Skuteczny sposób na protest przeciwko Empikowi? Z pewnością sprzedawcy tej sieci nie byli zachwyceni...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Jonas Rogowski/CC BY-SA 3.0/Youtube
fot. Jonas Rogowski/CC BY-SA 3.0/Youtube

Tomasz Rakowski – przedsiębiorca, działacz społeczny i publicysta opisał na portalu społecznościowym Facebook, swój sposób na skuteczne wyrażenie protestu przeciwko promowania zakupów świątecznych w sieci Empik przez satanistę i aborcjonistkę.

Moja propozycja jest następująca: wchodzimy do Empiku, wybieramy książki, płyty, zabawki, tworząc z tego pokaźną kolekcję świątecznych podarunków. Stajemy w kolejce do kasy. Kiedy wszystkie produkty zostaną podliczone po prostu rezygnujemy z zakupów, podając jako powód fakt wspierania się osobami satanisty i aborcjonistki w promocji sklepu. Idealnie byłoby, gdybyśmy mogli skrzyknąć się w kilka osób, generując kolejki i lawinę zwrotów, które trzeba obsłużyć i po których zostaje ślad w systemie. Tego typu formuła protestu jest bardziej wymierna i widoczna, niż kliknięcie na przycisk „Lubię to” pod postem opisującym wydarzenie „Nie robię zakupów w Empiku”. Nie robisz?

– napisał Rakowski.

Autor dodaje, że należy powiedzieć obsłudze sklepu dlaczego rezygnuje się z zakupów. Rakowski zamieścił również krótką relację z wizyty w Empiku.

Jak przystało na zapracowanego Polaka na zakupy wybrałem się w godzinach wieczornych, licząc, że będę mógł kupić wartościowe podarunki dla swoich najbliższych w jednym miejscu. Na mojej liście były zabawki edukacyjne dla najmłodszych, elegancko wydana trylogia „Władca pierścieni”, kilka filmów DVD, gustowny album poświęcony winom z całego świata i kilka innych drobiazgów. Stałem objuczony, jak muł, kiedy przemiła pani kierownik specjalnie dla mnie otworzyła nową kasę.

– opisuje Rakowski.

Następnie dochodzimy do finału, który wymaga zachowania spokoju i opanowania.

—Zapraszam tutaj - powiedziała z uśmiechem.

— Dziękuję bardzo! - odpowiedziałem. Widzi pani, jak to dobrze, w jednym miejscu zakupy dla całej rodziny.

— No tak, tak - skwapliwie potakiwała, nie przerywając skanowania kolejnych produktów.

— Będzie jakaś zniżka mam nadzieję - zagadnąłem, jednakże pytanie prawdopodobnie zostało zagłuszone przez głośne pikanie skanera, który powiększał mój coraz bardziej powiększający się rachunek.

—Ostatnie piknięcie.

— Czterysta dziewięćdziesiąt pięć złotych - podsumowała pani kierownik.

— A co ze zniżką?

— Nie mogę, niestety.

— To jak to? Dla całej rodziny, na pół tysiąca zakupy i żadnej zniżki?

— Niestety.

— No cóż - skapitulowałem sięgając do wewnętrznej kieszeni płaszcza. Wyciągnąłem portfel. Brak gotówki.

— Można kartą? - zapytałem naiwnie.

— Można! - rozwiała moje obawy pani kierownik. Odgarnęła włosy. Jej wyciągnięta w moim kierunku ręka zawisła w powietrzu. Od mojej dłoni, w której trzymałem plastykowe pieniądze dzieliło ją kilka centymetrów.

— Mam jeszcze takie pytanie… - zacząłem. Pewnie pomyślała, że jednak będę się targował.

— Tak?

— Jak się nazywa ta sieć księgarń, która reklamuje się przy pomocy satanisty?

—Zmieszanie na jej twarzy było nie do ukrycia. Kobiecie odjęło mowę. Oczy zaczęły uciekać na boki, jakby w geście obrony jej ręka po raz kolejny wyciągnęła się w kierunku mojej karty.

— Nie wiem - bąknęła.

— No nie pamięta pani? - nie odpuszczałem. No ten satanista. Wie pani, nie chciałbym, żeby doszło do jakiejś pomyłki. On tam jeszcze występują z jakąś starszawą panią, aborcjonistką.

— Z Czubaszkową? - najwyraźniej przełamała swój opór.

— No właśnie! To co to za sklep się nimi promuje? - ciągnąłem.

— Wie pan, my jesteśmy franczyzą… - pojawiły się tłumaczenia.

— Dobrze, ale jaki sklep? - nie odpuszczałem, mimo tego, że pani kierownik wiła się, jak przysłowiowy piskorz.

— No Empik.

— A ten sklep tutaj, to jak się nazywa? - zapytałem patrząc jej głęboko w oczy.

— Empik.

— Czyli to jest ten sklep, który promuje się za pomocą satanisty i aborcjonistki?

— No tak.

— A to w takim razie będzie rezygnacja - zakończyłem. Pani kierownik złapała moją wypełnioną reklamówkę, odwróciła się bez słowa na pięcie i zaczęła wyciągać z niej niedoszłe, świąteczne prezenty.

Skuteczne? To wie sam Empik ale czy zechce ogłosić liczbę dokonanych zwrotów? Wątpliwe…

CZYTAJ WIĘCEJ: Cejrowski tłumaczy nagły, zaskakujący dla wielu zwrot ws. Empiku: „Przeprosiny przyszły. O co jeszcze walczymy?”

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych