 lata zmuszona była do zażycia środka poronnego. Aż 60 proc. z nich przyznało, że nie stosowało żadnego zabezpieczenia. 22 proc. ankietowanych chłopców w wieku 16-24 lata stwierdziło, że swój pierwszy raz przeżyło przed ukończeniem 15 roku życia. 41 proc. z nich deklaruje używanie prezerwatywy. Dla osób powyżej 16. roku życia środki wczesnoporonne są powszechnie dostępne w aptece bez recepty za 20 – 25 funtów. Jak poinformował w ubiegłym roku „The Sunday Times”, po taką formę antykoncepcji sięgają już 13-latki, które traktują ją jako zwykłą alternatywę dla prezerwatyw. „Aby być zdrowym należy uprawiać seks lub masturbować się dwa razy dziennie” – do tego zachęcała dzieci w 2009 roku ulotka brytyjskiej służby zdrowia. Brytyjscy nauczyciele, uczący trzynastoletnie dzieci otrzymali wówczas wytyczne, w których można przeczytać: „jeden orgazm dziennie gwarantuje zdrowie”. W tym miesiącu natomiast trafił do brytyjskich szkół przewodnik dla nauczycieli, który stwierdza, że stosunki seksualne pomiędzy 13-latkami, to normalna część dorastania. Twórcą dokumentu jest Brooks, organizacja zajmująca się zdrowiem seksualnym. Brooks nie stworzył przewodnika po to, by stał się podstawą do prowadzenia zajęć z wychowania seksualnego, ale zgodnie z wytycznymi tam zawartymi nauczyciele powinni uważać za normalny seks pomiędzy 13-latkami. Dodatkowo, masturbacja oraz pocałunki w przypadku 9-latków (!!!) uznano za całkowicie naturalne.

Okazuje się, że o ile brytyjskie dzieci i młodzież są edukowane seksualnie, o tyle nikt nie uważa za stosowne edukować ich z umiejętności korzystania z toalety. Jak informował „The Independent” setki dzieci, gdy są wysyłane do szkoły, nie umieją korzystać z toalety, więc korzystają z pieluch. Nie umieją tego wciąż robić w wieku 11 lat. To szokujące wyniki badań przeprowadzonych w brytyjskich szkołach. Chodzi oczywiście o zdrowe dzieci. Nauczyciele potwierdzili, że ich uczniowie pomiędzy piątym i siódmym rokiem życia przychodzili na lekcję w pieluchach. Według badań, mogło być to pięć procent populacji klasy. Zdarzały się też przypadki jedenastoletnich uczniów w pieluchach.

Także dailymail.co.uk informował, że coraz więcej dzieci w Wielkiej Brytanii zaczyna szkołę podstawową z pieluchą w majtkach. Rodzice uważają, że nauka korzystania maluchów z WC jest obowiązkiem szkoły. Dlatego nauczyciele i pracownicy w szkołach podstawowych coraz częściej muszą przerywać zajęcia, aby zmienić dzieciom pieluchy lub je umyć, gdy przydarzy się „niespodzianka”. Rodzice uważają, że nie ma w tym nic dziwnego – sami nie mają czasu, aby uczyć dzieci podstawowych umiejętności życiowych i powinna to zrobić szkoła.

Jeśli MEN będzie reformować edukację z takim samym zapałem, jak do tej pory, niedługo i polskie dzieci ruszą do szkół w pieluchach. Patrząc jednak na brytyjski przypadek, można powiedzieć: drogi MEN-ie! Nie idź tą drogą.

Czytaj także:

Za rok w szkołach przybędzie pięciolatków, a szkoły na pewno nie są bezpieczne

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych